Panie Merlot

Panie Merlot

A co Pan się tak tłucze nadranną porą?
Pytanie dość retoryczne w związku z posiadaną przeze mnie wiedzą o składanej w Pańskim domu wizycie koleżanki harcerki.

Co do mojego tekstu.

Widzi Pan, ja ją niedawno postanowiłam wykorzystać w celach sobie tylko znanych, o jej istnieniu wiem od jakiegoś czasu. Teraz się może przydać dziewczyna.

Myślę o tym Pańskim przesypianiu i doprowadza mnie to do wniosku, że ja właśnie tak nie chcę. Z jednej strony sen jest w moim porządku wartości w pierwszej trójce lecz z drugiej jest ta potrzeba dotknięcia wszystkiego, obejrzenia, czucia.

Złapania tego co nie chce się dać złapać.

Cieszę się, że ona jest.

Kto wie czy w Panu, Panie Merlocie jakiś Cabernet nie siedzi?

:)


Moja droga Gretchen [2] By: Gretchen (28 komentarzy) 3 lipiec, 2008 - 00:23