Płytko o państwie

Nie zamierzałem w najbliższym czasie nic pisać, ani tym bardziej czytać, ale trafiłem na glosę Nicponia do tekstu Meharolnika, i się, prawda, złamałem. Chciałem skomentować u Nicponia i wpisałem taki komentarz:

Bardzo fajny tekst ;) Jako referent wiem co mówię. Powiedz mi tylko, dlaczego Ty nie lubisz “państwa”? Rozumiesz przez nie wszystkich referentów, tak zrozumiałem, zorganizowanych w jakiegoś Lewiatana, który sam dla siebie stał się już religią (przepisami?). No, nie da się, proszę Pana, nie da się... ;) Będę bronił państwa, bo jak tego nie zrobię, to zostaną mi tylko anarcho-syndykaty albo zbrojne bandy. A tych nie lubię jeszcze bardziej niż państwa w wersji lewackiej, czyli czegoś takiego co teraz mamy (z tendencją do rozwoju). Państwo w wersji lewackiej chciałbym, prawda, zmieniać...

Ale komentarz mi się nie wyświetlił; na monitorze pokazała się za to trupia czacha drupala, wyjaśniając mi, że “złapał mnie filtr antyspamowy”. W ten oto sposób zostałem spamerem. Jako że nic z tego nie rozumiem i specjalnie nie chcę tej wiedzy posiąść, bo w dyni nie mam już specjalnie dużo wolnego miejsca, a jednocześnie sprawdziłem, że drupal nie “wyłapuje” mnie na moim własnym blogu (co za szczęście), zdany na siebie, prezentuję powyższy i za chwilę trochę poniższy – tekst.

Będąc prostym referentem, mając w głębokim poważaniu wszelkie przejawy lewactwa i lewaczenia, równie mocno nie rozumiejąc lemingów kierujących się w życiu filozofią ławicy (widzieliście jak wśród pięknych raf koralowych pływają ryby i na “pstryk” zwracają się to w jedną, to w drugą stronę, zawsze razem, zawsze “ławą”; żeby tylko, prawda, gromadą i z nurtem…), przejmuję się czasami tym, co o państwie opowiadają moi sensowni koledzy. Dlaczego obsobaczają je na każdym kroku? Dlaczego nastają na jego cnoty? Dlaczego go nie chcą? Przecież powinni protestować przeciwko syfilisowi, który je toczy, przeciwko wynaturzeniom i zawłaszczaniu dobrego imienia referentów przez lewacką zarazę. A oni mają skłonność do zaprzeczania jego istocie, jakby państwo było niepotrzebne. Nie wyjaśniam, co rozumiem pod pojęciem “państwo”, nie rozwijam czym jest dobro, które moje niewyjaśnione państwo niesie, nic więcej nie robię. Może kiedyś, jeśli będzie po co.

Nicpoń, kolego drogi, jak to jest? Zmieniamy, czyścimy, żeby wzmocnić, a jednocześnie nas wyzwolić; czy raczej rżniemy gałąź, bo w c[...]uj nam za jedno, co będzie dalej?

referent

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Trwa rozmowa..

Koleżków rozmowa..

I dobrze.

Czas zacząć od początku.


Referent

Ty się pytaj jakich władców w historii Polski, pardą, jeden z drugim uważa za najlepszych. Jak ktoś powie że sasów, jest w porzo i konsekwentny. Jak pojedziel Jagiellonczykiem albo innym Chrobrym – masz go.
Pozdro.

Wspólny blog I & J


Maszyna wezwała filtra do raportu

bo się rozzuchwalił za bardzo, jak to młody i niedoświadczony, prawda.

Maszyna przeprasza za te dodatkowe atrakcje.


-->Igła

Od pewnego czasu mam takie wrażenie, że jakbyś jeszcze w komentarzach zaczął rzucać chujami, kurwami i obowiązkowo gównem, to prawie niczym byś się nie odróżniał od Pana docenta Stopczyka. Mam dużo spokoju, siedzę tu bo chciałbym żeby jakoś to szło, w tym sensie staram się myśleć za ciebie i wbrew tobie (!). I tak jest tym razem. Nie wiem co ci odpowiedzieć na ten komentarz; nic rozsądnego nie przychodzi mi do głowy. Sorry.


-->JJ

jarecki

Ty się pytaj jakich władców w historii Polski, pardą, jeden z drugim uważa za najlepszych. Jak ktoś powie że sasów, jest w porzo i konsekwentny. Jak pojedziel Jagiellonczykiem albo innym Chrobrym – masz go.
Pozdro.

Ty myślisz, że ktoś dziś jeszcze czyta choćby Jasienicę? Wątpię. Gazetę Wyborczą czytają i dodatki do Dziennika. Ale mam wrażenie, że czasy saskie wróciły ;)


-->maszyna txt

txt

bo się rozzuchwalił za bardzo, jak to młody i niedoświadczony, prawda.

Maszyna przeprasza za te dodatkowe atrakcje.

Dzięks. Jak zwykle maszynie ;)


Referencie, Referencie

toż morze bajtów wylałem z mego wirtualnego kałamarza pisząc o państwie i o tym, jakie państwo sobie umiłowałem.

Piszesz, żeby syfilis zwalczać i to robię. Państwo-bóg, państwo jako religia i jej kapłani- to jest syf własnie i to jest coś, co mnie brzydzi zwyczajnie. To jest ta nowounijna totalitarna hiena, która aż nóżkami przebiera, żeby sie trupem Europy żywić.

Mnie państwo rozsądne, które ludzi szanuje i traktuje jak ludzi- takie państwo mnie ineteresuje bardzo. Natomiast zwyrodnieniom mówię nie. I tyle.

Mam nadzieję, że cie uspokoiłem cokolwiek. Nie jestem anarchistą jakims (bo to się może tylko skończyć wzięciem za mordy znacznie większym niz dziś). Natomiast państwo moloch, i św. stempel zwyczajnie uważam za coś, co trzeba puścic z dymem do gołej ziemi. Na takiej samej zasadzie, jak tych prymitywnych bożków słowiańskich z dymem puścili Piastowie.

Pozdro

P.S. a jak nie bedziesz pisał i czytał to co będziesz robil?


Rzecz w tym

że ludzie mądrują się i nie kumają, prawie tak jak ten gość od Moliera co to się dowiedział nagle, ze mówi prozą, że sami żyją w historii. Będą drzeć papę, że kiedyś rozprężenie i słabe państwo ale teraz by nie chcieli żadnego. Słabe mamy oczywiście między innymi dlatego, że urzędnicy rozfurmanieni itp. Że kasa idzie nie wiedomo na co za bardzo…O, ale jedno mnie trzyma przy nadziei. Drogi zawsze mieliśmy beznadziejne

Wspólny blog I & J


-->Nicpoń

Uspokoiłeś mnie. Ale zawsze coś mnie korci żeby dopytać, kiedy czytam po prostu “państwo”. Bo to jest państwo lewaków, jewropejski wynalazek, który jest obcy zdrowemu rozsądkowi i naturalnej potrzebie wolności każdego człowieka (może z wyjątkiem lewactwa, chociaż myślę, że też jednak nie). Budzi się we mnie odruch, żeby bronić pojęć, nie dać zawłaszczyć kolejnego terminu, który nie musi mieć tylko pejoratywnych konotacji. W zasadzie mój tekst powinien być adresowany do Wyrusa ;)

Pozdro.,
referent

PS. Jak to co, wino, kobiety i śpiew. Referentowa mi wyjechała, więc powoli wyciągam nogi z miski ;)


Referencie

dlatego napisałem “państwo- bóg” i używałem tego sformulowania konsekwentnie przez caly text, żeby nie zostac źle zrozumiany.
Mniejsza.

Słomiany wdowiec jesteś więc.

Co by ci tu polecic, prawda, znam jedną Mulatkę bardzo ładną i miłą na Saskiej Kepie. Jakby co.

Woli rum niz wino.

Dziwne.


-->JJ

Referenci pracują tak jak wymaga tego “system”. System jest nielogiczny, sam się pożera, jest niesterowalny, nielogiczny, rozdęty, nie egzekwuje odpowiedzialności. Mamy u siebie taką Unię Europejską w mikroskali (mikroskali – jeśli chodzi o ilość, nie jakość). Ci sami referenci, jeśli inaczej określić cele, odchudzić zakres spraw, które “objęła” administracja, pewnie zmienić zasady referenckiego naboru – mogą, dlaczego nie, pracować dobrze, dla ludzi, a nie dla siebie. Tylko że to jest zadanie na lata; piekielnie trudne nawet jeśli nikt nie przeszkadza. A z naszymi kmiotami pewnie w najbliższym czasie niemożliwe. Zamiast sprawnego mamy państwo miłości; musi wystarczyć, ludzie są zadowoleni.


-->Nicpoń

nicek

dlatego napisałem “państwo- bóg” i używałem tego sformulowania konsekwentnie przez caly text, żeby nie zostac źle zrozumiany.
Mniejsza.

Słomiany wdowiec jesteś więc.

Co by ci tu polecic, prawda, znam jedną Mulatkę bardzo ładną i miłą na Saskiej Kepie. Jakby co.

Woli rum niz wino.

Dziwne.

Sorry. W takim razie, zagaiłem. Faktycznie, jest “bóg” ;)

Bardzo lubię rum. Sprawdź czy jest w Warszawie, prawda… ;) Od razu wyjaśniam, że żartowałem i nie podobają mi się mulatki. Nie lubię też Saskiej Kępy, Osieckiej, Passenta, Maryli Rodowicz i całej tej sitwy. Ufff…


Referencie

słusznie, że Mulatek nie lubisz a zwłaszcza Maryli Rodowicz.

Chociaż ta Mulatka by ci się spodobała, bo mowi po portugalsku. A po polsku głównie- zdejmuj majtki, będziemy się całowac!

;-)


Jak nie kumasz?

to ja se idę na bok.
Referencie

Wedle zasady:
Nie umie wytłumaczyć, niech spada.


-->Igła

Igła, sorry, naprawdę. Mam pewien kłopot w rozmowach z tobą. Nie wiem, czy zawsze tak było, czy to kwestia ostatnich tygodni. Nie pamiętam. Może będzie lepiej, jak ja sobie też na pewien czas pójdę na bok.

Pozdro.,
referent


-->Nicpoń

Po portugalsku! No masz; seksownie. I będzie bez zbędnych słów ;))))


Referencie

słusznie, że Mulatek nie lubisz a zwłaszcza Maryli Rodowicz.

Chociaż ta Mulatka by ci się spodobała, bo mowi po portugalsku. A po polsku głównie- zdejmuj majtki, będziemy się całowac!

;-)


Referencie

bez zbednych, to pewne.

Rum tylko ciepły i colą. Czyli cuba libre w wersji – klimat sie nam ociepla. Co i sprzyja zachowaniom ryzykownym acz przyjemnym.

Pozdrowienia

P.S. udało mi sie dzis poruszyc prawą nogą. Jak raz przyszedł pan z urzędu zrobic jakąs ankietę. Kopnąłem go w dupę. Noga działa jak złoto!


-->Nicpoń

nicek

udało mi sie dzis poruszyc prawą nogą. Jak raz przyszedł pan z urzędu zrobic jakąs ankietę. Kopnąłem go w dupę. Noga działa jak złoto!

W porę! Muszę cię jednak zmartwić, oni wracają. Prawie zawsze. Przydałyby ci się obie ;) Kiedy planujesz wstać?


Referencie

jeszcze 5 tygodni. Dziś mam trzecią tygodnicę jak się obudziłem po operacji z obytrzema działającymi kończynami dolnymi.

Na cześć towarzysza chirurga!

Hip hip, hurrra!


mój wybór

jarecki

Ty się pytaj jakich władców w historii Polski, jeden z drugim uważa za najlepszych. Jak ktoś powie że sasów, jest w porzo i konsekwentny. Jak pojedziel Jagiellonczykiem albo innym Chrobrym – masz go.

Istvan Bathory. Węgier.
(przez narodowo – konserwatywne dziewczątka z okolic Wąchocka uważany za Rumuna)

- upokorzył tyrana z Moskwy, aż echo poniosło

- uniwersytet we Willnie założył

- choć katolik, lutrów i kalwinów tolerował

- kanclerzem i hetmanem właściwego człowieka mianował

- warchołów przebrzydłych tępił, że aż miło

- i to wszystko w ciągu 10 lat osiągnął


>>> Nicpoń, referent

Synioresz Pasażejrosz, nie rozrabiajrosz! Nu nu nu!

Kłaniam się i dobrej nocy życzę,


o cholerka, Referentowa!

w dawnych czasach u matek moich kolegów (które teraz zostały zastąpione żonami) miałem zawsze tzw. dobra opinię. Nie wiem jakim cudem, ale matki moich kolegów nie miały nic przeciwko temu, żeby ich puścić na łajzy akurat ze mną, choć z tego z reguły były same nieszczęscia. Jakoś się czuły spokojne o swoje latorośle.
Ale coś mnie się zdaje, że Referenta już małżonka ze mną “w Polskę” nie puści.
Ech… i głosuj tu na Tuska!


-->referentowa, Nicpoń

Puści, puści ;) Wie przecież jak jest, prawda. Ale że moja referentowa o godzinie 24 jeszcze nie śpi, to jestem zaniepokojony ;)

Pozdrawiam,
referent

PS. 5 tygodni to już nic. Zdrowia, zdrówka…


Referencie

zaniepokojony?

Ty kobity pilnuj lepiej, bo tu sie rózne podejrzane typy po nocach kręcą.


-->Nicpoń

Poproszę ją o wyjaśnienia ;)


Referencie

poprosić?

Matko jedyna!

Od razu mi się przypomniało to powiedzenie, dlaczego inteligencja nic nie jest sobie w stanie wywalczyć a robotnicy już tak. Bo robotnicy krzycza “chcemy chleba!!!” a inteligenci mówią “poproszę pieczywko”.

A ty “Poprosze ja o wyjasnienia”. Nie tak sie rozmawia z kobietami, nie tak.

Idx na korepetycje do jakiegos nowosądeckiego górala. To ci powie co i jak.

;-)


prośba po góralsku

nicek

Idx na korepetycje do jakiegos nowosądeckiego górala. To ci powie co i jak.

“Maryśka, Maryśka
Dejze ty mi gęby
Bo jak nie dasz gęby
to dostaniesz w zęby !”

:P


-->Nicpoń, MAW

Obaj macie przewalone, jeszcze o tym nie wiecie, ale, prawda, ja taktycznie idę do roboty ;) Poza tym, oczywiście, prawda, wyegzekwuję poniekąd odpowiedzialność i pociągnę, prawda, do raportu…

referent


>>> A.M.N. i MAW

Oj panowie, panowie… że też wam takie rzeczy trzeba tłumaczyć...

(referencie, dalej nie czytaj)

A pomyśleli panowie, jak taki – przykładowy – referent by się czuł, gdyby mu taka – przykładowa – referentowa powiedziała: “a jedź sobie na te saskie kiempe, przy okazji pozdrów ode mnie Mulatkę, a wrócić możesz jutro lub w czwartek na obiad”. Taki – hipotetyczny oczywiście – referent ma prawo oczekiwać, że referentowa będzie jak lwica chronić go przed dzikimi Mulatkami, jak się chroni skarb najdroższy ;) A jeśli by przestała, to dopiero byłby dla naszego referenta afront najstraszliwszy. Bo to by znaczyło: (a) “referent mi wisi i powiewa”, (b) “a która by referenta chciała? Niech se chłopak chociaż popatrzy”. Także, drodzy panowie, zastanówcie się chwilę, zanim następnym razem stwierdzicie “jaką świetną mam kobitę, nawet w tango z Mulatką mogę sobie spokojnie pójść” ;)


Referentowo

doskonałe.

Dawno temu jeden ordynator szpitala z nowosądeckiego opowiadał taka historię, że jedna z pielęgniarek przychodzić zaczęła do pracy co dnia bardziej nieswoja. Oczy podkrązone, pochlipywala po kątach. Słowem- cos sie dzieje niedobrego. Nasz ordynator wziął ją do siebie do gabinetu na spytki, z szafki wyciagnął nieśmiertelny, trofiejny koniak Napoleon (albo cos w tym guscie- wziątkowy standard) i pyta ją, co się dzieje, mąż cie może bije?
Na co ona: – No własnie nie bije i chyba ma inną!

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość