...

...

Drażni mnie gdy pod pretekstem dobra pacjenta zawęża się rynek dostępu do wykonywania pewnych zawodów. I jak napisałaś słusznie chodzi o pieniądze. Naprawdę robię się wtedy zły. Nikt nie wpadnie na pomysł by kandydaci na polityków (a szczególnie mocarstw atomowych) przechodzili konsultacje psychiatryczne, a to byłby projekt godny uwagi.( Co by przepisano panu Bushowi?, którą izolatkę dla pana Ahmadineżada. Jak długie leczenie dla naszych braci Kaczyńskich? No trochę się zagalopowałem na manowce, ale do rzeczy. Potrzebowałem psychoterapeuty dawno temu. Trafiłem na dwie osoby z pewnością po studiach psychologicznych jakie nie umiały mi pomóc. Właściwie jedna osoba była kretynem. Osoby która znalazła rozwiązanie dla mnie i poczekała aż sam na nie wpadnę, nie pytałem o zezwolenia i fakultety. Działało. Właściwie jeżeli komuś pomaga szaman z grzechotką czemu nie?. Jesteśmy dorośli do diabła. Obawiam się że tendencja ograniczania dostępu do intratnych zawodów utrzyma się w tych czasach.( Głośno było ostatnio o dziennikarzach, czekamy na następne pomysły)
A tymczasem róbmy swoje to jedyne wyjście ; )


Nieoczywiste oczywistości czyli z dziejów pewnej Ustawy By: Gretchen (13 komentarzy) 15 wrzesień, 2008 - 17:03