JJ

Tagi:

 

Zgodnie z moją hagiograficzną zapowiedzią, która mi była potrzebna jak kwiat do kożucha, dziś prezentuję kolejną postać TXT — Jareckiego Jacka. Słowo się rzekło, kobyłka u płota (pardą). O Grzesiu napisałem może nawet poniekąd i na, prawda, wesoło, ale Jarecki będzie już raczej nieprzebranie krzaczasty, studziennie ponury, a może nawet palący jak zgaga po klopsach. Nie ma w tym zresztą jego (Jareckiego) winy, zwyczajnie wkurwi[...] mnie dziś wszystko i nic się już nie da z tym zrobić (pardą). No, to lecimy.

Poznałem Jareckiego w salonie24 (tak samo jak galopującego z rozwianą grzywą rumaka Grzesia). Było to bardzo dawno temu, oj… nie da się nawet policzyć. Kiedy ja napisałem pierwszy komentarz, nie wspominając o pierwszym tekście, który rzecz jasna powstał znacznie później, Jarecki miał już siwe skronie, przerzedzone bokobrody i — lekko licząc — dwa metry tekstów na półce w komputerze. Podpisywał się własnym nazwiskiem, co mnie — pamiętam — niewąsko wówczas zdziwiło i prostą drogą doprowadziło do wniosku, że blogerzy (w salonie24 zwani “drzewkami informacyjnymi”; zob. tu i zwłaszcza tu) mają w sobie coś ludzkiego; są, prawda, takimi samymi homosapiensami jak ja. Z pierwszych rozmów został mi piłkarz Bulzacki (nie!, nie jest moim kuzynem), powrót do polityki giedroyciowskiej (niezmiennie będzie mnie ciężko przekonać do Ukraińców), wojak Szwejk i Ostap Bender (do Szwejka można mnie przekonać). W sumie sporo, bo zwykle nie pamiętam tego, co mogę zanotować, a notuję rzadko.

Głupio jest mi pisać o Jareckim; w zasadzie każdy z tutejszych i cześć nietutejszych mieli z nim jakąś przygodę. Wiadomo że zakładał TXT (względnie: haniebnie uwiódł blogerów salonu24), wiadomo że je porzucił, wiadomo że na nie wrócił, wiadomo że przynajmniej raz znowu odszedł, wiadomo że… itd. Napiszę więc tylko o dwóch Jareckich, którzy mnie denerwują. Sorry za szczerość.

Pierwszy Jarecki, który mnie denerwuje ma miejsce wtedy, kiedy zachowuje się jak nie przymierzając — ja. Nie do końca coś pomyśli, coś wątpliwej urody wykombinuje, coś mu się wyda, do czegoś się podpali. Gdyby to wszystko wydarzyło się jutro, pewnie w ogóle by się nie wydarzyło, bo homosapiens by odpoczął, przemyślał, poddał raczej rozumowi niż emocjom. A tak… prawda, wot kakaja żopa (pardą). Mam więc dla Jareckiego i dla referenta (czyli mnie) radę: pamiętajcie Jarecki i referencie, ranek jest mądrzejszy od nocy! Przy czym, od razu dodam!, ja jakoś zacząłem sobie z tym radzić, a Jarecki wciąż słabiutko… he, he, he… Nie ma to jak pośmiać się z bliźniego… Sorki.

Drugi Jarecki, to literat-bloger, który mitręży czas na zawracanie dupy (pardą) i za nic nie chce wskoczyć wyżej, powiedzmy o szczebel drabiny w stronę dachu. Jareckiemu się wydaje, że jak już Bozia dała mu talent, to on może w nieskończoność sadzić notki, za które niegawiedź i gawiedź będzie mu trzepotała rzęsami albo podawała brudne łapska do uściśnięcia. Gdyby on jeszcze nie miał żony, ale przecież ma i to fajną (cały referat pozdrawia Algę), więc grzech tym bardziej. Panie Jarecki, Pan jesteś skończony leń i literacki kokieciarz. Weźże się Pan do roboty, bo czymś innym jest powiedzmy talent jeden, a czymś innym talentów pięć; inne się z tym wiążą poniekąd, prawda, obowiązki (Mt 25, 14-30). A i o drzewie figowym warto w tym miejscu wspomnieć, żeby śniło ci się przynajmniej raz w tygodniu jak ta wybałuszona trupia czacha (Mt 21, 16-22).

Tyle, może coś mi jeszcze przyjdzie do głowy, to uzupełnię. W każdym razie, jak dotąd z Jareckim się jeszcze nie pokłóciłem, co w moim przypadku jest równie częste jak czyste nogi po wykopkach. Pozdrowienia od Gienia!

Średnia ocena
(głosy: 8)

komentarze

Pierwszą rozmowę też pamiętam

Co do pierwszego. Wszystko się zgadza, ale teraz to już raczej udaję i rozgrywam. tylko sam nie wiem, po co? Być może się pogubiłem. Absurdy, panie dziejku!

Druga rzecz. To ma być wezwanie do zaprzestania pisania? Nie wiem co odpowiedzieć. Staram się nie pisać. Chociaż czy to ma sens, skoro nigdzie wyżej, prawda, nie podskoczę?

A pisząc na blogu zyskuję jakieś tam teksty, które mogę sobie ukladać w różne cykle i na przykład opylić jakiemuś skromnemu wydawnictwu. Już się chwaliłem, że pierwszy zestaw opyliłem. Drugi mam prawie gotowy. Poza tym robię z Iwoną tą jej Pierwszą opowieść, ale czasu mało. Żyć, prawda, trza, a żeby żyć sześc dni w tygodniu trza zasuwać. A siódmego odpoczywać.

Tyle tłumaczeń. Pozdro serdeczne…i dla Pani Referentowej oczywiście!

Wspólny blog I & J


Tylko spokojnie!


[ plakat stąd ]


-->JJ

O!, i gadaj z takim. Zaraz będzie, że go zniechęcam do pisania i mówię, że nie podskoczy… Tymczasem wszystko inaczej. Idę, bo jak pragnę zdrowia mam dziś dzień konia. Nie będę gadał...

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


No ładnie!

Zaraz się pokłócimy!
Gadaj mi tu zaraz! Jeszcze maszyna wkleiła takie coś – wcale nie jestem podobny! Prawie wcale!

Wspólny blog I & J


-->JJ

Wyglądasz na plakacie maszyny jak jakiś szaleniec z filmów Herzoga. Taki Kinski po miesiącu stołowania w Burger Kingu.

Co nie zmienia faktu, że nie zostałem zrozumiany i mam ochotę się pokłócić.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Maszyna wkleiła "takie coś", że...

Hmm…


-

Jeśli nie Kinski, to Marlon Brando z okresu późnego ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


A w ogóle,

fajny jest ten plakat. Ja żadnego plakatu nie mam i to jest dopiero signum. Spadam,

referent

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


re: JJ

... paprotnik zazdrości Jareckiemu.


Paprotniku dzielny

Czego?
Chciałbym wiedzieć, czego można mi zazdrościć?
Dobre sobie!
Wspólny blog I & J


@JJ

Jak to czego, tych pięciu talentów przecież, mimo że talenty to wcale nie lekki kawałek chleba, prawda, z definicji :)


Jarecki and Sergiusz

“tych pięciu talentów przecież, mimo że talenty to wcale nie lekki kawałek chleba, prawda, z definicji”

Coś w tym jest. Prawda. I patrząc na plakat Jareckiego, to jeżeli te pięć łańcuchów talenty symbolizuje, to trzymają go one mocno i na szczęście/nieszczęście (dopuszczam odmienne podejście)... łatwo nie puszczą.


No i Panie Referencie

dzięki za życzenia od referatu.
Ale i tak Pan mi podpadł, bo Jacek nie zachowuje się jak Pan, ale to Pan zachowuje się czasem jak Jacek.;p

Pozdrawiam…hi hi oczywiście Referentową.

Wspólny blog I & J


-->Alga

Mogę na to przystać, że ja za Jackiem. Może być, tym bardziej, że — w tym przypadku — obaj nie mamy się z czego cieszyć ;)

Pozdrowienia!

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


-->JJ

Genialne jest to zdjęcie. Na tyle genialne, że każdy tekst może być tylko dodatkiem ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


-->Maszyna TXT

Stare dzieje… Tylko maszyna ma taką pamięć, że może to wygrzebać ;) Taki jestem, to fakt ;)))

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


-->Maszyna TXT

A w prawej kolumnie bloga miałem wtedy coś takiego:

——
Prawda (archiwum)

Rzadko odpowiadam, prawda, na pytania, komentuję tylko u znajomych, raz w miesiącu konfiguruję skórkę. Zamierzam korzystać z opcji ignoruj, prawda, blogera. Jeśli ją, prawda, znajdę. Interesuję się kulturą i sztuką. Lubię wołowinę i czerwone, prawda, wino i dyskusje o niczym, z których, prawda, wynikają rzeczy poniekąd interesujące. Gram w piłkę nożną na pozycji defensywnego pomocnika, napastnika albo, prawda, prawego skrzydłowego. Nie lubię wysokich bramkarzy. Na życie zarabiam, prawda, jako referent. Na mojej krótkiej, prawda, czarnej liście są sześćdziesiąt cztery osoby. Znam Rona Asmusa. Stanowczo protestuję przeciwko czepianiu się IPN-u. Trzeba mnie brać takiego, jakim jestem, bo już się, prawda, raczej nie zmienię. W ostatnich wyborach głosowałem na, prawda, Tuska i bardzo się tego wstydzę. Winy zamierzam, prawda, odpokutować, udając się na pieszą pielgrzymkę na Makczó Pikczó, które leży w Peró. Chciałbym kiedyś wygrać konkurs na blogera roku, napisać do prawdziwej, prawda, gazety, albo chociaż usłyszeć swój głos w radio. Mam pewne, powiedzmy…, prawda, obawy, czy zostanę przez konfederatów, prawda, przyjęty. Tak naprawdę jestem wrażliwy i łatwo mnie dotknąć. Długo przeżywam niepowodzenia, wyrzuty sumienia ciągną się za mną czasem, prawda, niczym czarna legenda za, prawda, Piotrusiem. Lubię ludzi (wyuczone), choć jestem, prawda, mizantropem (wrodzone). Zapraszam do komentowania moich, prawda, tekstów. O!, pierwszy zajrzał Pan Odys i ta klasyfikacja się już nie zmieni! Dziękuję!

U referenta jest jak u przedwojennego fryzjera, każdy musi wyjść zadowolony. Kiedy jest smutno, to jest smutno, poza tym bywa wesoło. Blog został przewidziany na dziesięć tekstów, ale jak będzie fajnie, to przedłużę do tuzina albo przedłużę.

“A na drzewach, zamiast liści, będą wisieć komuniści”.

Kiedy pojawiły się głosy, że blogerowi musiało o coś chodzić, zaczął zastanawiać się, czy oni aby nie mieli trochę racji. Zrobiło mu się głupio, że wcześniej sam na to nie wpadł, i że znowu dowiaduje się od innych. Teraz było już za późno, właśnie minął granice królestwa, po tym jak wczoraj wyruszył w drogę.
——

;))))))

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Wiesz Referencie

fakt, chwała to żadna, ale z drugiej strony…trudny charakter odznacza ludzi wybitnych.
Czyż nie?

Myślę, że jednak jest z czego się cieszyć, chłop tzw.” Ciepłe kluchy”, to chyba najgorszy typ.

Pozdrawiam tym razem samego Referenta.

Wspólny blog I & J


Też zazdroszczę Jareckiemu:)

znaczy znamienne jest to że jest to jeden z niewielu blogerów, których teksty dobrze pamiętam, jest takich jego kilka tekstów, że wymiatają totalnie i totalnie dobre są i bliskie mi.

No jeszcze Igła tak umiał za starych dobrych czasów walnąć między oczy jak jarecki tekstami wielkanocnymi (ta trylogia) czy tekstem o tekstowisku w blasku świec czy tekstem o antysemitach.

W każdym razie geniusz, panie, i tyle z niego jest:)

Pozdrawiam Referenta i wszystkich komentatorów, a i bohatera wpisu też serdecznie:)


-->Alga

Eee… do ciepłych kluchów jest przepaść. Stoimy nad tą przepaścią i wreszcie trzeba zrobić odważny krok do przodu, jak mawiali mężowie stanu ;))) Lecę, referentowa zaraz wraca do domu ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


To z filmu jednego

referent

Stare dzieje… Tylko maszyna ma taką pamięć, że może to wygrzebać ;) Taki jestem, to fakt ;)))

——————————
r e f e r a t | Pátio 35

Z Filmu Young Frankenstein Mela Brooksa. Aktor Peter Boyle. Kilka “kultowych” powiedzonek.
tutaj link do jednego dość zabawnego lingwistycznie kawałka. tylko 16 sekund.

http://www.youtube.com/watch?v=Y4Kbyte51MY


P.S.

A i Referencie utrafiłeś idealnie, że Jarecki na Borsukowym obrazku jak szaleniec z filmów Herzoga wygląda.

Aż mi się skojarzyło:)


Lagriffe

Nareszcie ktoś poznał!

Wspólny blog I & J


Subskrybuj zawartość