Nie ma wolności bez krwi

Jasne, zabici i ranni to nie jest sprawa mile widziana w tzw. cywilizowanym świecie, a przynajmniej w tego świata eleganckich mediach i salonach. Bo to drastyczne i nieestetyczne, bo to psuje nastrój konsumentowi demokracji. Nawet jeśli ta demokracja jest jak żywcem wyjęta z Orwella.

Przeglądam prasę i blogi i co widzę? Ano widzę rzesze idiotów, którzy zdają się tryumfalnie buczeć coś na melodię “A dobrze tym bandytom z UPA!”. Albo coś na melodię “To hańba iść w jednym szeregu z neobanderowcami!”

Co za kretynizm! Ilu z protestujących na Majdanie i w całej Ukrainie to neobanderowcy? Jaki procent Ukraińców to neobanderowcy? Durniu! Jest najwyraźniej wojna, więc wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. A może ci nie-neobanderowcy mają przepędzić z Majdanu neobanderowców, żeby Polaków, a zwłaszcza potomków Wołyniaków (tych co przeżyli) nie drażnić? Durniu po trzykroć! Każde ręce po tej stronie barykady się liczą.

I nie ma to żadnego znaczenia jaką grę i kto prowadzi z kim wokół Ukrainy. Rubikon krwi został przekroczony, żadnej Pomarańczowej rewolucji na niby nikt już nie kupi, i nie dziś, nie jutro, to za rok ci co wydają dziś rozkazy strzelania do “terrorystów” na Majdanie mogą zawisnąć na latarniach, czego daj im Boże!

Ukraina być może ma dopiero teraz swój 13 grudnia 1981. Może oni czegoś się nauczyli z tego co myśmy spieprzyli po 1981, a potem po 1989? Może oczyma wyobraźni widzą siwego Janukowycza, który za 20 lat, niczym nasz polski komuch, dziadek Miller, sugeruje że ichni Kiszczak i Jaruzelski zasługują na ichni Order Orła Białego? Może nie takiej wolności Ukraińcy chcą, nie o taką walczą, i dlatego wiedzą, że bez przelanej krwi nie da rady? Nie ma większej głupoty niż ratowanie ryby przed utonięciem!

Ukraińcom trzeba pomóc tak jak tylko się da, bez sprawdzania legitymacji partyjnych. Politykę będziemy robić później, jak już ruski niedźwiedź połamie sobie pazury na Ukrainie. Bo jak nie, jutro sięgnie tymi pazurami po Ciebie, drogi Czytelniku w Polsce!

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

No tak,

zabijanie jest fajniejsze niż bycie durniem:)

ja wolę być durniem.

Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem, ci co teraz przelewają krew w ‘słusznej sprawie” moga przelewać w niesłusznej za chwilę.

Jeśli teraz gdy są stłamszeni stosują przemoc, tym bardziej, gdy przejmą władzę będą stosować (np. samosądy)
Nie różnią się więc niczym od janukowycza itd.

Jedyne do czego to może doprowadzić to powtórka z rozrywki typu Bałkany albo inna Libia.
A Sergiusz się cieszy, że za naszą granica taka zabawa, że uchodźcy będą itd

gadanie w tej sytuacji, gdy ludzie się zabijają na ulicach, że oni sobie rozwiążą lepiej niż w Polsce, gdzie wiekszości jednak jest dobrze, miło i przyjemnie, jest jakąś perwersją.


P.S.

A na wojnie i zamieszkach Rosja tylko może skorzystać, będzie mieć pretekst, by interweniować.


Grzesiu,

Może być że ja hermetycznie piszę aż tak że nikt poza mną nie odcyfruje co ja tu napisałem, no ale gwoli, prawda, gwoli, powiem jednak, że nie, z niczego się nie cieszę, że durniów miałem innych na uwadze niż Ty (sorki, nie wiem co miałeś na myśli w tym punkcie, ale na pewno nie to co ja). I jeszcze może dodam, że, wbrew tzw. powadze chwili, ten tekst nie jest wcale o Ukrainie ani o durniach jakichkolwiek. To co wygląda na temat jest tylko pretekstem do tematu. Ale, jak już chyba napisałem, może być, że ja bazgrolę aż tak niewyraźnie, że nie da rady tego rozczytać.


Panie Sergiuszu!

Zgadzam się, że cień Stiepana Andijowicza Bandery, jest wyciągany raczej z braku innych wzorców niepodległościowych, niż dla jego cech indywidualnych. Zatem straszenie neobanderowcami jest lekko na wyrost. Domyślam się, że chodzi Panu o to, iż pomoc walczącym o wolność na Rusi leży w naszym narodowym interesie. Tylko kto z dzierżących władzę w Polsce przejmuje się naszym interesem narodowym?

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Panie Jerzy,

Jak już pisałem Grzesiowi, właściwym tematem tej notki nie jest sytuacja na Ukrainie.

Ale OK, dodam glossę dla …, co mi tam.

Tematem jest pytanie jaką cenę warto, lub trzeba, zapłacić za wolność. A także, czy wolność kupiona za cenę godności jest jeszcze wolnością. Czy kraj, w którym katów narodu nie tylko się nie sądzi, chyba że na niby, a do tego upublicznia skandaliczne sugestie o potrzebie nadania katom najwyższych odznaczeń państwowych, w którym ludzi mających krew robotników na rękach zaprasza się na narady do prezydenta RP, jest krajem wolnych ludzi? Co jest warta wolność, jeśli w jej ramach ci, którzy powinni dawno wisieć, domagają się odznaczeń? Gdzie jest godność? Gdzie jest elementarna sprawiedliwość?

Ukraińcy (ludzie na Majdanie, nie politycy) nas teraz zawstydzają, proszę Pana!


Panie Sergiuszu!

Mnie nie zawstydzają. Ja w 1989. roku miałem naiwny program, co zrobić po wygraniu wyborów. To, jak ukręcono łeb temu, by ktoś poznał ten program przed wyborami, to osobna karta w naszej historii najnowszej.
To, że w dzisiejszym świecie, ludzi wolnych praktycznie nie ma, to pisałem w swoim tekście „Państwo” lub dyskusji pod nim.

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Sergiusz&Jerzy Maciejowsk

polecam ten wpis:

http://ufka.salon24.pl/569580,smierc-za-idee

Albo starego dobrego Tuwima i “Do prostegp człowieka” np.

tak jak strasznie wkurza mnie zwyczaj, że dobrze się mający i zamożni z klasy średniej (idealny przykład lemingi z natemat.pl) wytyczają innym minimum socjalne i orzekają na co powinni biedni wydawać pieniądze, tak wkurza mnie, gdy wypisuje się natchnione teksty o przelewaniu krwi wygodnie sprzed monitora.

No ale każdemu jego porno:)
Mnie taka dyskusja w sumie nie interesuje.


Panie Grzesiu!

Pan, rozumiem, pisze nie przed monitorem tylko z Majdanu? Bo pretensje do innych, że robią to, co uważają za stosowne, to lekka przesada. W przeciwieństwie do Pana pan Sergiusz i ja piszemy nie o Niemcach czy Rusi ale o Rzeczpospolitej. O tym co my powinniśmy lub czego nie powinniśmy robić. Zatem odsyłacz do tekstu Ufki jest zupełnie nie à propos.

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Grzesiu,

Będę szczery. Nie wiem z kim Ty ostatnio gadasz w sieci, ale to Ci najwyraźniej szkodzi. Prostego tekstu (plus tłumaczenia z polskiego na nasze w komentarzu) nie chce Ci się przeczytać ze zrozumieniem, tylko bąki nie na temat i od czapy puszczasz, jak troll wagi piórkowej. Do tego puszczasz te bąki wyjątkowo niecelnie, bo na blogu gościa, który jak trzeba było, to własnym zdrowiem i życiem ryzykował, a później nawet siedział całkiem długo za komuny, więc nie miaucz mi tu o teoretyzowaniu!


Panie Jerzy,

Pisząc “nas”, nie miałem na myśli koniecznie czy osobiście kogokolwiek, bo to nie nasze indywidualne postawy i działania, choćby nie wiem jak słuszne i dzielne miały decydujący wpływ na bieg rzeczy, nawet jeśli na cokolwiek się przydały. Miałem na myśli “nas, Polaków”, w liczbie bardzo mnogiej. Tzw. summa summarum.


Subskrybuj zawartość