U Nicponia i yassy po zastanowieniu ugryzłem sie w język i powstrzymałem od głosu. Tu sie wypowiem krótko – solidaryzuję sie z Panem. Kluczowym słowem w debacie o wolności słowa jest odpowiedzialność. A zaprezentowane wygibasy mają na celu wyłącznie dowalenie Unii a nie merytoryczną rozmowę o granicach wolności słowa. Bo takowe granice są po prostu potrzebne. Można dyskutować gdzie je postawić i kto powinien to robić ale nie czy w ogóle powinny istnieć.
Panie Zenku
U Nicponia i yassy po zastanowieniu ugryzłem sie w język i powstrzymałem od głosu. Tu sie wypowiem krótko – solidaryzuję sie z Panem. Kluczowym słowem w debacie o wolności słowa jest odpowiedzialność. A zaprezentowane wygibasy mają na celu wyłącznie dowalenie Unii a nie merytoryczną rozmowę o granicach wolności słowa. Bo takowe granice są po prostu potrzebne. Można dyskutować gdzie je postawić i kto powinien to robić ale nie czy w ogóle powinny istnieć.
nemo49 -- 15.02.2008 - 18:45