Blablabla


 

Blablabla

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Delilah

Tobie nie grozi zostać moherzycą w tym negatywnym wydaniu!
To widać,słychać,no z czuciem to nie bardzo,szkoda.
Przeżyję,nie takie rzeczy się przeżywało.
Masz w sobie zbyt wielki ładunek energii,“ciągu na bramkę”,by przepuścić życie i jego piękno między palcami.Ty życie rozcierasz na podniebieniu,mlaskasz,delektujesz. Smakoszom nie pasuje zadowolić się jakimś tam ersatzem.

A co do innych to stali się moherami i moherzycami z prostej przyczyny:niespełnili się!
Tak w ogólności,jak i w szczególe.
Nie mieli okazji poznać treści szczęścia,radości życia.
Główną przyczyną był i jest seks,a raczej jego brak.Ciemnota,zacofanie,idiotyczne tabu podtrzymywane przez KK.
Zafałszowany przez KK model rodziny,który miał służyć tylko do prokreacji i dostarczania dóbr władcy i plebanowi.
Pleban zawsze potrafił znaleźć jakąś “dziurkę” w postaci odpowiedniej tercjanki,czy ministranta. A lud ciemny straszył ogniem piekielnym,brudem,hańbą itp.
Nie znajdzie się w Europie współczesnej odpowiednika takiej społeczności jak nasi moherowcy.
Tu należy z przykrością stwierdzić,że “zasługi” KK w tym dziele cywilizacyjnym(utwierdzania w niewiedzy,zapóźnień kulturowych,dreptania w miejscu) są ogromne.
Najgorsze w tym wszystkim jest to,że mimo naszej przynależności do Unii,Schengen,wolnych mediów i potencjału ludzkiego średnio oświeconego
KK ma się dobrze,ba nawet bardzo dobrze i wcale nie ustępuje pola w kształtowaniu polskich umysłów.
Między bajki włożyć idee pacyfistyczne KK.
KK jest nieustępliwym,zażartym napastnikiem.

Serdecznie pozdrawiam


Szanowna Pani Delilo,

nawet zamierzałem się zastanowić nad problemem, jaki Pani postawiła, bo mam go za ważny, wielokauzalny i wcale nie przywiązany wyłącznie do Polski (ani nawet nie generacyjny). Miałem zamiar wykorzystać dla celu eksplanacyjnego teorię napięć anomicznych R.K.Mertona.
Niestety już pierwszy dyskutant wyznaczył pole dyskusji w taki sposób, że mnie zniechęcił. Przepraszam


A gdzie

jest granica kiedy człowiek musi/powinien akceptować “innego” i dużo o nim wiedzieć?
Większość ludzi ma ograniczone zdolności poznawcze. Z różnych względów.

Ani mohery ani geje nie spadli tu na spadochronach, są od zawsze.

Ja np nie akceptuję moherów z powodów politycznych ale żyję pomiędzy nimi.
Nie akceptuję gejów, bo seks 2 facetów wydaje mi się obrzydliwy i nie chcę aby się z tym obnosili. Ale są i jak nie obnoszą się ze swoim wyuzdaniem to mi nie przeszkadzają.

O Wietnamie i Wietnamczykach wiem niewiele, prawie nic. Postrzegam ich tylko poprzez wojnę wietnamską. Nic więcej nie wiem. Ale ich lubię bo lubię wietnamsko/chińskie żarcie.

Gdybyśmy mieszkali w jednym korytarzu to pewnie nikt z nikim by nie zadzierał dopóki ktoś inny nie przekroczyłby jakiejś granicy.
Jakiej?
Pewnie takiej którą inni uznaliby za prowokacyjną. Jak by “mój” gej dobierałby się pod moimi drzwiami do swojego kolesia do dostałby w michę.
Na przykład.

I jeszcze o moherach.
Mam nieodparte wrażenie, że z moherami jest tak jak u mnie.
Są uważani za ofiary pewnego nadużycia i wykorzystania. Rozumiem, że tacy ludzie są, bo byli od zawsze, w prawie każdej rodzinie.

Teraz doszedł element wykorzystania.
Oni zostali wyłuskani z reszty i są okradania i utrzymywani w swojej masie w swojej politycznej ciemnocie przez łże-księdza i sowieckiego łajdaka, zdolnego biznesmena i polityka. Z folkloru stali się z jednej strony ofiarą manipulanta z drugiej siłą z którą należy sie liczyć.

Igła – Kozak wolny


Panie Yayco

Kombinujesz.
Możesz to zignorować.

Igła – Kozak wolny


Acha

Temat moherowy jest ciekawy.
Dla mnie w swojej warstwie politycznej i społecznej. O seksie moherów nic nie wiem i mnie nie obchodzi.

Igła – Kozak wolny


>19zenek

Bo z dziewczynami (kobietami) nigdy nie wie, oj nie wie się...

Cieszy mnie bardzo tak pozytywna ocena mojej osoby, zastanów się jednak czy miałabym takie obawy gdybym nie dostrzgała w sobie kandydatki na potencjalną moherzycę? Również jako katoliczka, w tej chwili bardzoe niedoskonała i daleka od lansowanego ideału lecz mimo wszystko wciąż wierząca?


>Yayco

I znów się Pan poddaje? Tak całkiem bez walki…nie godzi się Panie Yayco.


mohery

czy można sie uchronic przed zostaniem moherem? a co to w ogole za pytanie, Pani Delilah? Czy to zaraza jakaś, podstępnie atakujaca nas bez możliwosci szczepienia? ;-)
Bycie moherem, to jak bycie dresem, klubersem czy kim tam jeszcze. Ma sie ochote zostac – to sie nim zostaje. I jak Pan Igła zuważył – do czasu, gdy z butami nam do zycia nie wchodza, to nie ma problemu – kazdemu można być, kim chce.
Swiat Moherow nie jest gorszy, jest poprostu inny. Dla mnie to uzupelnienie kolorytu spoleczenstwa. Nic groznego. Nadmuchany problem. Bardzo medialny, wiec eksploatowany.
Twoja droga raczej nie wiedzie w moherowe obszary. Twoje zainteresowanie to wiec nie obawa, a jedynie zwykla ciekawosc tym, co obce i niezrozumiale.
Pozdrawiam.

PS – cholera, to mo pierwszy koment na tekstowisku. ;-)


>Igła

Najbardziej ciekawi mnie skąd oni się biorą. Bo przecież nikt nie rodzi się moherem.
Nie wiem czy istnieje coś takiego jak seks moherów, dla mnie to pojęcie dość abstrakcyjne. Wiem jednak, że większość z nich siłą rzeczy musiała z seksu jakaś przyjemność czerpać. Dlaczego z wiekiem o niej zapomnieli?


Więcej wiecie o gejach niż o moherach

Czy można wrzucać do jednego worka geja,żyjącego wiele lat ze swoim patrnerem z gejem latającym po Dworcu Centralnym,aby kogos zdybać w ubikacji,jeszcze innym,walczącym gejem typu Biedroń ?
Podobnie z moherami – są różne odmiany.
Ja znam na swojej wsi głęboko wierzącą,ale nie dewotkę,organizuje pielgrzymki,jak może zajedzie i do Ojca Dyr. chociaz na codzień Radia nie słucha i nie sądzę,żeby na niego płaciła.Ale,kiedy jej się coś nie spodoba potrafi w oczy wygarnąć proboszczowi i przy spowiedzi też jej sie zdarzało pojechac ostro ( opowiadała,tajemnica obowiązuje tylko jedną stronę)
To jest to moher czy nie ?
Inna,której dałam radio “na zawsze” ( miało się nazywać pożyczką) grekokatoliczka ,słucha tego radia cały czas,bo co niby w wieku 70 lat ma słuchać ?? Radia Zet czy Tok FM,który zresztą na wieś nie dociera ?
Gdyby stał się cud i nasi emeryci mieli większe pieniądze ! Chciałabym to zobaczyć choćby dlatego,jak zmieniłyby się programy ! Miałabym niezły ubaw,bo zmieniłby się Święty TARGET dla reklamodawców !


A,zapomniałam o seksie

Jedna wiejska moherka ma 6 dzieci,druga 5 oraz bardzo udane życie rodzinne.Faktycznie,chyba kochanków nie miały i to jest ich pierwszy mąż.
No,ja wiem,że te dzieci to z ciemnoty,ale chyba przynajmniej sześć razy musiały ??


>Griszeq1

Czuję się zaszczycona pierwszym komentem:)

Co do moherów jakoś nie jestem pewna czy jest to jedynie kwestia świadomego wyboru. Moher to przecież styl myślenia i sposób bycia, a to jak wiadomo z wiekiem ulega różnym zmianom. I niestety (a może na szczęście) ewolucja nie odbywa się w kierunku dresu lecz własnie moheru. Swoją drogą naprawdę niebezpieczna byłaby kombinacja moherowego dresiarza:)


>Ufka

Możesz mi wierzyć lub nie, ale ja naprawdę staram nie dopatrywać w moherach niczego złego. Nie dziwię się nawet skąd w tych ludziach tyle rozgoryczenia, sama pewnie nie byłabym lepsza gdybym musiała żyć za siedemset złotych miesięcznie.

Nie jestem pewna czy zasobność portfeli miałaby duży wpływ na zmianę przyzwyczajeń i preferencji zakupowych u moherowej gwardii. Przypuszczam, że gdyby ludzie mieli więcej pieniędzy nigdy nie staliby się moherami. Jest naprawdę tyle ciekawszych rzeczy na swiecie niż słuchanie jedynie słusznej Rozgłośni…:)


Ależ oni robią różne rzeczy

Słuchają od czasu do czasu,tak jak ja Trójki.I naprawdę nie biorą wszystkiego jak prawdę objawioną przez Rydzyka


Ależ oni robią różne rzeczy

Słuchają od czasu do czasu,tak jak ja Trójki.I naprawdę nie biorą wszystkiego jak prawdę objawioną przez Rydzyka


DELILAH

no i tu poruszasz bardziej fundamentalny problem: czy ludzie przezywaja swoj czas na zasadzie cyklicznych rewolucji, czy tez lagodnej, acz konsekwentnej ewolucji. ja sie bardziej sklaniam ku drugiej tezie (w odniesieniu do większości spolecznosci). dlatego tez nijak nie potrafie sobie wyobrazic, jak ewolucja milaby akurat Ciebie zaprowadzic pod moherowy beret.
skad sie mohery biora: rozgladnij sie wokolo – kandydatow i kandydatek w kazdym wieku kreci sie legion. juz teraz pelni zawisci, wpatrzeni w zludne i papierowe autorytety, bez cienia wlasnego zdania, powtarzajacy bezrozumnie zalyszane mantry. ich droga ewolucji jest juz nakreslona, nici zywota uplecione.
z drugiej strony – osobiscie znam pare staruszek, ktore pomimo 700 zl emerytury zyja sobie pogodnie, pogodzone ze swiatem, pelne zyczliwosci dla ludzi.
nigdy nie myslalem, jakie ma tym wzgledzie znaczenie udane zycie seksualne, ale cos w tym jest. seksualni frustraci przenosza frustracje na reszte zycia. ale to chyba jedynie dodatek, jedynie jeden z gwozdzi do trumny czlowieczenstwa.


>Ufka

Jak sama wcześniej napisałaś jest wiele odmian moheru, prawda? Przypuszczam, że istnieje spore grono moherów ortodoksyjnych, którzy powtarzają za Rydzykiem wszystko, jak za panią matka pacierz. Przypuszczam, że dla części z nich nawet niewinna “trójka” może być stacją wywrotową i godną potepienia.
Przypuszczam, że sa również mohery w wersji “light”, takie kórym nie tylko o różańcu, lecz rownież o tańcu zdarza się pomyśleć. A nawet nie tylko pomyśleć:)


Moher?

Kim jest?
To zbitka umysłowo/religijno/polityczna.

Ciąg myślenia mohera jest następujący. Tak ja go widzę.

W imię Ojca i Syna ojcze Dyrektorze -> Żydzi ukrzyżowali Chrystusa – > Balcerowicz to żyd -> okradł Polskę – > teraz zapisali nas do jewrouni – > jewrounia to żydzi i niemcy -> niemcy Polske wymordowali -> módlmy się o. Dyrektorze o zbawienie dla Polski Ojczyzny Naszej.

I teraz wbicie się w taki ciąg myślenia z jakimkolwiek faktem bądź argumentem jest sprawą niemożliwą bo wali sie cała konstrukcja umysłowa zbudowana i pielęgnowana przez łże-księdza.

*pisownia zgodna z nowa gramatyka uzywaną przez Nasz Dziennik

Igła – Kozak wolny


>Griszeq1

Niezbadane są wyroki opatrzności:)
Wciąz świeżo w pamięci mam nieodległe czasy, w których mój poziom tolerancji wobec wielu zjawisk był znacznie większy niż obecnie. Więc ten proces ewolucji zdążył już się rozpocząć i trudno powiedzieć dokąd doprowadzi. Zauważyłam jedno-z wiekiem staję się coraz bardziej konserwatywna. I trochę mnie to niepokoi.


Zawsze kiedyś byłem żywym dzieckiem

I na zawsze zapamietałem stare kobiety, które wszystko co robiłem uważały za zdrożne, zakazane, niemoralne i głupie. Troskliwie to sobie zapamiętałem. I do czasu, kiedy sam nie osiągnąłem wiadomego wieku, starych kobiet (“bab” bym wtedy napisał) nie lubiłem skrajnie. O moherach już Marian Brandys pisał w “Pamiętnikach” opisując ich kolejkową pazerność, ochotniczą szarość życia i nienawiść do żywych.
Teraz wyraźnie widzę, że owa moherowość to defekt naszej kultury. Odmawianie starym kobietom prawa do akceptacji, stereotyp teściowej, ich poddanie klerykalnej indoktrynacji. Więcej, klasycznie moherowych pań jest znacznie mniej, niżby to można było sobie wyobrażać. Zmieniajmy tedy sposób myślenia a nie będzie moherów.


-->Igła, Delilah

Panie Igło, jest Pan bardzo mało wiarygodny pisząc o tym, że argumenty nie docierają do Pań zwanych na tym blogu moherowymi beretami (jak rozumiem, do niektórych Panów-Moherów również). Akurat Pan powinien rozumieć sytuację, kiedy nawet - wydawałoby się - najbardziej sensowna przemowa spływa po człowieku jak po kaczce. Najpóźniej na drugi dzień. Wiedzieć z autopsji. Pani Delilah, z czego wynika i na czym opiera się wartościowanie przez Panią postawy życiowej "moherów". Co jest punktem odniesienia? A tak w ogóle, witam po Świętach. Dzień dobry.

Panie Referencie

Krótka była ta konferencja na Bahamach, chyba że stamtąd pan kabluje.

Jakie argumenty nie docierają.
Ano taki, które nie są zgodne z raz zapisanym dyskiem pamięci, który oczywiście hasłowo, opisałem. Argumenty potwierdzające tezę, że Balcerowicz to żyd, który nas okradł i zapisał do jewrounii jest oczywiście przyjmowany ze zrozumieniem.

Igła – Kozak wolny


>Stary

Chyba muszę się oburzyć już na wstępie:)
W potocznym myśleniu przyjęło się aliczanie do kategorii moheru jedynie kobiet. Być może jest w tym nieco racji, gdyż kobiety stanowią najliczniejszą grupę adoratorek pana Rydzyka, jednak moherowość nie jest przecież domeną wyłacznie starych “bab” jak to uroczo ująłeś ;)
A styl myślenia napewno warto zmienić. Najlepiej w obie strony.


-->Igła

To jest Pana ogląd rzeczywistości, podparty jedynie medialnym przekazem z tv i gazet. Znam moherowe berety, które nie uzważają żeby bycie żydem było sprawą wstydliwą, które słuchają Radia a nie głosują na PiS. Rzecz jasna znam też inne przypadki. Pan jest tak samo radykalny w swoich sądach, jak najwierniejsza przyboczna gwardia ojca Dyrektora. Równie radykalny, bezdyskusyjny, apodyktyczny. Niczym się nie różnicie jeżeli chodzi o mechanizmy. Wektor poglądów macie przeciwny.

Czytam

Państwa komentarze i zastanawiam się czy znacie bliżej,rozmawialiście szerzej z takim moherem o wszystkim i o niczym.
Coś mi wygląda,że nie bardzo!
Ufka,ups przepraszam,Pani Ufka przyznaje się do jednej znajomości.Odczytuję tę znajomość jako przykład średnio pozytywnego mohera,nie uwłaczając tej Pani z sześciorgiem dziatek.Tu Pani Ufka stając w obronie tych Pań ze względów na swoje poglądy i prezentowaną postawę nie chce pokazać pozostałych sobie znanych pań,czy panów,bo musiałaby choć częściowo przyznać mi rację.

Próbowałem kiedyś dociec przyczyn moheryzmu,bo skutki znam w miarę.Tu jest clou znaczy pies pogrzebany.
Tylko dlatego,żem nie tak lotny i mądry jak Pan Yayco może niezbyt uczenie problem i jedną z przyczyn moheryzmu podałem.
Podana przyczyna jest główną i najważniejszą ze wszystkiego i ten,który tego nie widzi,lub nie chce do tego się przyznać to obłudnik i kiep.

Niemniej istotną przyczyną jest podana przez Panią Delilah:bieda!
Nastepną z kolei jest choroba i ból.
Można znaleźć i inne powody frustracji,zgorzknienia i skrzywienia moralnego kręgosłupa.

Każda próba zwekslowania zagadnienia i problemu z tym związanego jest niczym innym jak znieczulicą.Brakiem wyczucia ludzkich krzywd i tragedii,nieznajomością i niemożnością oceny ludzkich dramatów.
Wpisanie tego zjawiska w socjologiczno-psychiatryczny kanon jest narazie niemożliwy.Nie znam zakresu i skutków bieżących i na przyszłość.
Takie postawy istnieją i nie mają się ku końcowi


Witam Referenta

Referent oczywiście swoim zwyczajem się czepia, nawet Święta-czas refleksji i pojednania nie wpłynęły na to w żaden sposób.

Przperaszam najmocniej Szanowną Osobę, ale gdzie Osoba dostrzegła jakieś wartościowanie? Ze swej strony mogę mówić co najwyżej o dystansie, niezrozumieniu i rozmaitych obawach, ale wartościowanie??? W życiu!


Panie Referencie

Ja staram się jak mogę a pan mnie tylko karcisz.
Nawet 2 butelki wina gruzińskiego i jedną włoskiego wypiłem przez święta ( do spółki z żona własną żeby choć trochę do pana się upodobnić.
Jak widzę jednak jestem skazany na jareckie.

Ale powiedz mi, czy jest coś takiego jak – moher?
A jeżeli tak to co te pojecie , wedle ciebie, oznacza?

Igła – Kozak wolny


delilah

a to kolejna poruszana przez Pania sprawa – zakonczenie okresu przymowania i rozpoczecie oddawania. chyba w standardzie mamy, ze konserwatywniejemy wraz ze wzrostem doswiadczenia. rewolucje sa dla mlodych z rozpalonymi glowami, ktorym burzenie i lamanie zasad jeno w glowach. my juz bardziej na fundamenty i wartosci zwracamy uwage, od ognia rewolucji odzegnujac sie ze wstretem. konserwatyzm nie jest wiec czyms zlym, choc zapewne dziwnym jest samo uczucie zmiany “formacji”.
ja sam sie lapie na tym, ze krece glowa nad zachowaniami mlodszego o 10 lat brata – nad zachowaniami blizniaczymi do moich, gdy bylem w jego wieku.
po czasie bezktytycznego odbierania i flitrowania nadeszlo ocenianie i przykladanie do indywidualnego szablonu Pani systemu wartosci – to dobrze. mi sie tam to co z Pani wyrosło podoba (choć znam tylko Pani wirtualnego awatara i to w dodatku z komentarzy). gdybym jakies oznaki moheryzmu zauwazyl, natychmiast dam Pani znac.


Pani Delilah, ...

... upraszam o odrobinę szacunku dla czytelnika..., pogniewamy się chyba. :-) Choć ja jestem jak do rany przyłóż. Pani wartościuje postawę mohera, ocenia ją, używa słów nacechowanych emocjonalnie (nie tylko Pani zresztą, prawie wszyscy, ja też). Chce Pani powiedzieć, że źle odczytałem tekst i komentarze, że to wszystko jest reportaż, relacja, sprawozdanie, protokół... Życzy Pani sobie cytaty? Choć wolałbym, żeby Pani sama wyżej zerknęła. Tak się wzięło i napisało (jak choćby o niebezpieczeństwie ze strony jednej z odmian moherów - moherowego dresiarza albo o mizerii umysłowej moherowych pań i panów - nie trzeba dodawać entuzjastów PiS i LPR). Stąd moje pytanie. Pozdrawiam bojowo,

Jeszcze jedno

Sorry,że tak marudzę,ale podrzucę takie coś,co może być odpowiedzią na wiele pytań.Spróbujcie choć raz porozmawiać z moherem o swoim małżonku,albo o chorobie.
Szybko uzyskacie pogląd na wartościowanie w ich wydaniu.
Pozdrawiam serdecznie


-->Igła

A co to pojęcie oznacza według Pana? Dotarłem tutaj później i przyjąłem konwencję terminolgiczną, którą zastałem. Zrekonstruowałem mohera na podsatawie komentarzy i tekstu Pani Delilah. Mam wątpliwości, czy rozmawiamy w każdym punkcie o tym samym, ale skoro do tej pory nikomu to nie przeszkadzało i każdy się wypowiedział, więc rozumiem, że wiadomo o czym mowa. Ja zadaję tylko szczegółowe, uściślające pytania. Na przykład, co jest punktem odniesienia dla ocen wartościujących kierowanych w stosunku do moherów i dlaczego postawa życiowa mohera jest gorsza, ewentualnie śmieszniejsza niż postawa życiowa osoby, która oskarża mohera o ciemnotę, ruską agenturę i radykalizm religijny. Dobre wyjaśnienie przyjmę. Można powiedzieć - jestem ciekawy wartości jakie leżą u źródeł tego poglądu. Zgrabnie Pan zmienia temat. Przerzucając dodatkowo ciężar dyskusji na mnie. Niezłe. Ja mam zdefiniować, a Pan łaskawie oceni, czy dobrze i wyczerpująco. Niby, że Pan zagaja i prowokuje do dyskusji. Przykro mi, tym razem nie zgadzam się na zmianę granic naszej rozmowy. Dobrze jest mi w tym grajdołku, który Pan sobie wykopał i niech to Pan raczej wytłumaczy, czym różni się mechanizm Pana zaciekłości i niechęci do moherów od ich radykalnych postaw społecznych.

Panie Referencie

Ja napisałem swoją definicję, skrótową, tak jak ja widzę.
Pan się do niej nie odniósł tylko rozbił mi butelkę po winie na głowie, twierdząc że jestem tak samo moherem tyle, że przenicowanym.

To napisze inaczej. Dla mnie moher musi łączyć kilka cech na raz:

Wierzyć w światło Rydzyka i RM.
Nie akceptować czynnie żadnych “inności”
Wietrzyć spisek żydowsko jewropejski
Nakładać na to wszystko pobożność własną

To, że ktoś słucha RM albo walczy o życie poczęte kupuje Gapola albo chodzi codzień do kościoła i odmawia rożaniec nie wyczerpuje wszystkich cech nie jest moherem.

I jeżeli mnie spytasz o badania OBOP-u, czy je przeprowadziłem odpowiem – nie ale ty też ich nie przeprowadzileś.

Igła – Kozak wolny


>Autorka

„Gdy zdarza mi się oglądać w telewizji lub gdziekolwiek indziej osoby zaliczane do moherowego gatunku, nie mogę się powstrzymać przed postawieniem pytania czy one zawsze takie były? Czy zawsze uważały młodych ludzi za nieodpowiedzialnych idiotów, czy zawsze seks kojarzył im się z brudem i ogniem piekielnym, czy zawsze poświęcały tak wiele czasu na uczestnictwo w obrzędach religijnych?”

Ja myślę, że te „osoby” nie „zawsze takie były”. Nie zawsze „uważały młodych ludzi za nieodpowiedzialnych idiotów”, albowiem same były młodymi ludźmi. Nie zawsze seks „kojarzył im się z brudem i ogniem piekielnym”, bo przecież te „osoby” urodziły dzieci – córki i synów. Wiele z tych dzieci zginęło podczas wojny i po wojnie, już w socjalistycznej Polsce. Myślę też, że wiele z tych „osób” nie zawsze poświęcało „tak wiele czasu na uczestnictwo w obrzędach religijnych”, gdyż w obozach koncentracyjnych i łagrach prawdopodobnie nie dało rady poświęcać wiele czasu religijnym obrzędom.

Znalazłem taki tekst Liliany Sonik tutaj:

„„Z początkiem lat 90. znalazłam się w paryskim gmachu UNESCO, gdzie odbywała się ważna konferencja z udziałem wybitnych dyplomatów, politologów i socjologów. Salę wypełniły garnitury od Diora, krawaty od Hermesa i dyskretny zapach najlepszych perfum. W świetnie skonstruowane wystąpienie jednego z mówców wkradło się mimochodem rzucone zdanie o Ukraińcach, co „mają gęby galerników” (kryminalistów).

Blady jak ściana przedstawiciel Ukrainy wstał i powiedział jedno tylko zdanie: ‘Jest prawdą, że mamy twarze więźniów, ponieważ wychodzimy z więzienia po siedemdziesięciu latach odsiadki.’ Na sali zapanowała martwa cisza. Oklaski zerwały się dopiero po chwili.”

Analogia być może daleka. A może nie bardzo daleka. Pisząc o „osobach zaliczanych do moherowego gatunku” piszesz o naszych babciach i dziadkach, o naszych ojcach i matkach. Dając sformułowanie „osoby zaliczane do moherowego gatunku” piszesz o sobie.

Pozdro.


-->Igła

Rzeczywiście, bardzo Pan biedny. Zły referent przyszedł i nakrzyczał na Pana, nie wiadomo czego się czepia, coś sobie wymyślił, z niczego... Niezłe. :-))))) Metoda na litość albo skrzywdzone dziecko, czy tak jakoś... Na mnie nie działa. Po drugie, nie pytałem o badania OBOP-u. Polemizuje Pan sam ze sobą. Piszę o tym, żeby Pana zwycięska riposta zamieszczona na końcu komentarza nie robiła zbyt dużego wrażenia retorycznego. Kulą w płot, a w zasadzie - w kosmos... Po trzecie, nie napisałem, że jest Pan moherem "przenicowanym", ale że mechanizm ekspresji Pana poglądów jest podobny, poprzez: radykalizm, zacietrzewienie i narzucaną otoczeniu bezdyskusyjność. To kwesta formy. Można powiedzieć "nie zgadzam się z Panem", można też "jest Pan durniem i ruskim agentem". Są sytuacje, kiedy obie te wypowiedzi wyrażają mniej więcej to samo. Wracając do rzeczy. Ja Panu nie odbieram prawa posiadania złego zdania o moherach (w Pana bardzo wąskim ujęciu, ocierającym się być może o zbiór pusty lub prawie pusty - zważywszy na kwantyfikatory wielkie, jakich Pan użył w swojej definicji - ale tutaj wracamy do OBOPu więc zmilczę). Nic mi do tego. Zastanawiałem sie co leży u źródeł Pana niechęci do tak określonych moherów. Z czego bierze się poczucie Pana "wyższości". Teraz domyślam się, że ze zwykłych różnic światopoglądowych, politycznych, doświadczeń własnych. Z rzeczy zwyczajnych, którym wszyscy podlegamy.

Panie Referencie

Wycisnąłem tę cytrynę coś mi ja pan podesłał.
Nawet skórka mi nie została.

A to ół strony słów. Bardzo zgrabnie złożonych w zdania.

Igła – Kozak wolny


>Referencie

Widać w Twoim komentarzu nadmierne emocjew podejściu do tematu. Jeśli chodzi o wzmiankowane sympatie polityczne literackiej moherówki, to są one wynikiem li tylko inwencji Marcina Szczygielskiego. Ja co nawyżej mogę uznać, że dokonał właściwego wyboru. A moherowe dresy? No cóż, jeśli spojrzeć na ten wynalazek pod odpowiednim kątem, można dostrzec, że to tylko dwie strony tego samego medalu nietolerancji i przemocy wobec innych.

Na przykład tak jak tutaj:


Delilah

ja tylko w kwesti porządkowej:)

Prezes , Traktor, Redaktor


-->Igła

Dodam jeszcze jedno, dla wyjaśnienia. Chodzi o to, że Pan nie prezentuje uniwersalnej postawy krytycznej, która broni się sama, jest intersubiektywnie sprawdzalna i przez to narzuca się swoja oczywistością. Nie jest tak, że "Każdy, kto Pana wysłucha musi przyznać, że mohery to sekta Rydzyka, wietrząca spisek żydowski", a jak nie przyzna, to wypada z gry (staje po drugiej stronie). Pana pogląd o wartości postawy życiowej moherów, jest tak mocny, jak wartości, które stoją za Panem. Głosi Pan sądy absolutnie polemiczne, mimo, że robi Pan to z pozycji ludzi "normalnych", poglądów "trafnych" i "zdroworozsądkowych" (czy jakkolwiek to nazwać). W zasadzie markuje Pan te pozycje. Z całą pewnością w ten sposób proponuje Pan inną aksjologię. Jaką? Nie wiem! Odrzucając zastrzeżenia co do formy (epatowanie pobożnością własną i ograniczenie wiary w ojca Dyrektora), zgłasza Pan zastrzeżenia co do teorii spiskowej i braku tolerancji wśród moherów. Moim zdaniem to nie wyczerpuje sprawy. Być może to są nawet rzeczy relatywnie drugoplanowe. Martwią Pana przejawy, gesty. Tolerancja jest pojęciem stopniowalnym. Wyobrażam sobie sensowny protest przeciwko kilku sprawom. Zresztą nieważne. To wątek poboczny.

-->Igła

Zamieściłem uzupełnienie, ale już żałuję. Tak właśnie wygląda rozmowa z Panem. Proszę gadać z drzewem cytrynowym.

-->Delilah

Niestety nie mogę obejrzeć filmu, bo posługuję się za słabym komputerem. Ale rozumiem, że to rodzaj odpowiedzi. Na temat. Na marginesie. Nie poniosły mnie emocje. Ale nawet gdyby, to niech Pani wówczas przerwie ze mną rozmowę, a nie używa tego jako argumentu ad personam. Czy w emocjach, czy nie, napisałbym to samo. Chciałbym zobaczyć, jak trafi Pani kiedyś na bystrego mohera. Nie będzie miał trudności, żeby "rozjechać" tego typu pisanie. Ukłony, miłego dnia życzę,

>Wyrus

Zdaje się, że chciałes mi coś istotnego przekazać, ale chyba nie do końca Ci wyszło.
Przede wszystkim chciałam Ci przypomnieć, że żyjemy u schyłku 2007 roku, zatem w kontekście moheru śmiało możemy mówić o osobach, które przyszły na świat po wojnie. Osoby urodzone w 1945 roku mają dziś po 62 lata, z moich obserwacji zaś wynika, że o moherowość zazwyczaj zaczyna się znacznie wcześniej. Przeżycia wojenne nie mają tu zatem nic do rzeczy. Lata stalinowskiego reżymu również, przecież malo kto ma złe wspomnienia o swoim dzieciństwie.
Czy w pisaniu o moherach dopatrujesz się czegoś złego? Twoim zdaniem powinna być to grupa objęta szczególna ochroną?
Moja ŚP Babcia gdyby zyła raczej nie nosiłaby moherowego beretu, gustowała w innych nakryciach głowy i miała inne autorytery niż Rydzyk. Wiele osób uważa, że jestem do niej podobna. I to napawa mnie dużym optymizmem.


Wyrus,

dzięki.


>Referencie

Bystre, inteligentne, błyskotliwe osoby raczej z moherem nie konweniują. Podobnie jak Igła, którego tu postponujesz uważam, że “bycie moherem” to nie tylko religijność, konserwatyzm, tradycjonalizm itp.
To splot przeróżnych cech, z których żadna nie jest zła sama w sobie, zaś w połączeniu dają mieszankę wybuchową. Niepotrzebnie się obruszasz:)


>Max

jak się wstawia te filmiki???


>Autorka

Omijam dywagacje na temat paradnych wyliczanek dotyczących tego, kto się kiedy urodził, ile ma lat i kiedy zaczyna się moherowatość i tylko powtórzę: Dając sformułowanie „osoby zaliczane do moherowego gatunku” dajesz świadectwo o sobie.

Pozdro.


Delilah

Z pokorą przyjmuję połajankę.
Zwracam jednak nieśmiało uwagę, że o babach pisałbym dawniej, kiedy byłem bufonowatym młodzianem. Teraz już wyrosłem. pisuję o paniach.
Fakt. Też jakoś tam jestem moherem. Ale antyrydzyczym. Czyli niestandardowym.


Delilah

Moim nieskromnym zdanien za dużo uwagi przywiazywane jest do moherów jako nowej postawy społeczeństwa w Polsce, dużo cieplej myślę o dulszczyźnie stale obecnej i doskonale zawierajacej w sobie wiekszość przyjętych przez przedmówców postaw rzeczonych moherów. Wystarczy dodać pierwiastek religijności medialnej i pasuje jak ulał. Jak dla mnie mohery brzmią pejoratywnie, a tak przecież wcale nie jest, tzn. jest ale w jakimś tam procencie.
generalnie mimo że mi daleko jak stąd na Grenlandię do popierania moherów, to jakoś cięzko przechodzi mi przez gardło kwalifikator garderobiany
czuje że nie w tą stronę rozważania idą- skupiamy sie na wycinku: wyliczance np. Igły gdzie najwazniejszym kwalifikatorem jest RM, czyli jak? jezeli nie popiera RM a prezentuje typowa dulszczyznę to juz jest ok?
Prezes , Traktor, Redaktor


Delilah

wklejasz cały html , po prawej stronie monitora na tej samej wysokości jak film
Prezes , Traktor, Redaktor


Wróciwszy ze spacerowania wracam do komentowania

Igła !
Wg twojeje definicji nie widzę moherów na wsi ! Bo tam nikt nie narzeka na Eurounię odkąd dopłaty,renty strukturalne itp.
All
Znam osobiście tylko dwie osoby,które zrobiły się lepsze na starość .Większość jednak co najwyżej utrzymuje się w formie,albo najczęściej zmienia się na gorsze.I to niewiele ma wspólnego z moherowatością. Tylko mohery mają duży czarny PR


Ufka

coś w tym jest
Prezes , Traktor, Redaktor


>Wyrus & All

Od początku miałam obawy, że temat który poruszyłam wzbudzi kontrowersje i że wielu z Was potraktuje moje słowa jako antymoherowy manifest.
A tak wcale nie jest i być nie miało.
Być może sporo racji ma Max, ktory zwrócił uwagę na pejoratywny odbiór słowa “moher”. Uzywam go wyłacznie w celu uproszczenia przekazu, dla mnie to takie samo słowo jak każde inne. Oznacza pewien typ postawy, ktorej nie podejmuję się w żaden sposób oceniać czy wartościować, nie zamierzam jednak ukrywać, że czuję wobec niej duży dystans.
Jedni czują dystans wobec moherów, inni wobec gejów, jeszcze inni wobec Murzynów, Żydów, cyklistów, lewicy, prawicy, a nawet hodowców psów czy kotów. Niektórzy czują dystatns wobec wszystkich naraz.
Krytykować jest oczywiście bardzo łatwo, zarówno przedstawicieli moherów jak też tych, którzy ich nie rozumieją lub nie akceptują.
Mnie jednak wcale nie chodzi o krytykę! Znacznie bardziej zalezy mi na dialogu pomiędzy stronami reprezentującymi rózne opcje.
Ale coraz częściej obawiam się że to niemożliwe.


a kto to ten moher? Kiedyś były chyba kołtuny

Jak tak sobie czytam to kazy ma swojego mohera. wyrus z Agnieszką swoją babcię, a Delilah z Igłą wredną sąsiadkę. Zaś 19zenek i Griszeq to nie wiem, bo oni już nawet zbadali życie seksualne moherowych beretów.

Delilah nie martw się. Możliwe, że już jesteś moherowym beretem. Każdy z nas nim jest. (no może referent nie, bo on jest referent) Bo cóż to znaczy być moherowym beretem?
Max podrzucił filmik wariatki. Ja taka mam za płotem, tyle, że ona nie ma radia i do kościoła nie chodzi.
Zanim więc zaczniemy wymyślać co zrobić by się ustrzec moherstwa to może warto ustalić kto to ten moher. Bo jak tak patrzę to mi wychodzi, że ze mnie świetny materiał na mohera pierwszej klasy. A gdzie mi do sześćdziesiątki.


delilah

droga Delilah, troszku “przypiterzylas” – nie godzi sie porównywać dystansu wobec moherów z dystansem wobec gejow, murzynów czy żydów.
murzyn, gej, zyd – jest bo jest i koniec. krytykowanie koloru skory, wyznania czy preferencji seksualnej jest glupota. to, ze krzywisz sie na moheryzm czy dresiarstwo – to juz calkiem cos innego. wiem, ze nie mialas tego na mysli, ale tak wyszlo.
dialog osob reprezentujacych rozne opje jest jak najbardziej mozliwy. chyba po to powstaja takie portale jak ten. ;-)


>Sajonara

No właśnie tu jest pies pogrzebany. Obiema rękami podpisuję się pod dwoma ostatnimi zdaniami Twojego komentarza.

A filmik to już moja inwencja, Max wykonał jedynie robotę z którą jako kandydatka na moherzycę nie potrafiłam sobie poradzić.


sajonara

ja zbadalem zycie seksualne moherow? no i tak sie rodza legendy. ;-)
sajonara, ja jedynie napisalem, ze seksualne frustracje przenosza sie na zycie osobiste (wiem z doswiadczenia jak i z wielu wysluchanych meskich opowiesci przy kuflu piwa), ale ze to moze byc co najwyzej jeden z wielu elementow prowadzacych czlowieka w okowy fanatyzmu – w tym takze moherowego.


>Griszeq1

Myślisz że przesadzam? No może. Ale czasem po prostu nie da się wyjasnić swojego punktu widzenia bez używania przesadzonych porównań.


delilah

nie, nie przesadzasz, tylko sie wystawiasz :-) (pitera robi to codziennie)
rasizm czy antysemityzm to jedno, a krytyczne podejscie do moheryzmu czy dresiarzy to zupelnie inna bajka. bo moher to nie osoba noszaca moherowy beret, podobnie jak dresiarz to nie kazdy czlowiek w dresie. wyszlo, ze wrzucilas to wszystko do jednego worka. no ale moze to ja sie doszukuje.


na prośbę Griszeq1 doprecyzuję

Griszeq1 zbadał życie seksualne męskiej części moherowych beretów. Ankietował przy piwie:)


sajonara

niech Ci bedzie. ;-)
piwo zbliza i wyzwala cheć opowieści, czesto takze pozwala w ogole ich sluchac. nawet jesli sa to seksualne wynurzeniaq moherowego betreta. ;-)


>Griszeq1

No nie całkiem. Nie wrzucam wszystkiego do jednego worka, z tej prostej przyczyny że inni zdążyli juz dawno zrobić to przede mną. Zauważ, że wiele zjawisk ktore wymieniłes bardzo często chodzi ze sobą w parze. Bardzo często rasista jest również antysemitą i homofobem, a w pewnych wypadkach zdarza się że inspiracją tych wszystkich anty są słowa uslyszane na antenie wiadomej rozgłośni.

Ludzie bardzo często myślą schematami i kliszami podchwyconymi w mediach.
Przykładowo: dla widza TVN moher jest synonimem ciemnoty, ksenofobii i zacofania. Dla słuchaczy Radia Maryja gej to po prostu zboczeniec, bezbożnik, zwyrodnialec roznoszący w dodatku HIV, którym zresztą został słusznie pokarany za swoje grzechy. Żadna ze stron nie potrafi dopatrzeć się za tymi stereotypami zwykłego czlowieka. A przecież on tam musi być!


delilah

a ja sie bede upieral przy rodzielaniu tych dwoch zjawisk. nie zauwazam u Ciebie antysemityzmu czy homofobii, a to oznacza ze nie masz szans na bycie moherem. czyms innym jest opisywane przez Ciebie radiomaryjne postrzeganie homoseksualistow, a czyms innym krytyczne podejscie do moherow. bo moher bedzie wywolywal dystans u kazdego w miare porzadnego czlowieka. wlasnie z uwagi na ksenofobie, ciemnote, zacofanie, skrajna homofobie i antysemityzm. i jakos, nawet jak bardzo sie stram, nie potrafie dojrzec tam zwyklego czlowieka. bo jesli to mialby byc wzorzec normy, to ja sie wypisuje.


Sajonara

Ty nie bądź taki hej do przodu,bo tył stracisz!
Ironicznie powątpiewając w doświadczenia innych,potrafisz docenić własne?
No,chyba,że jesteś omnibus absolutny.

Gdybyś uważniej czytał i spróbował zrozumieć to,co napisałem,to zwady bys nie szukał.
To jednak Twój problem.

Wygodnictwo powoduje,że lubimy posługiwać się stereotypami,prawie w każdym przypadku,bo tak lepiej,łatwiej iść na skróty niż zobaczyć coś innego,ciekawszego,pouczającego.

Najprościej czepić się frazy,która wpadnie w oko i jest wystarczająco chwytliwa,taka pod publiczkę.
Stary zabieg socjotechniczny.

Naszą wadą wspólną jest,że generalizujemy,choć postawione zagadnienie dotyczy wątpliwości jednej osoby,autorki wpisu.

Potraktowałem sprawę lekko,bo nie mogę kogoś racjonalnie przekonywać nie znając go w realu,a tylko wirtualnie.Opieram sie na tym co moje oczęta chabrowe przeczytają a um przetrawi.
Piszę to co znam,czego doświadczyłem.
Bajkopisarzem nie jestem.
Pozdrawiam


19zenek

Jakbyś napisał o frustracjach seksualnych swoich znajomych co to moherami w twoim mniemaniu są to ja bym nawet się nie zająknął. Ale w swoim pierwszym komencie jak wraz wszystkich do jednego wora i potem wywijasz nim paradnie.
A ja się pytam co ty wiesz o łechtaczce mojej moherowej stryjenki??
Na dodatek winę tych frustracji upatrujesz w KK. A konkretniej?

Jak rozumiem to co powyżej napisałeś o wygodnictwie stereotypów to napisałeś na swoją obronę. Łatwiej ci iść na skróty.


Szanowni

Wszelkie postawione diagnozy i próby zdefiniowania zjawiska są w duźym stopniu słuszne. Nie chcę, bo za mało miejsca, analizować je szczegółowo.
Zabrakło mi jednak jednego sformułowania związanego z opisywaną grupą społeczną (tak, tak). Jest nim “wykluczenie”.

Otóż ludzie ci, – ze względu na swój status majątkowy czyli ubóstwo; – ze względu na wiek – pozycje i relacje rodzinne – typowy dla wieku konserwatyzm czy też skłonność do niego

byli i są wykluczeni z aktywnego społeczeństwa. Nikt, żaden rząd (poza pomocą społeczna) sie nimi do tej pory (czyli do czasy, gdy wziął ich “pod opiekę” T. Rydzyk) się nimi tak napradę nie interesował. Chadzali do kościoła, bo co mieli ze sobą robić. Brakowało im oparcia w społeczeństwie. Niejednokrotnie ich własne rodziny traktowały ich jak piąte koło u wozu. W Polsce nie ma niestety kultu mądrości ludzi podeszłych wiekiem. Ludzie starzy w bardzo wielu przypadkach po prostu przeszkadzają.

Więc czemu sie dziwicie, że gdy znalazl się ktoś, kto im te opiekę zaproponował, to oni za nim poszli. Poszli z wdzięczności, przyjmując normy, jakie im narzucil lub zaproponowal. Odpłacają mu się swoja wiernością, niekiedy fanatyzmem, bo on z nimi rozmawia, ich pociesza, daje poczucie przydatności.

Sami Państwo konstatujecie stara jak świat prawdę, że gdy Wam przybywa lat, przestaja sie Wam podobać niektóre zachowania młodzieży. A czy bylo inaczej w Waszym przypadku, kiedy byliście młodzi?

Na tzw. Zachodzie też są tacy ludzie, tyle że pochowani po rozlicznych domach starców, nazywanych obłudnie “domami spokojnej starości”. Jak to jest z tym spokojem na starość w takich domach, sami mogliście pooglądać ostatnio w mediach.

Obserwuję w Krakowie od dłuższego czasu pewną inicjatywę (nie wiem, jak to wygląda gdzie indziej) zwana Uniwersytetem Trzeciego Wieku. Wykładowcy uniwersyteccy wykładaja na nim swoim studentom, ktorzy wszyscy maja powyźej 65 lat wiele dziedzin nauki: od socjologii aż po malarstwo. I ci ludzie maja co robić, a przede wszystkim czuja sie potrzebni, a nie wykluczeni.

Grupa społeczna o której mowa, została poddana manipulacji, to pewne. Z drugiej jednak strony – może na skutek owej manipulacji polegającej na przypisaniu jej do społeczności o okreslonych cechach negatywnych dla innych (dulszczyzna) – została natychmiast zaatakowana. Zaatakowana niejako zamiast swojego przewodnika. Być może ktos ten atak sprowokował, by grupę zjednoczyć i umocnić. A potem już poszło. I nikt już nie zastanawia się nad tym, skąd się ci ludzie wzięli i kto ich tak naprawdę ze społeczeństwa wyrzucił.


Lorenzo dobrze mówi

Jeszcze dodam, że 25 lat temu gdy byłem bardzo piękny i młody ludzi, których dzisiaj nazywacie “moherami” było równie dużo bez pomocy żadnego Rydzyka.
A co do tego, że znaleźli sobie przewodnika akurat w nim. Bywa i tak.
Zresztą nie sądzę by akurat religia była tu jakims decydującym magnesem. Większość to ludzie, którzy czują się skrzywdzeni. W nich gra raczej poczucie zdrady, jakiś konkglomerat nacjonalistyczno postkomunistyczny.
Na dodatek nie mieszał bym osławionych moherów jako grupy z tzw. Rodziną Radia Maryja, gdzie w większości wygrywa tradycyjna dewocja.
Akurat znam(no może za duże słowo) tylko 2 moherów (faceci ) i Rydzykowcy zakamieniali. Nie jest pewnie przypadkiem, że akurat obaj to dawni ormowcy i posledni partyjniacy, czego się wypierają jak zarazy, ale nie tylko “poeta pamięta” ale i zwykły Jarecki tylko z tej racji, ze ma już 44 lata.

Jeden to nawet w Tv był jak Wielgusa bronił, a ja go pamiętam jak go takiego syna przebrali w mundur w 81 i łaziła łajza jako pasibrzuch w ROMO i ludźmi pomiatał.
To jest moher, tylko w kaszkiecie chodzący!
Jacek Jarecki


lorenzo

chyba kluczowe jest to, ze osoby okreslane przez nas moherami byly od zawsze, tylko ich aktywnosc byla mniejsza. oczywiscie my pomstujemy na dosc scisle okreslona falange, charakteryzujaca sie szczegolnym nasyceniem nienawisci, ksenofobi, antysemityzmu. religii w ogole bym do tego nie mieszal, bo co ma plujacy jadem czlowiek wspolnego z naukami kosciola? dla mnie nic. jak ktos zauwazyl wczesniej, starsi ludzie nie bardzo maja czego sluchac, media jakos ich nie rozpieszczaja, a ze czestokroc przekroczenie pewnej granicy wieku jest zwiazane ze wzrostem szeroko pojmowanej “wiary” – sluchaja wlasnie rzeczonego radia. uczestniczenie jesdnak we wspolnej radiowej modlitwie to jedno, a festiwal nienawisci jaki nam co jakis czas urzadzaja osoby podpinajace sie pod sluchaczy RM to cos innego. pewnie zdarza sie wobec tego wrzucanie do jednego worka wszystkich, ktorzy deklaruja sluchanie RM, ale to incydentalne przypadki.

wykluczenie ze spoleczenstwa“niepotrzebnych” starszych to fakt i chyba nikt nie ma pomyslu jak to zmienic, ale w ogole jest problem jak ruszyc i zainteresowac ludzi w kazdym wieku – blokowiska sa pelne niezagospodarowanej mlodziezy. oni tez sie czuja niepotrzebni. i czasam znacznie bardziej grozni.

moheryzm czesto jednak jest widoczny u ludzi w mlodym/srednim wieku. kiedys, zostaliby aktywistami ormo i pzpr. teraz zostaja moherami. rzeczywistosc nie znosi prozni. i chyba zajecia UTW nie sa dla nich, tylko dla tej grupy starszych, ktorzy i tak moherami by nie zostali. co nie zmienia faktu, ze takie inicjatywy nalezy popierac. a z moherami przydzie nam zyc. oni dostosuja sie do kazdej rzeczywistosci.


Griszeq

czy aktywnośc była mniejsza to nie wiem, byc nie mogła za bardzo bo :
a) komuna
b) brak ogólnodostęnych mass mediów, które to:

-dały możliwość w miare swobodnego wypowiedzenia się, “skanalizowania” swoich odczuć
-dały możliwość walki ideologicznej zarówno przeciwnikom RM jak i zwolennikom na tym samym froncie

IMHO po prostu zagrała demokracja i stad ten sztuczny twór zwany “moherem” , lat temu 20 powiedziano by moze dewotek i takich tam
tak mi na kalkulatorku społecznym wyskoczyło:)

pozdrawiam
Prezes , Traktor, Redaktor


PTR

nie mozna sie z Toba nie zgodzić – zadziałała demokracja. RM jako medium nie bylo mozliwe w komunie. natomiast mohery byly wtedy aktywne – tyle ze na polu ORMO. wyslugiwanie sie wladzy teoretycznie zwalczajacej kk nie przeszkadza im obecnie deklarowac glebokiej wiary – ale to tylko fatalaszki i pozory. oddadza sie chetnie kazdemu, kto da im mozliwosc nienawisci, szkodzenia, jadzenia. taki typ.
zauwaz, ze przeciwnicy RM nie sa praktycznie nigdy przeciwinikami idei radia religijnego, natomiast zdecydowanie protestuja przeciwko pogladom gloszonym przez radio nijak majacym sie z naukami kk. analogia: rzucasz jajkiem w walese, bo masz go za tw i slugusa sbecji. trafiasz w Matke Boska wpieta w klape jego garnituru i podnosi sie krzyk, ze to byla celowa obraza uczuc religijnych 97% polakow itp, itd.


A tak na marginesie

Czy ktoś z Was widział może jakieś najnowsze badania dotyczące ilości członków KK w Polsce? Bo mam wrażenie, że od jakiegoś czasu te dziewięćdziesiąt parę procent to można między bajki włożyć.


zauwaz, ze przeciwnicy

zauwaz, ze przeciwnicy RM nie sa praktycznie nigdy przeciwinikami idei radia religijnego

zdecydowana wiekszość tak, ale jest tez spora grupa zawistników i mimo wszystko przeciwników radia religijnego- na zadadzie im sie udało (bądź co bądź) to im szpilę

generalnie zgoda,ja jestem sceptyczny dla takiego radia z powodów które wymieniłeś, o TV nie wspomnę bo tez zdarzyło się ogladnac to czy tamto

pozdrawiam
Prezes , Traktor, Redaktor


delilah

mysle, ze czlonkow kk jest nadal tyle, co bylo. inne religie sa u nas sladowe. podobnie malo u nas zadeklarowanych ateistwo. pozostaje kwestia realnego uczestnictwa w zyciu kosciola. z tym jest kiepsko, choc i tak lepiej niz na zachodzie. w kazdym razie w kwestii uczeszczania na msze.
bylem jakis czas temu w danii – tam wiekszosc spoleczenstwa deklaruje przynaleznosc do kosciola narodowego, nawet placi na niego podatki – koscioly sa natomiast puste.


Delilah

statystyki nic nie mają do rzeczy jeżeli chodzi o deklaracje- bo to sa deklaracje: “należę do Kościoła katolickiego“alebo wykładana jest księga chrztów z parafii i tam każdy (prawie) jak leci ochrzczony.
Dużo bardziej istotny jest procent np. chodzących co niedziela do kościoła- tutaj jest podobno (danyc oficjalnych nie mam) ok. 40-50 procent na naciskiem na 40
Prezes , Traktor, Redaktor


PTR

kazda strona ma swoich, za ktorych wstydzic sie trzeba. choc w sumie – nie wstydze sie za tych, ktorzy atakuja radio religijne w ogole, bo sie z nimi nie utozsamiam. sa mi rownie obcy jak mohery.

ja jestem generalnie za pelna dowolnoscia w tym zakresie. radio i telewizja jawnie religijna, telewizja lewicowa, prawicowa, liberalna, konserwatywna i jaka tam jeszcze. jawna w swych sympatiach, bez pseudo obiektywizmu, bo to przeciez sciema. tylko jedna zasada: prywatna.


>Griszeq

Puste kościoły to i tak dobra sytuacja. Słyszałam że na Wyspach z wielu kościołów zrobiono kluby i dyskoteki.
Nie wiem czy potrafiłabym się dobrze bawić w klubie w którym wcześniej odprawiano ceremonie religijne.Ale to szczegół Istotniejsze jest, że instytucja, która trwa nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat na naszych oczach chyli się ku upadkowi. W dodatku w duzym stopniu czyni to na własne życzenie.


Griszeq

Amen
Prezes , Traktor, Redaktor


Delilah

Dwa ciekawe przykłady:
1.
za komuny u mnie w miejscowości w poężnej acz niszczejącej cerkwi, urządzony był “skład żelazny” czyli wszelkiej maści pręty, druty, gwoździe w ilościach hurtowych. Gdzieniegdzie w Polsce udało sie odzyskać przez tamtejsze wspólnoty cerkwie po takich przejsciach

2. W dużym powiatowym mieście na Wschodzie jest kościół, nowy tzn. jakies 5-6 lat ma, ma dwa poziomy:
-kosciół
-siłownia, sala areobiku, sale dla młodziezy i nawet dyskoteka:)))

bez aluzji- pokazuje tylko różne obrazy

a co do chylenia…nie takie cuda przetrwał, co nie znaczy że problemu nie ma- jest i to potężny, tym niemniej wierzę że sobie poradzi. Popatrz czy nie lepiej dla KK aby do niego nalezało tylko 40% społeczeństwa rzeczywiscie korzystającego w pełni z własnej wiary?

Prezes , Traktor, Redaktor


delilah

kosciól to nie budynek, tylko wspolnota w nim sie modlaca. jesli istnienie danego budynku staje sie ekonomicznie nieuzasadnione dla wspolnoty i nie ma szans zrobienia z niego muzeum czy czegos w tym rodzaju, to chyba lepiej go sprzedac, niz burzyc lub pozwolic by niszczal zamkniety na 4 spusty. wolny rynek.
choc faktycznie, dla ludzi glebszej wiary moze byc trudnym wizyta w takim miejscu w celach kulinarnych czy imprezowych.

mysle, ze pogloski o rychlej smierci kk sa mocno przesadzone. teoretycznie, wraz ze wzrostem bogactwa spoleczenstwa oraz liberalizacji panstwa ludzie odwaracaja sie od religii, ale przeciez nie wszedzie tak jest. moze pójdzemy droga hiszpanii lub slonecznej italii? tam zycie religijne bynajmniej nie zamarlo. w dodatku – warunki bogactwa i liberalizacji panstwa jeszcze dlugo dlugo beda w tym kraju marzeniem.

z innej strony – znam mlodych ludzi realnie zaangazowanych w zycie religijne, swiadomych wiary, dyskutujacej o niej, prowadzonych przez ksiezy otwartych, watpiacych, prowadzacych dysputy, a nie wyklady. to jest przyszlosc kosciola. swiadoma wspolnota ludzi o prawdziwie glebokiej wierze.


>Max

Za komuny to wiadomo co było i w tamtych czasach, dla tamtej władzy zamienianie kościołów na magazyny czy spichlerze było normalne. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie aby kościoły rozkwitały. I co? Jakoś tego nie widać. Owszem, majątek Kościoła ma się dobrze, lecz przecież Kościół nie jest instytucją finansową i jego działalność nie ma na celu generowania przychodów.
Zgadzam sie z Tobą, że sytuacja byłaby zdrowsza, gdyby członkami KK deklarowało się mniej osób, za to z większym przekonaniem, takich którzy naprawdę angażuja się w jego działalność. Bo póki co te dziewięćdziesiąt parę procent wygląda jak nadęty balon. Kiedyś z wielkim hukiem pęknie, i obawiam się, że bardzo niewiele z niego zostanie.


Delilah

Zgadzam sie z Tobą, że sytuacja byłaby zdrowsza, gdyby członkami KK deklarowało się mniej osób, za to z większym przekonaniem, takich którzy naprawdę angażuja się w jego działalność. Bo póki co te dziewięćdziesiąt parę procent wygląda jak nadęty balon. Kiedyś z wielkim hukiem pęknie, i obawiam się, że bardzo niewiele z niego zostanie.

dokładnie, dla wielu hierarchów to jest kołderka przykrywająca goliznę, cóż- może pęknie ale nie wiem w jaki sposób…

Teraz nic nie stoi na przeszkodzie aby kościoły rozkwitały. I co? Jakoś tego nie widać

zależy gdzie patrzysz:)
ja widze raczej renesans w wielu miejscach, szczególnie dotyczy to kościołów budowanych w latach 80 i 90, bo z np. katedrą z XVIII wieku juz niewiele da się zrobić.

wiele kościołów odeszło od siermięzności i surowości, powstało sporo nowych kaplic itp. Piszę to z pozycji osoby znajacej księzy budujacych owe.Także pod tym kątem nie jest chyba tak źle, tazn. na prowincji bo miast nie znam na tyle żeby się autorytatywnie wypowiadać

Prezes , Traktor, Redaktor


>Max

No to możemy powymieniać doświadczenia:)
Powiem Ci, że wiele nowowybudowanych warszawskich kościołow w swej architektonicznej estetyce zdaje się być wzorowane własnie na jakichś stodołach czy spichlerzach, to jakiś odpychający minimalizm. Gdyby nie krzyże nikt nawet by nie pomyślał, że własnie widzi oiekt sakralny, który teoretycznie został budowany ku chwale Boga.
Co dziwniejsze, w pobliżu bylejakiego budynku kościoła stoi bardzo okazała plebania, często ma się wrażenie, że w jej projekt i wykonanie niejednokrotnie włożono więcej wysiłku niż w sam kościól.


Delilah

też i tak bywa:)
Prezes , Traktor, Redaktor


Subskrybuj zawartość