Pani Gretchen

Pani Gretchen

Uśmiechałem się czytając o facecie z teleranka.
Zadziwiałem się obrazami z lotniska w Singapurze.
A także kiwałem ze zrozumieniem głową, kiedy czytałem o trzydziestogodzinnej dobie.

Teraz też się uśmiecham(y). Za co Pani serdecznie dziękuję(my).

p.s. Żona prosi, żebym Pani napisał o olejku z macierzanki. Pięknie pachnie ten olejek a komary go nie znoszą.
A… w ostateczności może być lawendowy. Olejek, znaczy się.


Dziennik podróży: zwiastun słodko-kwaśny By: Gretchen (27 komentarzy) 9 grudzień, 2008 - 18:58