Nic nie poradzę że bardziej przemawia do mnie dramat osób które bardzo chcą mieć dziecko i nie moga tego osiągnąć w sposob naturalny niż problem zniszczenia zapłodnionych komórek jajowych. Poldku, dożylismy czasów, w których człowieka można sztucznie wyhodować z komórek macierzystych innego czlowieka.
Dziecko to nie wynik hodowli.
Postępu nauki nie da się powstrzymać i moim zdaniem wszystkie wysiłki powinny być koncentrowane nie wokól tego żeby osiągnięć nauki zabraniać, lecz aby je dobrze wykorzystywać dla dobra ludzi, nie zaś przeciwko nim.
Co do zasady się zgadzam ale kto ma definiować to DOBRO? Wszak USA na Japonię zrzuciło bombę jądrową też dla dobra…. ??
lekarz zajmuje się różnymi przypadkami chorobowymi na co dzień, to jego chleb powszedni. Czy chcesz przez to powiedzieć, że seks jest chlebem powszednim księży? Bo mi się wydaje że nie za bardzo.
A rak nie jest chorobą zakaźną.
Nie wyjmuj mojej wypowiedzi z kontekstu. Co chciałem powiedzieć na pewno zrozumiałaś – potwierdza to Twoje powyższe zdanie. Czy mam rozumieć, że teraz już uważasz, że tylko leczenie chorób zakaźnych może być prowadzone przez lekarzy którzy je przebyli… . A w wypadku raka dopuszczasz leczenie przez specjalistę który o raku wyczytał z książek… .
Więc Twój argument, że Kościół nie może wypowiadać się o moralnej dopuszczalności “IN VITRO” jak i seksualności człowieka jest chybiony. Tak jak lekarz nigdy nie chorując na raka może go leczyć.. .
Delilah
Nic nie poradzę że bardziej przemawia do mnie dramat osób które bardzo chcą mieć dziecko i nie moga tego osiągnąć w sposob naturalny niż problem zniszczenia zapłodnionych komórek jajowych. Poldku, dożylismy czasów, w których człowieka można sztucznie wyhodować z komórek macierzystych innego czlowieka.
Dziecko to nie wynik hodowli.
Postępu nauki nie da się powstrzymać i moim zdaniem wszystkie wysiłki powinny być koncentrowane nie wokól tego żeby osiągnięć nauki zabraniać, lecz aby je dobrze wykorzystywać dla dobra ludzi, nie zaś przeciwko nim.
Co do zasady się zgadzam ale kto ma definiować to DOBRO? Wszak USA na Japonię zrzuciło bombę jądrową też dla dobra…. ??
lekarz zajmuje się różnymi przypadkami chorobowymi na co dzień, to jego chleb powszedni. Czy chcesz przez to powiedzieć, że seks jest chlebem powszednim księży? Bo mi się wydaje że nie za bardzo.
A rak nie jest chorobą zakaźną.
Nie wyjmuj mojej wypowiedzi z kontekstu. Co chciałem powiedzieć na pewno zrozumiałaś – potwierdza to Twoje powyższe zdanie. Czy mam rozumieć, że teraz już uważasz, że tylko leczenie chorób zakaźnych może być prowadzone przez lekarzy którzy je przebyli… . A w wypadku raka dopuszczasz leczenie przez specjalistę który o raku wyczytał z książek… .
Więc Twój argument, że Kościół nie może wypowiadać się o moralnej dopuszczalności “IN VITRO” jak i seksualności człowieka jest chybiony. Tak jak lekarz nigdy nie chorując na raka może go leczyć.. .
Pozdrawiam
poldek34 -- 19.12.2007 - 15:15