Stopczyku

Stopczyku

Kurka pięć osób, to jeszcze nie jest wielka grupa. I nie autokarem żesz. Weź przestań, chyba bym… No.

To oczywiście nie była dzika wyprawa, ale przekonałam się, że dobrze jest jechać z balijskim przewodnikiem, który wie co i jak.

Zastanawiałam się jak by to można rozwiązać w totalnie spontanicznej wersji. Wyszło mi na to, że nie dotrzesz do niektórych miejsc. Ci balijczycy coś tam wiedzą, coś potrafią ugrać. Samodzielnie nie wpuszczą Cię do niektórych miejsc.

Kilka razy widziałam jak się dogadują. Pamiętaj, że ten atak tu jednak był.

Inna rzecz, że moznaby sobie taką wędrówkę przygotować z jakimś półrocznym wyprzedzeniem.

Teraz bym umiała. Może.

Twój Budda będzie, i to zdjęcie dedykowane też. Bądż spokojny.

Jak się pojawią to będę się darła tak, że usłyszysz. No.

:)


Dziennik podróży: BALI - dzień piąty By: Gretchen (34 komentarzy) 12 grudzień, 2008 - 15:49