Panie Yayco i Panie Igło

Panie Yayco i Panie Igło

Ja tak dokładnie też nie zrozumiałam przyznaję, ale jako prosta kobieta wybaczam to sobie bez większego trudu.

Żywię głębokie przekonanie, że statystyka jest w gruncie rzeczy narzędziem najczęściej wykorzystywanym w celu manipulowania pojedyńczym człowiekiem i tyleż właśnie z nim ma wspólnego. Owo głębokie przekonanie źródło swoje znajduje w obserwacji otaczającej reczywistości, ale także w nieszczęsnym z nią (statystyką) kontakcie. Niestety trzykrotnym, przez co dodatkowo bolesnym. Zazdrość i podziw mną szarga, że Pan Igła tak za pierwszym razem i to na SGPIS sukces w tej sprawie osiągnął. Mogłam się wszak nie upierać przy starannym wykształceniu które kobiecie, jak wielu sądzi, do niczego pożytecznego przydać się nie może. Moja wina.

O, i przed chwilą usłyszałam, że dzisiaj jest dzień świstaka. Wylazł z nory i cień zobaczył, mógł nie zobaczyć i zaraz byłaby wiosna a ten nie – zobaczył cień własny zimę przedłużając. Usłużny dziennikarz podał, że przepowiednie ze świstakiem i cieniem przez niego rzucanym związane, sprawdzają się w 50% przypadków, z czego wniosek wyciągnął, że nie ma powodu by im nie wierzyć. Taaaak, statystyka…


Zabobony przedpołudniowe (z cyklu: Gawędy o niczym) By: yayco (16 komentarzy) 2 luty, 2008 - 15:24