Pani Gretchen,

Pani Gretchen,

przepraszam, że urwałem w połowie, odwołany do ważnych zadań.
Chciałem napisać, że interesujące, bo znam parę osób pracujących w tych licznych placówkach naukowych, co za pani wykształcenie odpowiadają i chętnie im powtórzę Pani dobrą opinię.

No, ale odszedłem i nie napisałem.

Przez to na blogu Pan Igła mi się zalągł i dziecięce marzenia o tajnych służbach i podbojach zabawnie realizuje. Niech mu będzie.

Co do opinii Pani o sobie, to coś mi tu nie pasuje, ale nie wiem, co mianowicie. Na wszelki wypadek, nie będę zgadywał.


Zabobony przedpołudniowe (z cyklu: Gawędy o niczym) By: yayco (16 komentarzy) 2 luty, 2008 - 15:24