Wariant z kiełbasa też znam. W moim dzieciństwie u krokwi wisiała też kiełbaska swojska, po uwędzeniu – ale ta wisiała po ochłodzeniu w koszyku.
Pamiętam jak wracało się z pasterki ale i także czasem w Wielką Sobotę po północy – do koszyczka, aby “nie tylko powąchać”... , ;-)))
A to były takie przyzwyczajenia z czasów gdy lodówek i zamrażarek nie znano.. . Teraz już te wszystkie wyroby zalegają w lodówkach i zamrażarkach… .
A ja u siebie też strych zagospodarowuję na część mieszkalną – selera, ta cywilizacja.
p.s.
Ale wędzarnia stanie na ogrodzie w tym roku, :-))
Bo w sklepah za solankę każą dużo płacić a mięso na 4 nogach jak za darmo – chyba “zmienię zawód…” , :-))))
Zenek, Oszust
Wariant z kiełbasa też znam. W moim dzieciństwie u krokwi wisiała też kiełbaska swojska, po uwędzeniu – ale ta wisiała po ochłodzeniu w koszyku.
Pamiętam jak wracało się z pasterki ale i także czasem w Wielką Sobotę po północy – do koszyczka, aby “nie tylko powąchać”... , ;-)))
A to były takie przyzwyczajenia z czasów gdy lodówek i zamrażarek nie znano.. . Teraz już te wszystkie wyroby zalegają w lodówkach i zamrażarkach… .
A ja u siebie też strych zagospodarowuję na część mieszkalną – selera, ta cywilizacja.
p.s.
poldek34 -- 05.01.2008 - 10:26Ale wędzarnia stanie na ogrodzie w tym roku, :-))
Bo w sklepah za solankę każą dużo płacić a mięso na 4 nogach jak za darmo – chyba “zmienię zawód…” , :-))))