mnie wytłumaczyć, jak dwulatkowi, co to za potwór prawny i/lub semantyczny jest: “dziecko ma prawo do poczęcia”?
Jak jakiś “podmiot” może mieć do czegoś prawo skoro tenże podmiot nie istnieje? Nawet w planach go nie ma. No, nic nie rozumiem proszę Wysokiego Sądu. :(
Czy kto mądry może
mnie wytłumaczyć, jak dwulatkowi, co to za potwór prawny i/lub semantyczny jest: “dziecko ma prawo do poczęcia”?
Magia -- 19.12.2007 - 08:03Jak jakiś “podmiot” może mieć do czegoś prawo skoro tenże podmiot nie istnieje? Nawet w planach go nie ma. No, nic nie rozumiem proszę Wysokiego Sądu. :(