A bo wirtualność

A bo wirtualność

to trochę taki ,,sztuczny miód” (właśnie słucham po raz chyba 20-ty dziś:)

Słowa jak sztuczny miód,
ersatz, cholera, nie życie,
miał być raj, miał być cud
i ćwiartka na popicie,
a to wszystko nie tak, nie tak,
nie to,
a jeżeli, a jeśli – nie to,
no to o co, u diabła, nam szło?

Choć z drugiej strony i życie w realu takie może być...

Jak zwykle staję się melancholijnie enigmatyczny, niezrozumiały i w dodatku zaspany:)
A założenia słuszne i godzina słuszna.
I słuchanie Osieckiej słuszne tyż jest
:)
Dobrze, idem spać, bo już limit gadania na dziś wyczerpałem.

Pozdrówka


Internetowa historia nicka ,,Grześ" znaczy o moich przygodach z różnymi portalami By: tecumseh (27 komentarzy) 16 maj, 2008 - 21:10