Mógłbym — ale zwyczajnie mam bardziej produktywne rzeczy do roboty — znaleźć konkretne opisy spraw, gdy pan niewolnika, czy inny nadczłowiek mordował swoją własność ot tak. Just for fun. Jak w tym sławnym makabrycznym dowcipie o polowaniu na safari na noplisy (stworzenia wołające no, please ).
O to mi szło.
Pan oczywiście ma rację, że uchwalenie przepisu nie jest dowodem, a najwyżej poszlaką, występowania zjawiska. Ot, przepisy przeciw czarom nie są żadnym dowodem na istnienie czarów. Ale są wskazówką, że prawdopodobnie kogoś za czary skazywano.
Stawiam dolary przeciw orzechom, że ślady stosowania wspomnianego prawa da się znaleźć w archiwach.
Panie Jerzy
No to inaczej.
Mógłbym — ale zwyczajnie mam bardziej produktywne rzeczy do roboty — znaleźć konkretne opisy spraw, gdy pan niewolnika, czy inny nadczłowiek mordował swoją własność ot tak. Just for fun. Jak w tym sławnym makabrycznym dowcipie o polowaniu na safari na noplisy (stworzenia wołające no, please ).
O to mi szło.
Pan oczywiście ma rację, że uchwalenie przepisu nie jest dowodem, a najwyżej poszlaką, występowania zjawiska. Ot, przepisy przeciw czarom nie są żadnym dowodem na istnienie czarów. Ale są wskazówką, że prawdopodobnie kogoś za czary skazywano.
Stawiam dolary przeciw orzechom, że ślady stosowania wspomnianego prawa da się znaleźć w archiwach.
odys -- 13.02.2009 - 20:27