Blablabla


 

Blablabla

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Delilah,

i znowu źle, bo prawie z wszystkim się zgadzam:)

Ale i tak się czepnę kilku rzeczy albo nie czepnę tylko skomentuję:

,,Początkowo TXT przyciągnęło wiele bardzo różnych osób. Różnych pod względem światopoglądu, zainteresowań, mentalności. Te różnice były przyczyną wielu konfliktów i zatargów, wprowadzały jednak ożywczy ferment oraz dawały większe możliwości dyskusyjne. “

Wiesz, ja nie widzę tej wielkiej zmiany, znaczy fakt, jest może mniej dyskusji, ale nie widzę zubożenia TXT, szczególnie, że niektóre osoby, co tu pisały, nie odpowiadają mi w żaden sposób i nie chodzi mi wcale o poglady, ale o ich zachowanie.
Np. Triarius czy KJWojtas, obaj potrafili napisać dobre teksty,a le obaj bywali chamscy, obaj odeszli bo chcieli.
Nikt ich nie wyrzucał.
Nie wiem też czy np. rozmowa z Trariusem dawała większe możliwości dyskusjnych, ogadałem się wiele z ludźmi o innych poglądach i czasem jest to już zwyczajnie nużące, ja wiem, co oni powiedzą, oni wiedzą co ja itd.
No sorry, ale jaki ferment daje to co jest w s24, że co drugi komentator napisze mi, że powielam kalki z ,,GW”.?
Dla mnie to łatwizna, nie ferment.

Oczywiście są osoby, z którymi lubię gadać choć się z nimi nie zgadzam, ale nie ma ich dużo.

“Niestety część uznanych skądinąd blogerów szybko zwinęła stąd swoje wirtualne żagle.
Dlaczego tak się stało? Proponuję aby każdy we własnym zakresie poszukał odpowiedzi.”

Hm, wiesz, nie da się nikogo zatrzymac na siłę, jak ktoś pisze i wrzuca posty dla formalności, tak jak np. Majorowi się tu zdarzało i nie podejmuje dyskusji ni gadki za bardzo, no to sorry, ale co to za wartośc?
I to to samm co w Salonie w dodatku najczęściej.
Bez sensu dla mnie.

“W miejsce starych i znanych pojawiły się nowe osoby lecz niestety niewielu udało się tu zakorzenić. Znaczna część zaledwie przemknęła przez TXT jak efemerydy i dziś próżno by szukać ich nowych tekstów czy komentarzy. “

I tu jest sedno moim zdaniem twojego tekstu, brak świeżej krwi, brak nowości, brak ożywienia, nie ma przypływu nowych blogerów.
No ja zaprosiłem ezekiela, przyszedł Pecet, była MagdaF (ale zniknęła), była (jest?pojawia się Defendo), pojawiają się komenatorzy, ale mało ich trochę.
A ileż mogę sam siebie czytać?
Albo Igłę?
Kurde, trza by jakąś akcję reklamującą zrobić w sieci, tyle, że to już chyba jednak przede wszystkim sprawa adminów, ja trochę zaproszeń wysłałem, niestety większość mnie olała i nie przyjęła, kilka jeszcze czeka na odpowiedź, ale tezż marnie to widzę.

“Jednak aby nasz wspólny zamiar się powiódł koniecze jest spełnienie podstawowego warunku: MUSIMY DYSKUTOWAĆ!
Muszą powstawać nowe teksty i muszą pojawiać się pod nimi komentarze, w innym wypadku TXT umrze śmiercią naturalną. “

Hm, tu jest drugie sedno, nie wiem jak ty, ale ja mam czasem dosyć dyskusji, bo już się wyprztykałem z argumentów, wiem, że powielam to co pisałem rok temu np., wiem, jakie argumenty dostanę, czasem nawet mogę obstawiać, co kto napisze (i to nie jest przypadłość TXT, bo w Salonie też wbrew pozorom jest strasznie przewidywalnie, tylko, że jest większy, to tego tak nie widać)

“Przede wszystkim rzuca się w oczy brak tekstów dotyczących istotnych problemów politycznych i społecznych. Nawet jeśli taki tekst się pojawi, to okazuje się że praktycznie nikt nie ma ochoty go komentować. Idąc dalej-jeśli nawet ktoś go skomentuje, to niechybnie w taki sposób aby broń Boże nie ujawnić własnego zdania na poruszany temat. Niby coś „mówi”, ale tak aby nic nie powiedzieć. Tym sposobem dyskusja zamiera zanim zdąży tak naprawdę się rozwinąć. “

Hm, fakt, ale np. ja wiem, że ja tekstu społeczno-politycznego nie napiszę, na TXT jakichś tekstów w tym stylu może na 70 napisałem kilka, może 10, wliczając jakieś tam polemiki może więcej.
No i wiem, że nie umiem./
Znaczy mógłbym się pokłócić, napisac polemikę/ripostę, ale nie mam trochę na co, bo mało takich tekstów, no i jakby co się spełniam w komentarzach a u siebie smęcę.

“Drodzy Konfederaci, czego się obawiacie? Co Was powstrzymuje przed wyrażaniem własnych opinii i poglądów? Jakie dziwne więzy Was krępują? Dlaczego nie potraficie być ani „zimni”, ani „gorący” lecz tylko „letni”? “

No tu akurat mnie nie dotyczy, potrafię być i radykalny, tylko musze dostać jakiegoś ansporna (znaczy bodziec) i zostać sprowokowanym.

“Zamiast kpić i wyszydzać spróbujmy czasem porozmawiać z kimś, z czyimi poglądami się nie zgadzamy. Spokojnie i rzeczowo. To nie jest ani niemożliwe ani trudne, czego najlepszym przykładem była dyskusja Gretchen z Nicponiem na temat uzależnień. I chociaż początek nie zapowiadał się nadzwyczajne to jednak w końcu okazało się że można. “

No, ale widzisz, na TXT kiedyś sensownie Kriskul rozmawiał z Nicponiem i dyskusja się na 100 komentarzy toczyła, a teraz Nicpoń w S24 Kriskula wycina.
Więc te rozmowy wiele nie zmieniają w sumie.
A można wiele, ale czasem się nie chce, czasem nie warto itd

“ Dlaczego więc wiele osób odnosi wrażenie, że jesteśmy kołem wzajemnej adoracji i spijamy sobie nektar z dziobków? Czy przyczyną tego stanu rzeczy nie jest krępujący gorset jakiejś dziwnej poprawności, w który daliśmy się wtłoczyć? Czy przesadna troska o zachowanie form grzecznościowych i kulturę rozmów nie zabiła w Konfederatach asertywności? “

Ja myślę, że również przyczyną tych ocen jest ignorancja oceniacających, mają jakieś wrażenie, inaczej, mają tezę i nie da się ich przekonać, że jest inaczej.
Wiesz, niektórymi opiniami o TXT bym się nie przejmował, bo już miałem okazję wyczytać, ze to potal komunistyczno-semicki, że lewacki, i lewacy go założyli.
itd.
Niektórych celem i misją jest czepianie się TXT, mnie to, szczerze mówiąc i brutalnie, wali (chodzi mi o wielu ludzi z S24, nie o rozsądne teksty jak twój)
Po prostu jak kogoś bawi negacja i destrukcja, to satysfakcję będą mieć dopiero oni jak TXT upadnie.
I tyle.

“Ogromne pole do popisu mają Administratorzy. Nie powinni sprowadzać swej roli wyłącznie go nadzorowania i pilnowania porządku. Igło, Sergiuszu, słyszycie? Nie idźcie dalej tą drogą! Piszcie, komentujcie, dyskutujcie. To przecież głównie Wasze dzieło, nie zostawiajcie go samemu sobie jak ma to miejsce na zaprzyjaźnionych (?) portalach. “

Tu zgoda pełna, już to Igle pisałem kilka razy, mam wrażenie, ze się wypalił w jakiś sposób jeśli chodzi o teksty, znaczy potrafi skomentować zabawnie, ale coraz mniej jego tekstów takich mocnych i zapamiętywalnych jak dawniej.
Sergiusz nie pisze nic.
Jacek to albo się obraża albo wynosi z TXT.
Kiedyś gdzieś napisałem, ze jakiś dziwny gen autodestrukcji u Ojców Założycieli obserwuję, jakby im nie zależało za bardzo.
Jeszcze kilka rzeczy szwankowało np. wzajemna komunikacja (i między nimi) i wobec innych tekstowiczów (chyba najlepiej udaje się to Sergiuszowi,bo potrafi bez emocji i rzeczowo komunikować, o co mu chodzi, czasem brzmi to chłodno i autorytarnie, ale jest jasne, u Igły i Jareckiego tego nie było)

“Być może jestem w swoich ocenach za surowa, być może wymagam zbyt wiele. Być może po prostu się mylę, w końcu errare humanum est. Jeśli tak uważacie napiszcie o tym wprost. “

Wiesz, czy za surowa, nie wiem, napisałas jasno i wprost, jak dla mnie to dobrze.
Nie wiem, co na to inni.

“A także o tym co Wam się na TXT podoba, a co i w jaki sposób chcielibyście zmienić, jakich treści, jakich tematów oczekujecie i czym Waszym zdaniem powinno być TXT.”

Hm, jest trochę tego.
Po pierwsze , zbyt mała liczba piszących (a nawet nie tyle piszących, co komentujących)
Po drugie zbyt mała aktywność, kiedyś napisałem, ze jakby chociaż połowa z konfederatów z listy pisała i komentowała aktywnie, to bylibyśmy najlepszym portalem w kraju i wykosili każdą konkurencję.

Po trzecie, coś jak obrażanie się lub zbyt wygórowane standardy (to dobre, ale nie do końca),bo niektórzy o pierdoły się tu obrażają a np. w S24 gadali lub gadają z osobami, które standardów nie trzymają.
Ja to u siebie zauważyłem tez, zdarzało mi się w S24 jakiś głupawy i niezbyt dobry komentarz popełniać, złośliwy, a tu dyskutuję rzczowo i sympatycznie sobie.
Tyle, że ja się nie obrażam nigdy, więc tu nie ma problemu.


>Grzesiu

Uff, Grzesiu machnąłeś komentarz dłuższy od mojego wpisu, udowadniając że na Ciebie zawsze można liczyć:)

I jak na złość z powodu nieoczekiwanych okoliczności zewnętrznych muszę odłożyć swoją odpowiedź na później :(

Zajrzę i odpowiem chyba dopiero wieczorem.

Pozdrawiam


He, he,

sorry, że się tak rozpisałem:)
Ale kilka fragmentów jest cytatami z ciebie, więc wbrew pozorm nie jest taki długi.

pzdr


D&G

Bo to jest tak: ci, którzy odchodzą, ale z hukiem, mają potrzebę posiadania klaki. Po prostu. Poza tym strasznie lubią się nakręcać, no.
A póki co TXT nie jest jeszcze tak popularną platformą.
Raz, nie ma takich pieniędzy, jak Agora, czy ITI.
Dwa, nie ma do dyspozycji krótko mówiąc sitwy, jaką dysponuje Igor Janke.
Trzy, lenistwo.

Human Bazooka


No i cztery:

Jarecki.

Human Bazooka


Jestem ZA a nawet PRZECIW...

ZA, bo to co piszesz, Szanowna Delilah, jest słuszne.

PRZECIW, bo większość spraw o których mógłbym pisać, to kwestia wiary.
O religii nie będę pisać, bo co mógłbym wnieść do natchnionych tekstów Poldka ja, ateista rzymsko-katolicki. Ani on mnie nie przekona, ani ja jego. Stąd nawet do niego nie zaglądam.

Wybory polityczne, to też w więszości sprawa wiary. Ktoś wierzy, że Tusk jest lekiem na całe zło, a ktoś inny uważa, że Tusk to zło wcielone. I o czym mogą sobie pisać tacy wyznawcy wiary politycznej?

Ja piszę o tym, co widziałem lub co zrobiłem, bo to są fakty a nie akty wiary. Piszę też niekiedy o tym, co lubię. To z kolei są wybory estetyczne, z którymi ktoś może się zgodzić lub nie, bo w końcu de gustibus…

Może dziś jest za wielki upał, przynajmniej we Wrocławiu, by dobrze odpowiedzieć na tak postawiony problem. Może poczekajmy, aż się ochłodzi…
:)
Pozdrowienia i powodzenia


Szanowni Autorzy!

Mam wrażenie, że tekstowisko dojrzało i powoli zaczyna się próba określenia jakie powinno być.

Nie będę pisał co mi się nie podoba. Może kiedy indziej.

Bardzo podoba mi się możliwość edycji komentarzy. Mając klawiaturę, która działa „tak sobie”, możliwość poprawienia błędu jest doskonała. Co więcej dziwi mnie, że wielu komentatorów (w tym pan Grześ), nie usuwa literówek w swoich komentarzach. A często utrudniają one czytanie…

Podoba mi się, że większość z nas zachowuje się kulturalnie, choć niektórzy próbują być złośliwi, a niektórym to się udaje.

To tyle rzeczy, które moim zdaniem pozytywnie odróżniają tekstowisko od innych portali blogowych.

Pozdrawiam


Delilah,

Wiem co mnie powstrzymuje.

Brak “jasnosci w temacie”: po co my to robimy.

Możemy się tu uczyć dyskutować, przekonywać – ale nawet jeśli się nauczymy: co z tego wyniknie?

Gdybym miała jasną wizję, że jak już będziemy umieli ze sobą rozmawiać, wtedy pójdziemy krok dalej i zaczniemy sie zastanawiać co zrobić ze swiatem pełnym przeciwstawnych opinii (bo świat taki po prostu jest) – to bym częściej zagladala do tekstowiska czy salonu.

Na razie dostrzegam próby mniej czy bardziej uładzonego przepychania się z własnymi stanowiskami czy opiniami. Jak się juz ktoś przepchnie, pojawia sie pytanie: no i co? A co z tymi, którzy maja inna opinię? MAja robic za wrogów do końca świata?

Skracając się: gdybym wiedziała, że rozmawiając tu, przygotowujemy pole dla kompromisowych czy wrecz konsensusowych rozwiązań najrózniejszych kwestii – to by mnie tu było więcej.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Panie Jerzy,

special dla pana zaraz zedytuje pierwszy komentarz.
Kurde, a miałem się wziąć do roboty, no, ale cóż.
Trza się poświęcić dla dobra TXT:)

A mi się podoba wiele innych rzeczy, klimat, to, że jest tu mnóstwo świetnych tekściarzy i komentatorów, że można wrócić do dyskusji sprzed 3 miesięcy i że widać na SG, że ktoś wraca do niej (nie to co w salonie, gdzie dyskusje zamierają), że nie ma głupawych bojów o SG, bo wszystkie notki widac po lewej i wdoczne sa noiwe komenty.
No i że nad warstwa językową czuwa pan Jerzy (próbuję być złośliwy, ale pewnie nie wychodzi)

pzdr


Po co, AM?

Ja tam np. robie to po to, by m.in. pokazać innym to, co lubię, propagować pewne idee, przedstawić projekt, z nadzieją, że inni to podchwycą i poniosą dalej.
Takie tam.
A może, gdy TXT osiągnie większą pozycję na rynku, uda się w znacznym stopniu wpłynąć na niektóre sprawy.
Jakie?
Ot, choćby taka, o której piszę dziś u siebie.

Human Bazooka


Szanowny PanieJerzy...

...napisał Pan o dwóch ważnych sprawach.

Edycja komentarza, to znakomite rozwiązanie i wielokrotnie z tej możliwości korzystałem (nawet przy tym zdaniu!).

Kultura tekstowiska jest też ważna dla mnie, bo co innego złośliwości a co innego chamstwo i agresja. Złośliwości i uszczypliwości może nie są przyjemne, ale są do strawienia a poza tym, pokazują, że nie jest tutaj tylko towarzystwo wzajemnej adoracji i iskającego zagłaskiwania.

Oczywiście zdarzają się chamstewka ale bywają na ogół szybko i skutecznie piętnowane i przepraszane. Mam wrażenie, że większości konfederatów nie przeszkadzało by ujawnienie imion i nazwisk, choć sam nie uważam tego za konieczne, bo przyzwyczaiłem się do swego nicka, który i tak jest inicjałem od imienia i nazwiska. Dodam, że jakiekolwiek manipulacje nickiem moim mnie nie złoszczą. Pisano mi już i Joteusz i Jo Tesz albo Jo Też. Brak tylko Yotesz, ale to mógłby chyba tylko napisać Sz. P. Yayco…
:)


Joteszu,

Yo Tesz, to jak Yo Man:)
Takie hiphopowe.
A Jo Też, ładne, takie gwarowe:)


albo

gwarowy odpowiednik “ja też” :-D

Human Bazooka


No, Mad,

o to własnie mi chodziło przecież
:)
pzdr


Mad Dogu

Tjaaa.


JJ

Cieszy mnie, że rozumiemy się.

Human Bazooka


Delilah, a jeszcze apropos

dyskusji, to odpowiedziałem ci u Banana.

pzdr


Panie Grzesiu!

Proszę próbować. Kiedyś wyjdzie Panu złośliwość…

Pozdrawiam


Wychodzi często,

ale specyficzna ona jest jak i całe me poczucie humoru.
Takie dla wybranych:)


Panowie!

Przecież nie chodzi o to by każdy używał imienia i nazwiska. Taki postulat pojawia się tylko wtedy, gdy ktoś chowa się za anonimowością, a zarzuca coś innej osobie, szczególnie publicznej.

Przekręcanie pseudonimów jest częścią życia. Nie zliczę razy, gdy występowałem jako Maciejewski. Zdarzyło mi się być również Janem Maciejowski. Najśmieszniejsze jest to, że otrzymałem tak3że list zaadresowany: Jerzy MacIejowski. Na ten ostatni odpisałem, że nie jestem Szkotem ani Irlandczykiem i już było OK.

Pozdrawiam


Mad Dogu,

“Ja tam np. robie to po to, by m.in. pokazać innym to, co lubię, propagować pewne idee, przedstawić projekt, z nadzieją, że inni to podchwycą i poniosą dalej.
Takie tam”

Ja tez w zasadzie po to pisze.

Kłopot w tym, że kazdy pojedynczy projekt budzi czyjes kontrowersje- bo nie moze byc inaczej. I zaczyna sie naparzanka. I na tym sie kończy. Spetryfikowana scena: ten dobry, ten zły; ten przyjaciel, ten wróg.

Mnie to juz znudziło.
No bo wyobraasz sobie, ze my tak do końca swiata?

Stad to, co napisałam o potrzebie zrobienia nastepnego kroku.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Owszem jestem zmęczony

Owszem, TXT zadreptało się, co nieco.
Owszem, TXT potrzebuje przełomu.

Tylko, że TXT to my wszyscy.

Jeżeli szanowna Delilah ma ochot np, na politykę, to proszę pisać o polityce.

P.S.Mam wrażenie, że pokolenie starszych blogerów jest nieco wystrzelane, Wszystko już zostało powiedziane.
Gdzie są Galba, Kataryna, Galopek, A&T, Sadurski, Nicpoń, Jarecczak, Starszy Referent, Wyrus, Nameste a nawet Azrael i wielu, wielu innych?

Wszystko już było.
Mamy falę odpływu starych na ich miejsce wchodzą młode pieski z bieżączką.

No niech się tylko faza księżyca zmieni.
I odpływ zamieni się w przypływ.


AM

Mam taki pomysł. Jerzy Maciejowski nieświadomie natchnął mnie. Muszę sobie to tylko jakoś poukładać w głowie.
To znaczy mam szkielet, który i tak jakiś czas już obmyślam, jednak teraz czas na mięso, czyli prądzik. JM dał ten prądzik. Powiem tyle, że TXT obmyślam jako intelektualne zaplecze czegoś działającego w rzeczywistym świecie.

Human Bazooka


Mad Dogu,

Obmyslaj, rzecz jasna. I dawaj znac co obmyslisz.

Po mojemu mozna w realu, mozna w sieci – tak naprawde chodzi o mały “myk”, który pozwoli zobaczyc podzielonośc racji jako stan naturalny. Z konsekwencjami dla zycia społecznego.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


WSP Delilah,

ukłon zlożyć tylko chciałem, pozdrawiam słonecznie…


Delilah, pozdrawiam zza garów

i gratuluję tematu.
Bimberek, jak by był w okolicy to by się ucieszył.

Uściski,
Karczmarz


Delilach

“Jakie dziwne więzy Was krępują?”

Jakie dziwne?! Po prostu administratorzy chcą na tym portalu tylko takie wpisy jakie im odpowiadają.

Pozdrawiam


wiki, z nieba mi spadasz!

To powiedz proszę jakie im odpowiadają, może nareszcie utrafię w ich gusta;-)


Mad Dogu

Nie rozumiemy się zupełnie. W żadnym razie nie chcę być z tobą w jednej drużynie.
I dlatego odpuszczam ten cały internet.
Igła marudzi, że starzy nie piszą.
Piszą, piszą. Spokojna głowa.


JJ

Aha.
Jak zobaczę to uwierzę.

Human Bazooka


Mad Dogu

Ty nic nie zobaczysz. Nie będzie rewolucji kulturalnej aż tak głębokiej, by tacy prowokatorzy i grafomani byli uczeni trudnej sztuki czytania.
Żegnam.


re: Odezwa do Konfederatów

Najważniejsze, to aby się chciało chcieć

Kiedyś na TXT wyczytałem taki wpis: jest dobrze, ale nie beznadziejnie

Serdecznie pozdrawiam aktywnych, tych mniej aktywnych pozdrawiam troszkę ...bardziej, aby im też się chciało. :)


Jak dla mnie...

to TXT prezentuje naprawdę wysoki poziom, także jeśli chodzi o komentarze. Nie ma porównania z Salonami. Gdyby stamtąd odsiać trolli, nie wiem, czy zostałoby więcej treści.
A że mniejszy ruch – trudno, to trolle robią najwięcej wiatru.

dawniej KriSzu


JJ

Ano widzisz, i co z tym zrobisz nasz mały Pawle Paliwodo. Podobnie jak on nie wytrzymasz, by rzucić czymś w ludzi życzliwych. Ano trudno, do przodu trza iść.
Trzymaj się, do zobaczyska.

Human Bazooka


>All

Moi mili, dziękuję Wam za dotychczasowe komentarze, postaram się wszystkim odpowiedzieć, jesli wyjdzie trochę chaotycznie to wybaczcie, wpadłam na moment aby Wam odpowiedzieć i za chwile znów zniknę. Do jutra.

>Grzesiu –
mi jednak szkoda tych wszystkich “znikniętych”. Owszem, z pewnymi osobami trudno mi było znaleźć wspólny język, ale ich teksty oraz komentarze pod nimi czytałam zawsze z uwagą. I nawet jeśli niektóre poglądy tych osób budziły mój sprzeciw, to jednak zdarzało się, że czytając niektóre wpisy znajdowalam jakiś “haczyk”, coś co nnie pozwalało przejść obok nich obojętnie.

Często zastanawiałam dlaczago TXT jest tak bardzo krytykowane, zwłaszcza w środowisku “salonowym” Przychodziły mi do głowy różne koncepcje, ze zwykła ludzką złośliwością, zawiścią i glupotą włącznie. Ale w tym tkwi coś więcej.

Kolejnym bardzo istotnym problemem o którym napisałeś jest obrażanie się. No ręce i nogi opadają.
Ale w tej kwestii może wypowiedziałby się jakiś psycholog, w końcu po co ich mamy?

>Mad Dogu-

D&G? Ja niby mam być Dolce a Grześ Gabbana?:) Jeśli masz na myśli naszą kreatywność to może być.
Piszesz, że ci co odchodzą mają potrzebę klaki. Moim zdaniem ci co zostają też nie są od takiej potrzeby wolni. Tyle tylko, że nieco inaczej ją demonstrują.
Z lenistwem masz racje – przynajmniej jak o mnie chodzi.

Ale ale…Doggy, leniu jeden…co z tekstem o Indym?

>Joteszu-
Zwłaszcza to “przeciw” mnie interesuje. Piszesz, że zajmują Cię kwestie wiary. No popatrz…to całkiem jak mnie. Bardzo chętnie bym na ten temat podyskutowała, lecz poza Poldkiem nikt nie porusza tego tematu. Jego punkt widzenia znam. Chętnie poznałabym Twój i jeszcze kilku osób.

>Jerzy Maciejowski-

TXT zaledwie wychodzi z wieku szczenięcego i wchodzi w fazę dojrzewania. Jak ono będzie przebiegać zależy od nas wszystkich.

Edycja komentrzy to wspaniały pomysł, z uwagi na mnogość literówek sama zeń często korzystam. Zastanawiam się jednak, czy nie jest to kij mający dwa końce i czy za pomocą edycji niektórzy nie wpadną na orwellowski pomysł manipulacji przeszłością?

>Anna Mieszczanek-

No właśnie! Bardzo często zastanaiwam sie po co ja to wszystko robię, po co godzinami gapię się w ekran, smaruję jakieś komentarze? Czy dlatego że lubię? Oj, chyba nie zawsze sprawia mi to przyjemność. Właśnie z uwagi na brak umiejętności dyskusji, który to deficyt zauważam nie tylko u innych.
Myslę, że nalezy zacząć właśnie od tego, boje się tylko, że nawet przez ten pierwszy etap nie przebrniemy.

>Jacek Jarecki-
szkoda, że w żaden sposób nie odniosłeś się do tego co napisałam. W końcu tXt to również Twoje “dziecię” i wszyscy jesteśmy tu również z Twojego powodu.

>Igło-

Gdybym była w stanie pisać dobre polityczne czy społeczne teksty to bym pisała.
Niestety brak mi zacięcia publicystycznego. Liczyłam na lepszych od siebie w te klocki i co??? Słynny bloger Igła jest zmęczony! Inny znany i uznany bloger -JJ w jakieś niezrozumiałe dla mnie podchody woli się zabawiać. Jeszcze inne sławetne nicki zabrały swoje tobołki. A skromna komentatorka Delilah ma teksty pisać...tiaa… dobry żart tynfa wart.

>Merlocie

Byłam widziałam te smakowitości. jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawią mnie tajniki Twej kuchni, równiez od strony technicznej. Zdradzisz jak takie delicje się pichci?

>Wiki3-
Nie dostrzegam w tym winy Adminów, no może na początku przesadzali z wyciszaniem zbyt gorących dyskusji, ale chyba ten etap mamy już za sobą.
Cała reszta zależy od Konfederatów, od tego co będą pisać i jak będą ze sobą rozmawiać.
Mam nadzieję, że będę mała możliwość częściej komentować Pana teksty, gdyz nie wiem jak innym, lecz mi bardzo tu brakuje bardziej prawicowego punktu widzenia.


D(olce) :-)

Ano właśnie, cholerne lenistwo…Aż mię głupio…

A co do potrzeby klaki…

Jedni lubią klakę, nazwijmy ją rechotliwą, kibolską, stadionową. Taką, która bierze i w zależności od humoru, będzie nosić na rękach lub zdaje się, skazywać na odstrzał.

W Koloseum dosyc często była taka publika.

Jest też potrzeba klaki kameralnej. Takiej a la Daukszewicz. Nie za wszelką cenę.

Zresztą, co będę się rozdrabniał, jak i tak wiesz, o co chodzi.

Human Bazooka


Pani Doroto!

Mam świadomość, że można manipulować komentarzami czy wpisami. To jest ryzyko, ale większość tekstowiczan ma na tyle kultury by takich żartów nie robić.

Ja, gdy wytknięto mi błąd w komentarzu, natychmiast go poprawiłem, ale zostawiłem komentarz, potwierdzający zasadność zarzutu. Wydaje mi się to tak naturalne i proste, że podejrzewam, iż większość tekstowiczan będzie postępować w ten sposób.

Pozdrawiam


Doroto, Jerzy

Orwella można uniknąć, edytując zgodnie z netykietą, czyli zostawiając ślad tego co było (przekreślony tekst, albo poprzedzając zmianę słowem [edit].

W ogóle możliwość edycji to jedna z największych przewag TXT na Salonem. Jest ich sporo więcej w dziedzinie międzymordzia, czyli interfejsu (z użytkownikiem, w tym przypadku).


Panie Tomku!

Ja terminu netykieta nie lubię, bo pokrywa się nim często brak elementarnej kultury. Natomiast jak zrobić przekreślenie?

Bardzo mnie to interesuje. Mój błąd polegał na niepoprawnym zapisie słowa „wkrótce”. Zostawianie błędu nawet po skreśleniu nie poprawiałoby czytelności komentarza.

Pozdrawiam


Jacku Jarecki,

wiesz, ze kocham cie miłoscia gruntowna i zadawnioną. Dlatego sobie pozwolę:

Jak piszesz do Mad Doga:
“Nie rozumiemy się zupełnie. W żadnym razie nie chcę być z tobą w jednej drużynie.
I dlatego odpuszczam ten cały internet. “

to dla mnie, to jest własnie to miejsce, o które rozbija sie w Polsce wszystko. Mamy totalnie rózne style, opinie czy nawet poglądy, w zwiazku z tym nie bedziemy w jednej druzynie, nawet gdyby od tego zalezało czy świat ma sie zawalic czy nie.

Dla mnie jest jasne, ze te rózne style, opinie czy poglądy musza sie jakos zmiescic obok siebie, bo swiat jest jeden. Słowo “kompromis” skompromitowało sie po 89 roku i oznacza teraz głównie jakis handelek wymienny. Ale to nie jest prawdziwe znaczenie tego słowa.

Pozdrawiam obsesyjnie oraz

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Delilah

Przyszedłem żeby komentować ale Mad akurat mnie zaczepił. Po co, nie wiem, ale widać tak lubi.
Różne rzeczy ludzie lubią. Jeden, jak to się mówi, woli synową a drugi teściową.
Jak mi się coś napisze to opublikuję jako odpowiedź dla Ciebie.
Pozdrawiam


Skoro odezwa to sie odezwe

Dobrze napisane Delilah. Nawet bardzo dobrze. Taki glos zatroskanego rozsadku.
Pozdrawiam.


Delilah,

Piszesz: “Myslę, że nalezy zacząć właśnie od tego, boje się tylko, że nawet przez ten pierwszy etap nie przebrniemy.”

Podzielam te obawę, podzielam.

Ale cud zawsze moze sie zdarzyć.

Ja tam w cuda wierzyłam zawsze i dobrze na tym wychodziłam.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Panie Jerzy,

Ściągawka na fotce poniżej:


Delilah,

no szkoda, że niektórzy odeszli, ale wiesz, każdy ma wolną wolę, odchodzi, moze wrócić itd.
Ile można tego żałować?
Ja się zajmuję pisaniem swoim jak mam czas i wenę i tyle.

pzdr


grzesiu

a mnie akurat ten wierszyk nieco irytuje, o czym uprzejmie donoszę.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Delilah Wspaniała!

Piszesz, o mych słowach: „Piszesz, że zajmują Cię kwestie wiary. No popatrz…to całkiem jak mnie. Bardzo chętnie bym na ten temat podyskutowała, lecz poza Poldkiem nikt nie porusza tego tematu. Jego punkt widzenia znam. Chętnie poznałabym Twój i jeszcze kilku osób.”

Widocznie nie napisałem dość wyraźnie. Było tak: „PRZECIW, bo większość spraw o których mógłbym pisać, to kwestia wiary. O religii nie będę pisać, bo co mógłbym wnieść do natchnionych tekstów Poldka ja, ateista rzymsko-katolicki. Ani on mnie nie przekona, ani ja jego. Stąd nawet do niego nie zaglądam.”

Chodziło mi o to, że wiele z tego, co nas interesuje, polega na tym, że albo w coś/komuś wierzymy albo nie. Niezależnie od tego czy chodzi o Boga, bogów, ideologię, polityków, futurologię. Skoro to są sprawy wiary, oczywiście bardzo szeroko pojętej, to wyznawcy na ogół nie chcą słuchać tych, którzy wierzą w coś innego. I nie ma miejsca na wymianę poglądów, bo wierzący nie przyjmują argumentów, które mogły by osłabić ich wiarę. Dlatego właśnie NIE MAM OCHOTY zazwyczaj dyskutować na tematy jakiejkolwiek wiary w cokolwiek lub kogokolwiek.

Jeśli rozmowa dotyczy faktów, materii, przedmiotów i rozmówcy używają mózgów, co dla mnie znaczy, że mogą mnie przekonać lub ja mogę ich przekonać, to wtedy rozmowa ma sens. Jeśli rozmowa dotyczy odbioru sztuki, to może mnie zaciekawić co inni lubią i dlaczego. Mogę się też podzielić tym, co ja uważam za ciekawe czy piękne. Raczej nie licząc na to, że ktoś to polubi. Ale może chociaż spróbuje…


Delilah

No, no no…nie powiem, nie powiem. Słowa prawdy padły i cóż mam powiedzieć zgadzam się z tym, sypiąc też głowę popiołem, że sam nie zawsze zbyt się udzielam chociażby nie komentując niejednokrotnie doskonałe tu wypływające teksty. Należałoby powiedzieć poprawię się – co czynię :)

Pozdrawiam


znudziły mnie sprawy makro

W pewnych kwestiach się wypstrykałem i przestały mnie interesować. Inne odbieram jak deja vu i też nie chce mi się o nich rozmawiać.
Dlatego najbardziej brakuje mi spraw mikro, tzn takich, żeby ludzi pisali o swoim otoczeniu, a nie o tym co tam gdzieś telewizorni wypatrzą. Bo z tych spraw mikro układałby się obraz makro i mógłby wyjść zupełnie inny niż nam go w mediach malują.

Dlatego ja sobie dłubie wokół szkoły, choć wejść nie jest za wiele i komentarzy też, ale nie mam parcia na SG ani o klakę nie zabiegam, aczkolwiek jakby częściej kto pogłaskał to bym się nie wstydził, a jeszcze nadstawił jak mruczek.

Przeszłości i o tych odejściach, fochach i żalach nie będę pisał. Było minęło. Nudzą mnie takie puste wspomnienia.


Delilah

Trochę bałem się wcześniej komentować Twoją notkę,bo ostatnio chyba jakiś element wojowniczy wkrada sie w moje komentarze i nie tylko.

Można szukać dziury w całym i nie znaleźć istoty problemu.

Tekstowisko to specyficzny twór.
Nie odbieram go źle,ani za bardzo dobrze.
Jest przyzwoitym klubem mądrych i statecznych ludzi.

Można doszukiwać się w Konfederatach zgorzknienia przeżytych lat,bagażu wrednych doświadczeń,awersji do ludzi i rzeczy.

Jednak nie trzeba rozdzierać na czworo poruszanych tematów i szukać bałwochwalstwa,zarozumiałości i szukania klaki.

Przez te kilka miesięcy funkcjonowania stworzyło atmosferę,swoisty bon ton.
Już większość z nas wie,co mozna,a czego nie powinno sie czynić.

Już prawie wiemy na co kogo stać i w czym gustuje.
Wiemy chyba już na kogo i w jakiej sytuacji można liczyć.

Spijanie sobie z dziubków to zabieg PR i jest wynikiem zawiści,zazdrości stworzenia normalności w blogowisku.

Można wynajdować słabości,ale po co,jeśli nie widzi się rozwiązania.
Malkontencić mozna stale.

Napewno potrzebny jest nam czas.Nic na siłę.
Jesli będziemy przyjaźni dla siebie i otoczenia możemy liczyć na to,że bedziemy sie rozrastać,prężnieć.Być słyszalni szerzej,zrozumialej.

Sam mam pretensje,że nie ma na TXT dyskusji sensu stricte obywatelskich,że temat ten jest nie dyskusyjny,nie chwytliwy.

Winię za to nie Was,nie Adminów,ale siebie,ze nie potrafię więcej,treściwiej,prowokacyjniej pisać o rzeczywistości,o potrzebie naprawy tego czy owego.

Wina i w tym,że i leń mnie często dopada i nieudacznictwo,a także absolutna niechęć do kłotni i przepychanek.

Uff,ale sie rozpisałem i nawet cząstki nie wyczerpałem.

Zgoda więc na potrzebę dyskusji.
Nie odpowiadanie na komentarze jest mało grzeczne,a pisanie aby pokazać swą mądrość w tym przypadku mija sie z celem i jest olaniem komentujących.

Pozdrawiam serdecznie


merlot

W pierwszym wpisie Grzesia jest o tym wzmianka.


Delilah

“Nie dostrzegam w tym winy Adminów, no może na początku przesadzali z wyciszaniem zbyt gorących dyskusji, ale chyba ten etap mamy już za sobą.”

Wątpię.

Pozdrawiam


Zenek

“Winię za to nie Was,nie Adminów,ale siebie,ze nie potrafię”

No patrzcie, nie potrafi Pan pisać pod dyktando?

Może warto jednak poruszać tematy kontrowersyjne.


Wiki 3

Nie obrażaj mnie!


Podoba mi się to, Panie Zenku,

co Pan napisał o 15.47.

Pozdrawiam serdecznie


Szanowny Panie Lorenzo

gorąco dziękuję!

Lżej na duchu jeśli nie jest się osamotniony.

Pozdrawiam słonecznie


Panie Zenku

Ja też jestem z tych co rano wstają – i myślą.

I dlatego też biore wszystko na swoją klatę.

Nawet wtedy, kiedy niezasłużenie.
I siłę i słabość.

PS – Dzięki.


Wiki 3,

ale o czym jest wzmianka w moim tekście?
ja adminom blokowania żadnych tematów nie zarzucałem ani nie zarzucam, więc chyba się mylisz.

Pozdrawiam.


JJ

Uwierz mi, gdybym zaczął się Ciebie czepiać, długo byś o tym nie zapomniał.
Dlatego proszę, daruj sobie te podsrywajki. Proszę.

Human Bazooka


Odpowiadam:

>Joteszu-

No tośmy się dogadali:) Lepiej późno niż wcale.
Odnośnie tej wiary o której piszesz…trochę masz rację, a trochę się mylisz. Zaraz postaram Ci się wytłumaczyć co mam na myśli.
Część ludzi z całą pewnością kieruje w swoich ocenach wiarą, że coś tam, że ktoś tam itd.
Część (przypuszczam, że nikt z “tutejszych”) toczy ostrą i bezpardonową walkę o przeforsowanie swojej racji. Czy w nią wierzą? Niekoniecznie. Ale za wszelką ceną chcą osiągnąć jakiś swój cel i aby to się udało chwytają się wszelkich możliwych środków, z kłamstwem i pomówieniami łącznie.
Część (chyba jestem w tej części) często czuje się zagubiona w gąszczu argumentów używanych przez różne strony konfliktu. Nic z otaczającej rzeczywistości nie jest w stanie przyjąć na wiarę, przede wszystkim chce zrozumieć.
Dyskusje z innymi ludźmi trochę to zrozumienie ułatwiają, przynajmniej tak mi się wydaje.

>Mireksie-

Trzymam Cię za słowo. Wiem, że TAM łatwiej o popularność, lecz z drugiej strony łatwiej i to znacznie o wrzody żołądka. Tak więc Mireksie, udzialaj się więcej tutaj również w trosce o swoje zdrowie:)

>Zenku-
Ty wojowniczy? Niee, jesteś chyba jednym z najpogodniejszych bywalców TXT.
Ale jeśli coś Cię złości-to wal śmiało, wolę niezbyt miłą prawdę od fałszywych duserów.
W Twoim komentarzu jest sporo racji, pod częścią słów spokojnie mogłabym się podpisać.
Zwłaszcza pod tym “niepotrafieniem” pisania w zarówno zrozumiały jak i błyskotliwy sposób o sprawach, które uważam za ważne dla siebie. Krytykowanie TXT to mały miki przy tym jak potrafię krytykować siebie :)

>Sajonaro-
Jasne, każdy ma jakieś własne potrzeby i oczekiwania względem TXT. Nikt na siłę nie musi uczestniczyć w dyskusjach na tematy z pierwszych stron gazet, każdy może stworzyć sobie jakąś własną niszę i rozmawiać o tym o czym ma ochotę.
Ale jako zbiorowisko nisz chyba nie mamy szansy przetrwać. Tak mi się wydaje.

>Wiki3-
Właśnie bardzo by mi zależało na pojawianiu się tekstów kontrowersyjnych, interpretujących rzeczywistość w inny sposób niż jest to pokazywane w mediach.
Marzyłoby mi się aby takie teksty pojawiały się na TXT.
No i niechby tylko Admini mieli do nich jakieś jakieś halo! Pierwsza pogoniłabym im kota!

Pozdrawiam serdecznie wszystkich dyskutantów!


Delilah

Ależ ja nie nawołuje do chowania się gdzieś w dziurce i zajmowania się własnym serem.
MNie raczej brakuje tekstów gdzie ktoś zajmują się swoją działką i podaje przykłady ze swojego poletka. Czyli jak ktoś architekt to pisze co się dzieje w jego branży, prawnik poddaje pomysł zmian w prawie, przedszkolanka o życiu w przedszkolu, kolejarz o sprawach kolei. Ja to czytam, bo to mnie zbliża do ludzi i ich problemów, A jak czytam fefnasty tekst o Napieralskim czy Słońce Peru to pytam się, a kogo to? Po co to komentować? Te słońca maja już swoje Fakty czy inne onety. Mnie zależałoby aby wynajdywać rzeczy, które gdzieś upchane są na 7 stronie w gazetach, a które na prawdę są ważne.

Na szczęście na TXT pojawiają się takie teksty, ale ja “nie nasycony, wciąż nie nasycony”


mhm:

Zawsze można liczyć na grzesia. Ale on się ze mną najczęściej zgadza. Jerzy Maciejwski ze mną się najczęsciej nie zgadza i muszę przyznać, że rozmowa z nim jest budująca. A Igły nie mogę rozgryźć.

Reszta najczęściej jest milczeniem (ja często też).


Ezekielu,

planuję się przestać zgadzać, tylko musi się nadarzyć jakaś okazja 9znaczy tekst twój) , z którym będzie się dało nie zgodzić, nie dla samego niezgadzania ale z przekonania.


Delilah

właśnie stwierdziłem że latając gdzieś po txt (ostatnio rzadko ale to chwilowe:))
nie skomentowałem Twojej ważnej notki

może to i dobrze że nie na gorąco bo pare ciekawych rzeczyn sie kluje tzn. takich gdzie jakiś ferment powstanie

pozdrawiam
Prezes , Traktor, Redaktor


Delilah

A tak na marginesie….wierszyk we wstępie wpadł mi w ucho i na dzisiejszy kończący sie dzień jeszcze raz go sobie odświeżyłem :)

Pozdrawiam


Wierszyk jest ekstra.

Proponuję zrobić z niego banerek i wieszać na górze SG w soboty i niedziele.
W ramach marketingu i pozytywistycznego pijaru.

Ot co.


Grześ

Ale pisze Pan, że inni zarzucają, ja dodam, że słusznie zarzucają.
Moje teksty które zostały tutaj usunięte i spotkały się z głupimi komentarzami,
na innych portalach miały się dobrze.

Pozdrawiam


Delilah

“No i niechby tylko Admini mieli do nich jakieś jakieś halo! Pierwsza pogoniłabym im kota!”

Nie da się. To ich zabawka i mogą z nią robić co im tylko do głowy wpadnie.

Pozdrawiam


>Wiki3

Zaraz, zaraz…mam wrażenie, że o czymś nie wiem. Zdarzyło się tutaj, że Pana teksty zostały usunięte? Czy mogę prosić o informację kiedy to się stało i czego dotyczyły te teksty?


wiki 3,

z tego, co wiem, chodziło w twoim wypadku nie o to, że teksty sa kontowersyjne, tylko, o to, że były przeklejką z innego autora, więc chodziło o prawa autorskie i bardzo dobrze, że TXT nie diopuszcza takich tekstów, szczeghólnie, że nie były to cytaty.

Tak samo zwrócono uwage Joteszowi, gdy zamieścił tekst w całości nie swój i Magdzie F gdy zamieściła w cąłości depesze PAP.
Więc twoje poglądy nie mają tu nic do rzeczy.
Szczególnie, że były i na TXT i na SG osoby bardziej radykalne i wczesniej i pozniej niz wtedy gdy sie twoje teksty ukazały (triarius, Nicpoń, Misqot, KJWojtas) i nikt im tekstów nie blokował.

pzdr


wiki3

Widzę, że mnie Grześ uprzedził, więc tylko potwierdzę. Żadne Pana teksty nie były usuwane ani blokowane. Za to kilkakrotnie zwracaliśmy Panu uwagę, że umieszczanie w notce całych przeklejek z innych źródeł, jest łamaniem prawa polskiego, nie tylko regulaminu TXT. Tak samo były traktowane podobne potknięcia innych blogerów na TXT. Nie rób Pan taniej sensacji z prostych rzeczy i nie siej zamętu.

Pozdrawiam.


P.S.

Nie wiem o jakie inne portale chodzi Wikiemu3, ale wiem, że na Salonie 24 akurat też się zwraca uwagę na prawa autorskie, był zablokowany kiedyś blog Wandy Kraszewskiej(jesli dobrze nazwisko zapamiętałem), gdzy nie podała źródła i wkleiła cały tekst jako nie swój, teksty Maryli kilka razy nie były dopuszczane na SG i Gniewko wyjasniał to właśnie tym, że są to w cąłości przeklejki.

Więc akurat w S24 też na to zwracają uwagę, w sumie po aferze Elizy M> to nie dziwne:)

pzdr


Ooo, Admin się pojawił

Witam w swych niskich progach! Jak widzę żadne ani moje, ani grzesiowe apele nie zrobiły na Adminie wrażenia, dopiero zarzut o nadmierne zamiłowanie do cenzorskich nożyc wyrwał Admina z letargu.

Może by się tak wziąć i obrazić???


Delilah

W czym problem? Admin to nie niańka, a Konfederaci to nie dzieci. Admin sobie czyta i wyciąga wnioski. Admin ma poza tym po pachy roboty (codziennie) z tym, żeby całość działala. To samo nie działa, nawet gdy nikt nie pisze tekstów i nie komentuje. Admin nie jest też od pisania tekstów, bo TXT nie jest dla niego teatrem jednego aktora. Już to kiedyś napisałem u Wyrusa i bardzo mu to się spodobało: ja tu jestem tylko bibliotekarzem dostawiającym nowe półki. W pisaniu i komentowaniu już Was nie wyręczę. Z kolei jak Igła za dużo się udzielał, to o TXT zaczęto mówić, że to “tam u Igły”. A to niedobrze, bo powinno się mówić “to tam, u Konfederatów”. No i to jest zwięzła moja odpowiedź na Twoje postulaty o większą aktywność pisarską Igły i moją.

Sergiusz


>Adminie

Poniekąd trudno odmówić słuszności Twym argumentom. Ale wiesz co?
Jakoś tak z czystej przekory (podszytej egiozmem) nie mam ochoty się z nimi godzić.
No bo jak to ma być? Admin twierdzi że nie jest od pisania i uważa że wystarczy to wyartukułować aby wszyscy się z tym pogodzili i dali mu święty spokóji?

Ja też uważam, że nie jestem od pisania, głosiłam to po wielokroć i co? I wciąż są tacy co się mnie czepiają i każą pisać! A Delilah nie jest od pisania!!!!

Nic z tego Adminie, tak łatwo się nie wyślizgasz!


Trzeba więc zadać

pytanie od czego jest Delilah?
:)


No jak to od czego?

Od czepiania się wszystkich w ogóle a Grzesia w szczególności ;P

Od prowokacji i robienia zamieszania!

No i jeszcze od kilku innych rzeczy z którymi nie chcę się zdradzać:)


Co do wizji rozwoju TXT

dokąd zmierzamy, etc. Wizja jest prosta, wyłożyłem ją boldem tutaj

Zresztą jeśli ktoś zapomniał po co jest TXT, to niech sobie zerknie na stopkę widoczną na każdej stronie. To jest projekt i wyzwanie. Nic się nie zmieniło. Poza tym, że pory roku się zmieniły.

Delilah, admini naprawdę nie są od pisania. Przynajmniej dopóki portal jest mały. Z bardzo prostej przyczyny, wielokrotnie ujawniającej się dotąd jako problem, także na TXT. Cokolwiek napisze admin, jest odczytywane jako “linia Redakcji”.

Kiedyś wystarczyło, że na blogu RRK poczyniłem małą uwagę, a już podniósł sie krzyk, że jako to! Admin ujawnia swoje preferencje polityczne. Cholera, czasem to zupełnie jak z dziećmi. Proste rzeczy trzeba tłumaczyć i sylabizować.

Dlatego niestety admini nie bardzo mogą godzić swoją rolę z własnym blogowaniem. To jest problem którego być może nie jest w stanie zobaczyć na pierwszy rzut oka ktoś, kto sam nie był adminem.

Co innego, gdy TXT będzie na tyle duże, że blog admina nie będzie traktowany jako redakcyjna wyrocznia.

Sergiusz


Sergiuszu,

szkoda w sumie, bo i ty Igła pisać umiecie.
Aczkolwiek rozumiem trochę, bo np. dziwiło mnie, jak Poldke miast gadać z Igła albo go olać, to się czeiał, że Igła jako admin napisał to czy tamto i że to nie wypada/nie powinien.

Dla mnie dziwne, szczególnie, że nie widzę powodu, by admin miał nie pisąc tekstów politycznych/społecznych itd, nawet ostrych i radykalnych (co nie znaczy, że linia TXT jest taka, bo pisza różne osoby)

Redaktorom naczelnym też się zdarzają teksty przecież.


>Adminie

1. Czy mam to odebrać jako złośliwość?

2. Proszę przyjąć ode mnie wyrazy współczucia.


Grzesiu

Jasne, że redaktorzy też teksty piszą, na ogół, nie tylko redagują itd. Tylko, że to wymaga pewnej dojrzałości i zrozumienia u innych piszących. Na razie tego prawie nie ma, za to częste były zarzuty z tego powodu. To od środka, a na zewnątrz to będzie problem dopóki będzie mała skala.

TXT, jeśli ma się rozwinąć, nie może być postrzegane jako portal Igły, Jareckiego czy Sergiusza. Bo nadmierna identyfikacja tego typu jest postrzegana przez “obcych” czy “nowych” jako ograniczenie pola debaty itd. Personalna identyfikacja wizerunku portalu z jego założycielami jest tym co trzyma portal ciasną obręczą i nie pozwala się rozwinąć.

Dlatego trzeba pracować nad wizerunkiem TXT jako portalu Konfederacji Niezależnych Blogerów, a nie portalu Igły, Jareckiego czy Sergiusza.

Sergiusz


Delilah

1. nie mam nastroju do złośliwości, całkiem przeciwnie :)
2. dziękuję, i co dalej? no właśnie.

Sergiusz


Nic, tylko kupić sobie...

...czapkę konfederatkę i naszyć logo TXT! Do pomysłu NIE ROSZCZĘ praw autorskich…
:)


>Sergiuszu

1. Dlaczego więc robisz dla mnie wyjątek i postępujesz wbrew sobie?

2. Mogłabym napisać to i owo ale… nie jestem złośliwa ;)


Panie Sergiuszu!

A może zarezerwować pseudonim Admin dla akcji policyjnych, a z pseudonimów Igła, Sergiusz czy Jacek Jarecki nie wypowiadać się na te tematy, tylko pisać jak zwykły konfederat? Proszę zauważyć, że nikt nie odmówi administratorom prawa głoszenia własnych poglądów, jeśli będzie wiadomo, że nie występują w tym czasie jako administratorzy. Natomiast jeśli przychodzi ostrzeżenie podpisane Igła, po starciu merytorycznym na jakimś blogu, to ciężko wyłapać w jakiej roli autor występuje.

Pozdrawiam


Delilah

Nie postępuję wbrew sobie. Chyba coś opacznie odczytujesz u mnie. Ja tylko w praktyce staram się realizować to do czego sama wzywasz:

“Zamiast kpić i wyszydzać spróbujmy czasem porozmawiać z kimś, z czyimi poglądami się nie zgadzamy. Spokojnie i rzeczowo.”

To musi działać w obie strony, albo wcale nie będzie działać. O to mi chodzi.

Zbyt się ludziom spieszy do wyciągania wniosków. Zbyt łatwo sięgają po ocenianie, choć powinni sięgać po zrozumienie. Zbyt łatwo się obrażają zamiast otworzyć się na rzeczywistość drugiego. Zbyt łatwo, zbyt powierzchownie, za szybko.

Pozdrawiam,
Sergiusz


Panie Jerzy

Na pierwszy rzut oka dobry pomysł. A co jeśli w jakimś wątku, jak tutaj, mowa nie tylko o adminowaniu i redagowaniu ale także o komentowaniu i pisaniu “po cywilnemu”? Mam wątpliwości, choć z sugestią jako taką się zgadzam.

Pozdrawiam,
Sergiusz


Ja rozumiem,

że taki był pierwotny zamysł, żeby nick Admin dotyczył działań władzy, a Igła i Sergiusz blogują do woli na własny rachunek. Tylko wobec tego my musimy pamiętać, że jak piszemy do władzy, to adresujemy to do admina (albo można jakiś milszy nick na to założyć), a nie do WSP Igły i s e r g i u s z a personalnie.


>Adminie

Mi to mówisz???


Panie Tomku!

Ja proponuję podział na Władzę i resztę! To powinno wystarczyć.

Jak piszemy droga Władzo, to do administracji jako takiej, a jak Ty taki owaki Sergiuszu/Igło, to jest to prywata.

:)

Pozdrawiam, a nad moim tekstem pracuję, ale to kawał roboty…


Delilah

Nie Tobie, tylko każdemu. Sobie też.
Dlatego napisałem, że to musi działac z obu stron.
Dwojga trzeba nie tylko do kłótni, do zgody też.
Sama widzisz w czym jest czasem problem.
Odbieramy personalnie wypowiedzi nie do nas adresowane.
Albo widzimy problem tylko po drugiej stronie.
Albo idziemy w wyliczanki kto zaczął.
Problem często znika, gdy tylko uda nam się spojrzeć z boku.
Nawet przez moment.


Panie Sergiuszu!

:)

Pozdrawiam


Delilah

http://tekstowisko.com/shizuku/52220.html

To nieco wyjaśni sprawę

Pozdrawiam


Delilah

ładny profil, znaczy avatar

:)

Prezes , Traktor, Redaktor


Dziewczyno płocha

gdzieś Ty,w jakim piekle taki wstrętny awatar wynalazła,łeee obrzydlistwo.


Subskrybuj zawartość