Ale miałem łatwo. Nawet bardzo, bo zaraz wyjechałem na wakacje, które były zaplanowane jako bezsamochodowe. A jak wróciłem, to już w zasadzie miałem samochód i to nawet fajniejszy.
I jeszcze parę rzeczy się złożyło na to, że dobrze dosyć to wspominam, jakoś jednak nie lączą się one z komunikacją miejską, cholera.
Ja ostatnio próbowałem dawno temu,
po wypadku, gdzie indziej opisanym.
Ale miałem łatwo. Nawet bardzo, bo zaraz wyjechałem na wakacje, które były zaplanowane jako bezsamochodowe. A jak wróciłem, to już w zasadzie miałem samochód i to nawet fajniejszy.
I jeszcze parę rzeczy się złożyło na to, że dobrze dosyć to wspominam, jakoś jednak nie lączą się one z komunikacją miejską, cholera.
Pozdrawiam starannie
yayco -- 15.12.2008 - 17:04