Ja się ze wszystkim zgadzam. W szczególności z tym, że jak się chce być blogerem to nadrzędną sprawą jest pisanie, pisanie, pisanie.
Można się z kimś zgadzać, można nie.
Ale zawsze trzeba pamiętać, że to jest wirtualna strona życia.
Wyłącznie taka.
Przez txt i odniesienia do salonu zaczęłam tam zagladać czasem. I mówię Ci Grzesiu, że mnie to przeraża.
Wiara ludzi w to, że wirtualność jest realna jest ogromną pułapką.
Ja mam takie założenie, że piszę sobie o niczym generalnie, a jak się komuś chce to coś napisze niżej.
Jeśli ktoś mnie obrazi to z nim nie gadam.
Spierać się mogę i lubię.
Pozdrawiam Cię o jednej z ulubionych godzin
Grześ
Ja się ze wszystkim zgadzam. W szczególności z tym, że jak się chce być blogerem to nadrzędną sprawą jest pisanie, pisanie, pisanie.
Można się z kimś zgadzać, można nie.
Ale zawsze trzeba pamiętać, że to jest wirtualna strona życia.
Wyłącznie taka.
Przez txt i odniesienia do salonu zaczęłam tam zagladać czasem. I mówię Ci Grzesiu, że mnie to przeraża.
Wiara ludzi w to, że wirtualność jest realna jest ogromną pułapką.
Ja mam takie założenie, że piszę sobie o niczym generalnie, a jak się komuś chce to coś napisze niżej.
Jeśli ktoś mnie obrazi to z nim nie gadam.
Spierać się mogę i lubię.
Pozdrawiam Cię o jednej z ulubionych godzin
Gretchen -- 16.05.2008 - 23:37