Nie lubię natrząsania się

Nie lubię natrząsania się

ze statystyki. Nie lubię też margaryny. Z faktu, że nie lubi się rzeczy identycznych można gładko dojść do wniosku, że natrząsanie się ze statystyki jest w jakimś sensie margaryną. Jeżeli tak, to dlaczego jej spożywanie ma ograniczać ostrość widzenia, skoro statystyka ją wzmaga?

Nie lubię takiego nielubienia.


Zabobony przedpołudniowe (z cyklu: Gawędy o niczym) By: yayco (16 komentarzy) 2 luty, 2008 - 15:24