Magio,

Magio,

Zauważył, zauważył...
Ale zdaje się, że zrobili to, coby porównywać naszą inflację z eurolandową (bo tam chyba tak liczą). No i prościej nam było nagiąć nasze banany do eurobananów, niż odwrotnie…

A że żarełko drożeje kosmicznie, to chyba tylko anorektycy nie zauważają.

Ino cały czas zdaje mi się, że w Polsce to wszystko drożeje szybciej, niż za granicą.
I to mnie niepokoi. Nieważne, jak liczą. I wprowadzanie, bądź nie, €, nie powinno pogorszyć, a może polepszy. Ale ja z reguły robię za ostatniego naiwnego…

Patrzę ja sobie na cenę benzyny w Polszcze, przeliczoną na €, i porównuję ją z Eurolandem. I myślę sobie, że gdybyśmy to € już mieli, to nie byłoby tak łatwo nas kroić...


Czy to jest już (salonowe) dno? By: leski (20 komentarzy) 23 wrzesień, 2008 - 13:19