Panie Odysie!

Panie Odysie!

Kłócę się o zakres wolności słowa. Pewna osoba poczuła się dotknięta tym, że pisząc o/do niej a nie chcąc przekręcać jej pseudonimu używałem znaku pominięcia: […]. Natomiast ona może mnie traktować jako worek treningowy, bo w zasadzie nie przekręca mojego imienia ani nazwiska, więc jest „czysta”. Ja nie komentuję treści jej wpisów (komentarzy), bo nie mam jak się do niej zwrócić, a ona nie może przejść obojętnie obok mojego.

Co do nazwisk kobiet w formie męskiej, to używać ich większość nie umie pisząc p. Nowak czy L. Nowak, czy samo Nowak (wszystkie trzy formy niepoprawne). A formy żeńskie nie mówią nic o aktualnym stanie cywilnym, tylko o tym czy nazwisko jest po mężu czy po ojcu. Przykładem może być pani Barbara Kraftówna, która kilku mężów miała, ale nazwisko po ojcu.

Polski język jest językiem fleksyjnym i jak nienaturalne jest używanie form męskich dla kobiet pokazuje przykład nazwisk kończących się na „a” w formie męskiej (Cebula, Liszka), które są dla kobiet odmieniane, bo to jest naturalne.

Jestem bardzo ciekawy, czy Tadeusz Żeleński obraziłby się gdyby ktoś napisał Boj. Poza tym, do wojny „y” bywało w języku polskim czytane jako „j”.

Pozdrawiam


I co zrobić? By: jjmaciejowski (27 komentarzy) 29 maj, 2008 - 21:32