Ja to jestem niespotykanie spokojna osoba przecież, gdzieżbym tam mogła się rozszaleć.
Pożeranie Grzesia na surowo i z kostkami, wcale mi nie w głowie. Pożarcie astralnego bliźniaka, to jak pożarcie siebie.
Jako takie pozbawione jest sensu.
Czy ja szukam ofiary Pana zdaniem?
:)
Ja, Panie Igło?
Ja to jestem niespotykanie spokojna osoba przecież, gdzieżbym tam mogła się rozszaleć.
Pożeranie Grzesia na surowo i z kostkami, wcale mi nie w głowie. Pożarcie astralnego bliźniaka, to jak pożarcie siebie.
Jako takie pozbawione jest sensu.
Czy ja szukam ofiary Pana zdaniem?
:)
Gretchen -- 15.10.2008 - 17:37