To tak a propos zegarków. W kraju slynnym z ich jakosci ten system się sprawdza. Tyle, że oni go ćwicza juz dość dlugo, więc zdążyl sie wytworzyć mechanizm odpowiedzialności nazwijmy to spolecznej, minimalizujący lub wręcz wykluczający wspomniane przez Pana N starodawne powiedzenie.
Na pierwszy rzut oka powiem, że tak. Na drugim jednak (znowu klania sie ten rachunek, no i oczywiście Kraków, a pozatym to jednak nie ruletka), by ten sposób sie sprawdzal, spoleczenstwo musi miec świadomośc skuteczności (a ona zazwyczaj przeklada sie na frekwencję) i poczucie obowiązkowości (tez frekwencja m.in.), a z tym u nasz krucho trochę.
No i zakres: czy na wszystkich szczeblach terytorialnych, w jakim zakresie spraw. To są pytania. Natomiast jeśli idzie o ideę powtórze się i będę za.
Pozdrawiam w miare optymistycznie, co oznacza, że równiez z szacunkiem
I tu mam pewien problem z Panem N, Panie Yayco.
To tak a propos zegarków. W kraju slynnym z ich jakosci ten system się sprawdza. Tyle, że oni go ćwicza juz dość dlugo, więc zdążyl sie wytworzyć mechanizm odpowiedzialności nazwijmy to spolecznej, minimalizujący lub wręcz wykluczający wspomniane przez Pana N starodawne powiedzenie.
Na pierwszy rzut oka powiem, że tak. Na drugim jednak (znowu klania sie ten rachunek, no i oczywiście Kraków, a pozatym to jednak nie ruletka), by ten sposób sie sprawdzal, spoleczenstwo musi miec świadomośc skuteczności (a ona zazwyczaj przeklada sie na frekwencję) i poczucie obowiązkowości (tez frekwencja m.in.), a z tym u nasz krucho trochę.
No i zakres: czy na wszystkich szczeblach terytorialnych, w jakim zakresie spraw. To są pytania. Natomiast jeśli idzie o ideę powtórze się i będę za.
Pozdrawiam w miare optymistycznie, co oznacza, że równiez z szacunkiem
Lorenzo -- 28.05.2008 - 20:49