ale marudzicie z tym salonem. Salon długi i szeroki a wielu ludzi wywala i wstawia sobie w polecanych kogo chce. NAwet Sosenka robiła sobie remanent, mi się nie chce.
Ale zrobiłem wyjątek: np. wywaliłem Pana Igłę jak ten Marylę trollem nazwał.
Ale na Igle nie zrobiło to wrażenia – a czy miało zrobi? I tak Igłę czytywałem ale jakby rzadziej, coraz rzadziej. :-)))))
Trochę marudzicie z tym salonem. Salon od początku swojego istnienia budzi polityczne niezadowolenie każdej ze stron – a zwłąszcza blogerów piszących o polityce.
Chcę myśleć, żeście się nie poobrażali na salon: że ten powiedział za dużo, a ten wywalił z polecanych, a taktem to pisze językiem który mi nie pasuje.. , a z tamtym to na SG nie chcę... .
A przecież Pan Igła nie ukrywa tego, że nie zdzierżyłby gdyby jego tekst wisiał na SG obok Paliwody. Więc czy z tego powodu nie wyszedł z salonu – skoro Igor wycofał się ze swojej decyzji – moim zdaniem słusznie. Gdyż nie można szantażować bloggera jeśli ten nie przeprosi innego blogera – to sprawa pomiędzy bogeram a nie Igorem jako stronie.
Ktoś napisał, chyba Grześ, że nikt przez Paliwodę z salonu nie uciekł. Więc jak czytać wypowiedź Pana Igły?
Na tekstowisku z pewnością Paliwody nie będzie bo nie przyjdzie a nawet jakby przyszedł to Pan Igła miałby kłopot… .
NA koniec z nutką optymizmu:
- jeśli ktoś rezygnuje z salonu i ma ambicje aby “pokonać salon Jakością” w innym miejscu netu( cokolwiek maiłoby to znaczyć) – nie ma innego wyjścia jak przyklasnąć takiej inicjatywie.
Niech konkurencja powoduje lepszą jakość oferty internetowej dla blogowania i rozmawiania, a ludzie niech głosują klikaniem.
E tam,
ale marudzicie z tym salonem. Salon długi i szeroki a wielu ludzi wywala i wstawia sobie w polecanych kogo chce. NAwet Sosenka robiła sobie remanent, mi się nie chce.
Ale zrobiłem wyjątek: np. wywaliłem Pana Igłę jak ten Marylę trollem nazwał.
Ale na Igle nie zrobiło to wrażenia – a czy miało zrobi? I tak Igłę czytywałem ale jakby rzadziej, coraz rzadziej. :-)))))
Trochę marudzicie z tym salonem. Salon od początku swojego istnienia budzi polityczne niezadowolenie każdej ze stron – a zwłąszcza blogerów piszących o polityce.
Chcę myśleć, żeście się nie poobrażali na salon: że ten powiedział za dużo, a ten wywalił z polecanych, a taktem to pisze językiem który mi nie pasuje.. , a z tamtym to na SG nie chcę... .
A przecież Pan Igła nie ukrywa tego, że nie zdzierżyłby gdyby jego tekst wisiał na SG obok Paliwody. Więc czy z tego powodu nie wyszedł z salonu – skoro Igor wycofał się ze swojej decyzji – moim zdaniem słusznie. Gdyż nie można szantażować bloggera jeśli ten nie przeprosi innego blogera – to sprawa pomiędzy bogeram a nie Igorem jako stronie.
Ktoś napisał, chyba Grześ, że nikt przez Paliwodę z salonu nie uciekł. Więc jak czytać wypowiedź Pana Igły?
Na tekstowisku z pewnością Paliwody nie będzie bo nie przyjdzie a nawet jakby przyszedł to Pan Igła miałby kłopot… .
NA koniec z nutką optymizmu:
- jeśli ktoś rezygnuje z salonu i ma ambicje aby “pokonać salon Jakością” w innym miejscu netu( cokolwiek maiłoby to znaczyć) – nie ma innego wyjścia jak przyklasnąć takiej inicjatywie.
Niech konkurencja powoduje lepszą jakość oferty internetowej dla blogowania i rozmawiania, a ludzie niech głosują klikaniem.
Pozdrawiam!
poldek34 -- 04.01.2008 - 13:37