Pani Renato

Pani Renato

ererka

To, ze usiłujesz z siebie zrobić wrażliwego poetę przypadkowo zbłąkanego na wertepach polityki – to Twoja sprawa.

Nie usiłuję.
Skąd ten pomysł?

To, ze usiłujesz ze mnie uczynić kogoś kto w nieustannej pogoni usiłuje zniszczyć wyimaginowanego wroga, jak powiadasz: „kopiąc w d…brzydkich braci” – to już moja sprawa.

Nie usiłuję.
Pani sama deklaruje, a i bez deklaracji widać po każdym niemal wpisie, że Pani blog jest bieżącą walką z Kaczyńskimi. Na ostro. Jeśli brzydzi Panią kolkwialne ujęcie sprawy przeze mnie — trudno. Nie wykracza jednak ono poza normy powszechnie obowiązujące, więc nie mam za co przepraszać.

Mówi Pani, że kłamię dwukrotnie w tym zdaniu. Proszę liczyć się ze słowami. Odnoszę do Pani z szacunkiem i niczym nie zasłużyłem sobie na wstrętne potwarze. Już mi Pani usiłowała doprawiać gębę pisowca — co dla każdego, kto mnie zna jest groteskowe. Ale zarzut kłamstwa jest bardzo poważny. Odniosę się możliwie krótko.

Tym kłamstwem jest pomijanie roli braci Kaczyńskich w bieżącej polityce państwa.

Pani Renato. To bzdura.
Teza o niesłychanej szkodliwości dla Polski braci Kaczyńskich nie jest bezdyskusyjnym faktem, lecz kontrowersyjną opinią. Ja akurat uważam, że nie są oni największymi szkodnikami wśród polityków, ani też nie są najbardziej zakłamani. Ma Pani prawo do własnych opinii, a ja mam prawo ich nie podzielać.
Trudno, bym Pani prywatne opinie uważał za obiektywny kontekst historyczny i wspominał o nim charakteryzując Pani blogowanie.

Twoje kłamstwo polega także na tym Odysie, że wdając się w komentarze stricte polityczne – chcesz by wierzono, że polityka nie stanowi przedmiotu Twojego zainteresowania, a deprecjonowanie autorów blogów, które akurat „przypadkiem” postanawiasz skomentować – nie wynika absolutnie z Twoich poglądów politycznych.

Pani Renato.
Nie twierdziłem nigdy, że polityka nie stanowi przedmiotu mojego zainteresowania. Twierdziłem, że nie jest to ani główny, ani jedyny przedmiot mojego pisania i komentowania na blogach. Podkreślałem też, że dystansuję się od bieżącej nawalanki partyjnej. I że moje zainteresowanie polityką nie oznacza walki w szeregach tej czy innej partii. Ani przeciw tej czy innej partii.
Staram się również nie walczyć z ludźmi, a z poglądami. Nie tylko z poglądami politycznymi. W ogóle — tymi, które uważam za błędne, a warte odniesienia się. Zarzut deprecjonowania autorów blogów jest dla mnie dość przykry, choć niektórzy faktycznie potrafią napisać bzdury i ciężko jest się gryźć w język (palce?).
Bzdurą jest twierdzenie, że komentuję z jakiegoś politycznego klucza. Bywam u różnych blogerów; cenię np. pana Kleinę, z którym niezmiernie rzadko się zgadzam, a Poldek — światopoglądowo bliski — mnie wkurza i stylem i merytoryczną zawartością. Politycznie różnię się i z jednym i z drugim.
Wystarczy spojrzeć na listę polecanych blogów u mnie na S24 (tam jest szersze spektrum) — by przekonać się, że jeśli ktoś z nas kłamie na temat drugiego, to nie ja.

Przejrzałam Twoje teksty bardzo uważnie Odysie.
One wszystkie są monotematycznym przedstawianiem Twoich poglądów politycznych – ustawionych na pozycjach wrogich wobec wszystkich tych, których z przyczyn tylko Tobie znanych wykluczyłeś ze środowiska katolicko-prawicowego. Za to umieszczając w nim ludzi, którzy ani z katolicyzmem ani z prawicowością wspólnego nic nie mają.

Powyższy fragment Pani wypowiedzi jest wręcz zabawny.
Mówi Pani: wszystkie
Wśród 17 notek na TXT są choćby: Zawiadomienie, Prawa człowieka w Europie i na świecie – jaka nasza rola?, Na wszystko jest czas, Opowieść pod drzewem na polu garncarza, Czekając na zmartwychwstanie, Powrót, życzenia Wesołych Świąt. To jedna trzecia. Czy te notki przedstawiają moje poglądy polityczne? Komentarzy wyszukiwać teraz nie sposób, musi więc starczyć moja deklaracja, że wypowiadam się na różne tematy.

Kogóż to ja wykluczam spośród prawicowców czy katolików? Ministerkę Środę? A ona się do jednych czy drugich przyznaje?
Pani Renato — ja nie jestem biskupem. Nie mogę ogłaszać ekskomuniki. I tego nigdy nie robiłem.
Mogę co najwyżej przytoczyć zasady, których złamanie z Kościoła wyklucza. Łatwo spamiętać, jest ich dziesięć. Ale przyznam szczerze, trydno mi znaleźć i taki przypadek w mojej pamięci.
Społeczność prawicowców zaś nie istnieje. Rozmaici mają się za prawicę, a już innych za prawicę nie mają.
Wrzucanie do jednego wora libertarian i narodowców – etatystów jest nonsensem, ale ja jestem ostatnim, który by komuś nadawał czy odbierał znaczki prawdziwego prawicowca.

Czy nie przyznajesz się właśnie do tego, ze Twoje postępowanie wobec córki nie wynikało tylko z potrzeby dobra Twojego dziecka ale, TAKŻE z potrzeby odreagowania i odegrania się na ludziach pokroju Środy?

Do tego absurdalnego zarzutu nie będę się odnosił. Kto chce, niech sam sprawdzi, co było w tekście

Pani Renato — ja nigdy nie twierdziłem, że nie mam poglądów. Ani, że ich nie bronię.
Mam. I polityczne i niepolityczne. Religijne. Społeczne. Estetyczne. Zawodowe.
Czsem je prezentuję, czasem ich bronię, czasem polemizuję z innymi. Także na blogu, także w komentarzach.

Ale ja bloguję nie przeciw komuś i nie przeciw czemuś. I na pewno nie da się moich głównych przeciwników wymienić po nazwisku. U Pani jest przeciwnie. Czy to coś złego wg. Pani? To proszę zmieniać swoje pisanie. Nie moje. I nie dorabiać mi gęby. Grzecznie proszę.

I jeszcze jedno

W jednym masz rację: Nie jestem zakłamana i tam gdzie zajmuję się polityką – Pana Boga na świadka mojej „wrażliwości poetyckiej” nie angażuję i pisząc o polityce – nie udaję jak Ty, że to o polityce nie jest!

Wilokrotnie przeciwstawiałem się używaniu Boga i Kościoła w walce politycznej. To łamanie drugiego przykazania.
Proszę wskazać, gdzież to brałem Pana Boga na świadka.

Podsumowując.
Postawiła Pani zarzuty częściowo śmieszne, ale po części bardzo ostre

trzy ad hominem:
— rzekomo nazwałem się poetą
— rzekomo kłamię na Pani temat
— rzekomo kłamstwo moje opieram na manipulacji, czyli wyrwaniu z kontekstu

i cztery ad personam:
— rzekomo jestem zakłamany
— rzekomo odreagowuję na innych własną frustrację i nienawiść wobec osób trzecich,
— rzekomo kogoś tam skądśtam wykluczam
— rzekomo szafuję Bożym imieniem nadaremno

Zarzuty ad hominem jeszcze jakoś dotyczą dyskusji, odniosłem się do nich, a czytelnik może z łatwością przekonać się, co naprawdę napisałem.
Zarzuty ad personam są z natury wstrętne, a te tutaj są dosć poważne.
Oczekuję rzetelnego wykazania* ich prawdziwości bądź publicznego odszczekania.

*_Rzetelne wykazanie prawdziwości_ spełnia o ile wiem jedynie przedstawienie nie budzących wątpliwości interpretacyjnej cytatów z moich wypowiedzi.


Nie odwołujcie nam prezydenta... By: ererka (135 komentarzy) 20 lipiec, 2008 - 19:20
  • >RRK By: docentstopczyk (22.07.2008 - 22:27)
  • odysie By: ererka (22.07.2008 - 22:09)
  • Docencie By: odys (22.07.2008 - 18:23)
  • Pani Renato By: odys (22.07.2008 - 18:18)
  • Renato! By: chamopole (22.07.2008 - 13:56)
  • Docent Stopczyk By: ererka (22.07.2008 - 13:01)
  • sajonara By: ererka (22.07.2008 - 12:55)
  • Prezydent By: sajonara (22.07.2008 - 08:22)
  • "No pokaż palcem, kto wedlug Ciebie byłbyy zdolny do takich By: docentstopczyk (22.07.2008 - 00:31)
  • odysie By: ererka (21.07.2008 - 21:53)
  • Odysie, masz rację, By: tecumseh (21.07.2008 - 20:17)
  • Grzesiu By: odys (21.07.2008 - 20:01)
  • Odysie, pewnie masz rację, By: tecumseh (21.07.2008 - 19:41)
  • Pewnie, By: odys (21.07.2008 - 19:40)
  • Grzesiu, Pani Renato By: odys (21.07.2008 - 19:37)
  • Renato, By: tecumseh (21.07.2008 - 18:18)
  • >KrzysP By: docentstopczyk (21.07.2008 - 17:44)
  • A zasłużyliśmy na taki prezent ? By: KrzysP (21.07.2008 - 15:39)
  • nadinterpretacja odysa By: docentstopczyk (21.07.2008 - 15:09)
  • grześ By: ererka (21.07.2008 - 14:29)
  • RRK, By: tecumseh (21.07.2008 - 13:53)
  • Docent Stopczyk By: ererka (21.07.2008 - 02:22)
  • Oj odys odys By: ererka (21.07.2008 - 02:24)
  • jego zachowanie wskazuje By: docentstopczyk (20.07.2008 - 23:47)
  • Zawsze By: odys (20.07.2008 - 23:45)
  • ja tam nie chcę nikogo usuwać By: docentstopczyk (20.07.2008 - 23:42)
  • No dobra, to poważniej By: odys (20.07.2008 - 23:40)
  • a co może Narutowicz nie jest By: docentstopczyk (20.07.2008 - 23:23)
  • Święty Boże! By: odys (20.07.2008 - 23:20)
  • >odys By: docentstopczyk (20.07.2008 - 22:51)
  • Wiem. By: odys (20.07.2008 - 22:44)
  • odys By: ererka (20.07.2008 - 22:19)
  • Docent Stopczyk By: ererka (20.07.2008 - 22:18)
  • Gabriel By: odys (20.07.2008 - 21:13)
  • "nie odwołujcie nam prezydenta" By: docentstopczyk (20.07.2008 - 20:49)