Pani Magio!

Pani Magio!

Obawiam się, że problem jest bardziej złożony. Ekonomiści wierzą, że ich „nauka” może opisać świat i próbują to zrobić. Nie rozumieją biedactwa, że do tego jest potrzebny nie aparat analizy wykresów giełdowych zależności czegoś tam od czegoś z ostatniego okresu, tylko dobra teoria socjologiczna i sprawne narzędzia badawcze. Przecież ludzie (w tym inwestorzy i gracze giełdowi) działają na podstawie tak różnych przesłanek, że nie da się w prosty sposób przewidzieć jak się zachowają.

Oczywiście czynniki makro ekonomiczne takie jak wojna czy rewolucja można przewidzieć, jak wpłyną na kursy, ale to zdarza się stosunkowo rzadko, a przewidywać trzeba ciągle. Brak podstaw teoretycznych, czyli dobrej teorii psychologicznej tłumaczącej zachowanie człowieka i dobrej teorii socjologicznej tłumaczącej zachowanie się mas ludzkich jest tu kluczowym problemem.

Odnośnie Pani przekonania, że stoją za tym „nadzorcy”, to są oni raczej pasożytami korzystającymi z tego, niż źródłem. :) Źródłem jest oświeceniowa pycha skrzyżowana z ogólnoludzką głupotą.

Pozdrawiam


Dlaczego ekonomia nie jest nauką? By: jjmaciejowski (18 komentarzy) 31 lipiec, 2012 - 08:49