Poldku

Poldku

Zobacz, sam napisałeś właśnie: “Wg mnie nakaz ewangelicznego traktowania innych odnosi się w stos. do każdego któremu mogę pomóc“. O to właśnie chodzi, bo nie możesz pomóc 2/3 ludzkości, prawda? O tym mówię.

Do kogo odnosi się zdanie “Cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych Mnieście Uczynili”? Wiesz chyba z Ewangelii, że Jezus nie nazywał “braćmi” wszystkich ludzi, a tylko tych, którzy jak owce idą za nim jako pasterzem (a precyzyjnie, powiedział, że jego braćmi, siostrami i matką są ci, którzy idą za nim, w ten sposób zdefiniował znaczenie “braci”). Inni ludzie są “obcymi” do których Jezus posyła uczniów. To przykład jak naciągasz znaczenia.

Kolejna rzecz, dobrze zauważyłeś, że nie da się i nie należy używać teologicznych argumentów w rozmowie z człowiekiem, o którym nie wiesz, czy uznaje autorytet Pisma Świętego i nauczanie Kościoła. Argument, że możesz pomagać modlitwą jest dobry, ale dla wierzącego, a co jeśli ja zapytam: OK, to dobrze, że się modlisz, ale ilu ludzi uratowałeś od śmierci głodowej? ILU, precyzyjnie?

Sam widzisz, że nie tędy droga, bo wierzącego nie musisz przekonywać do duchowej perspektywy widzenia tych spraw, a niewierzącemu to nic nie mówi.

Jak więc chcesz dotrzeć do serca i umysłu niewierzącego z takim posłaniem?


A jak "Putinem", a jak "Wojtyłą" będziesz.. . By: poldek34 (18 komentarzy) 28 luty, 2008 - 13:09