Panie Krzysztofie,

Panie Krzysztofie,

Chciałem coś napisać na temat, ale co tu pisać poza banałami?

Jak sobie taka TI ma robić swoje analizy? Wysłać 1000 ankieterów z pieniędzmi w teczce i ustalić procent korupcjopodatności? No to robią, jak potrafią.

A same raporty jednak coś o zmianach mówią. Może między wierszami, może głęboko w środku.

Czy publikowanie wyników sondaży (bo do czegoś takiego można porównać raport TI) ma sens? To jest dylemat typu “lepsza byle jaka informacja, czy brak informacji”.

A może to o to chodzi, by ciemny lud czuł się poinformowany? Byle jak, ale jednak?

Nie wiem.


Czy to jest już (salonowe) dno? By: leski (20 komentarzy) 23 wrzesień, 2008 - 13:19