No tak...

No tak...

To ja też pójdę spać, choć żaden tam ze mnie brunet.
Jutro czwartek i kolejne niepewne odwiedziny w szpitalu.

Muszę kupić bilet pociągowy na piątek, odrobić pracę domową (nie wiem kiedy), pójść na posterunek i różne inne po drodze.

Życie ogólnie jest trudne jak mawia Najlepsza Szefowa.

Dobrej nocy Bażancie.

:)


Codziennik Gretchen: 2 lutego By: Gretchen (23 komentarzy) 3 luty, 2010 - 00:33