Słowo nie tylko na Niedzielę

Będzie prosto z Watykanu, ale to za chwilę. Najpierw słowo prosto z Jamajki, oczywiście z Banku, do tego Centralnego. Poważna sprawa. No, prawie. Kto nie zna, niech patrzy:

bank_jamaica.jpg
(znalezione u Trystero)

OK, a teraz słowo z Watykanu.

Brytyjski tygodnik katolicki “The Tablet” dotarł do najnowszych raportów finansowych Watykanu, które pokazują, że watykańscy doradcy finansowi już przed kilkoma miesiącami zarządzili odwrót z rynku akcji w obawie przed rychłym krachem. – Watykan zdołał świetnie przygotować się do zbliżającego się kryzysu i dlatego wiele na nim nie straci – twierdzi rozmówca “The Tablet”, który miał przeglądać watykańskie raporty w lipcu tego roku. Stolica Apostolska zdążyła zamienić większość swych rezerw w akcjach oraz funduszach inwestycyjnych na obligacje państwowe (520 mln euro), walutę (340 mln euro) oraz złoto (19 mln euro). Do tego dochodzi ok. 424 mln euro w “zbywalnych nieruchomosciach”

Źródło

Po przeczytaniu tego niusa pomyślałem, że pewnie Nicpoń by się ucieszył. Wszak katolicyzm nie jest dla mięczaków! Co prawda, to prawda, trzeba Watykanowi przyznać, że zna się bardzo dobrze nie tylko na duchowości. Macherzy z Wall Street na korepetycje do Rzymu!

Miłej niedzieli Państwu życzę, udając się za chwilę poza zasięg Internetu na czas jakiś. Zdrowia Wszystkim!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

hehe

prikazy z góry, ma się rozumieć mieli :)

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


no cóż

... bóg, honor, buchalteria …

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


No i niestety okazało się,

że rasta nie są tacy wyluzowani. To był jednak dowcip (przynajmniej tak pisze w następnej notce Trystero).

A my w Polsce, póki co, korzystamy z tego, że jesteśmy zadupiem światowej spekulacji. Na razie oblewają nas tylko niewielkie fale światowej zawieruchy. I oby tak zostało, niech jeszcze złoty i WIG się trochę pomajtają i wystarczy, bo możemy skończyć jak Islandia.

Mówią, że burze mają działanie oczyszczające. Tak, tylko długie burze czasem kończą się powodziami. I takie powodzie oczyszczają skutecznie. Zbyt.

Pozostaje tylko chill out

Aha, kto wygra na tym wszystkim? Już chyba wiadomo…


@Docent Stopczyk

A co w tym złego, że dobrze chłopaki zarządzają kasą? Nie wiem, czemuś Waść taki sarkastyczny…


a nic ... niech sobie zarabiają

w końcu to dobrze zorganizowana, wpływowa mafia… z religią mająca coraz mniej wspólnego… Rydzyk Jankowski… świetni biznesmeni, tylko czy pozbawieni pozycji katkościoła byliby w stanie kręcić takie lody jak teraz? śmiem wątpić...

babilon :D

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Docencie

z religią mająca coraz mniej wspólnego

Pochopna teza.

Wykażesz, że w czasach, gdy papiestwo organizowało wyprawy krzyżowe, rozgrywało dyplomatyczne gry z cesarzami, koronowało królów, gdy termin nepotyzm dotyczył synekur dla biskupich dzieci, nazywanych kuzynami, gdy Kościół był instytucją realnej, potężnej władzy świeckiej — to miało z religią więcej wspólnego?

Z drugiej strony — czy przetrwała tyle lat jakakolwiek instytucja świecka, niemająca z religią nic wspólnego?

Dodajmy, że instytucja to skorumpowana, słabo zarządzana, bez dobrych mechanizmów selekcji i awansu kadry, powolna i zacofana.


przetrwała bo to mafia

religia to tylko przykrywka. zaryzykuję tezę, że już od momentu kiedy cieśla z Nazaretu wyzionął ducha, co niektórzy dostrzegli w chrześcijaństwie niezły interes.

zresztą zjawisko biznesu religijnego nie jest właściwe tylko chrześcijaństwu,

“Dodajmy, że instytucja to skorumpowana, słabo zarządzana, bez dobrych mechanizmów selekcji i awansu kadry, powolna i zacofana.”

bardzo trafna charakterystyka polskiego katkościoła

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Docent

Jeżeli uważasz, że poddanie się ukrzyżowaniu to był doskonały interes, to proponuję cię coś podobnego.

Zadzwonię do Nicponia, on chętnie będzie bił gwoździe.


>Igła

czytaj uważnie. ukrzyżowanie to dość kiepska sprawa. natomiast na ukrzyżowaniu zrobiono jeden z lepszych interesów w dziejach.

i proszę jak już chcesz bić gwoździe to zrób to sam, a nie strasz mnie tym burakiem, bo to żałosne trochę :)

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Docencie

docentstopczyk

religia to tylko przykrywka. zaryzykuję tezę, że już od momentu kiedy cieśla z Nazaretu wyzionął ducha, co niektórzy dostrzegli w chrześcijaństwie niezły interes.

Niezbyt odważna, ni odkrywcza to teza, skoro odnotowana jest jeszcze w Ewangeliach.

Natomiast z faktu, iż niektórzy (a było i jest takich wielu) dostrzegli w chrześcijaństwie niezły interes, nie wynika iż religia jest tu tylko przykrywką.

Na wodospadzie Niagara wielu zrobiło niezły interes. Ale sam wodospad, choć skomercjalizowany do bólu, i oblepiony sklepikami z najgorszą tandetą mejd in czajna bardziej niż Jasna Góra — jest prawdziwy. Sam widziałem.

Stawiana przez Ciebie teza jest ryzykowna jedynie w tym sensie, że trudno znaleźć na jej poparcie jakiś argument, który przez dwa tysiące lat nie zostałby wypowiedziany i obalony. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że bronisz pozycji dawno przegranych.


taaa jasne

kiedyś kościół handlował odpustami, ale że dziś ludzie nie są już tak ciemni. przerzuci łsię na akcje. o ile tamten interes miał jeszcze cokolwiek wspólnego z religią (piekło, grzech itp) to obecne działania babilonu są już stricte komercyjne. kasa, misiu.

a to twoje podkreśłanie – dwa tysiące lat, dwa tysiące, dwa tysiące … kurde a co to nie można przez dwa tysiące lat naciągać ludzi? dwa tysiące lat! dwa tysiące. powtóże to jeszcze raz 2k lat!

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Docencie

Powtarzam, bo na mnie to robi wrażenie.

Nawet państwom się nie zdaża tyle czasu zachować ciągłości.

Nawet jeśli skupimy się na samym Watykanie — to coś z 1,5k.

Mówisz — mafia, władza, biznes.

I spoko. Potrafię znaleźć ze dwie kopy przykładów potwierdzających Twoje oskarżenia.

Ale żadna niereligijna instytucja, dysponuąca władzą, mająca struktury, robiąca interesy (tak czy siak to są różne strony tego samego — doczesnej władzy) — otóż żadna niereligijna instytucja nie potrafiła przetrwać w ciągłości takiego okresu.

Więc jak mówisz, że to nie ma nic wspólnego z religią — niestety, coś mi się nie zgadza.

Zaś co do tego, że przerzucił się Kościół z handlu quasi-sakralnego na czysty biznes — to też nie tak.
Przecież i antyczny Kościół miał nieruchomości (i to nieliche – bazyliki były największymi budowlami użyteczności publicznej, prócz term), inwestował w sztukę. Później zaś dysponował armiami, flotami. Zakony tworzyły pierwszą bankowość, a o skarbach takich templariuszy urosły legendy pozwalające jeszcze dziś trzepać kasę np. Danowi Brownowi.
Doprawdy, wszystkie fury ks. Jankowsjkiego są niczym wobec stajni kardynała Richelieu. A medialny koncern o. Rydzyka nie ma startu do cysterskich skryptoriów kontrolujących niemal cały rynek europejskich mediów pisanych czy do wielowiekowego monopolu sieci parafialnych rozgłośni “ambona”.

Akurat w ostatnim stuleciu działalności Kościoła aspekt doczesnej władzy i bogactwa zdecydowanie stracił na znaczeniu, podczas gdy aspekt religijny ma się jednak całkiem całkiem.

Ergo — moja teza przeciw Twojej, jest taka: właśnie religii w tym coraz wiecej.


efekt prania

mózgu + 2l lat gromadzenia środków finansowych (lub ich ekwiwalentów) ...

“Akurat w ostatnim stuleciu działalności Kościoła aspekt doczesnej władzy i bogactwa zdecydowanie stracił na znaczeniu, podczas gdy aspekt religijny ma się jednak całkiem całkiem.”

tak tak. a najlepiej obrazuje to notka nad komentami.

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Docent

Widzisz, roznica jest taka ze ludzie “uczestniczacy” w tym chrzescijanstwie dostrzegaja tak samo jego zalety jak i wady. Natomiast oponenci widza tylko to, co chca widziec i dlatego jest wlasciwie niemozliwe znalezienie plaszczyzny do porozumienia.
Zreszta, co ja bede pisal ci to, co juz wielu innych przede mna napisalo.


Docencie, docencie

Rzeczywiście, wyobrażasz sobie, że za te sprzedane akcje Watykan potrafiłby zgromdzić taką armię, żeby podbić sobie całą środkową Italię i urządzić tam niezależne państwo?

Tak ze dwa lotniskowce, kilkadziesiąt tysięcy najemników o klasie marines, plus armia okupacyjna?

Bo jeszcze w epoce odrodzenia bywało na taką skalę. Armia papieska walczyła z armiami jednoczących się przeciw niej, żądnych prawdziwych bogact imperiów.

A weź pod uwagę, że Italia była wówczas jednym z najbogatszych i najbardziej rozwiniętych regionów świata.

Bazylika św. Piotra była wówczas bodaj najdroższym gmachem całego europejskiego świata, szczytem raczkującej inżynierii. Dziś rekordy architektoniczne i finansowe biją bynajmniej nie kościelne budowle.
I nie w Europie.

Dawniej, by załatwić sobie jakiś ułamek splendoru i trochę kościelnego poparcia (a to się po prostu opłacało), świeccy władcy dokładali się do inwestycji kościelnych.
Dziś, by zarobić trochę grosza, kościelne instytucje handlują udziałami inwestycji świeckich.

To pokazuje różnicę skali.

Ja wiem, że wiara we wszechwładną mafię czarnych jest atrakcyjna, ale doprawdy ma dziś tyleż związku z rzeczywistością co wiara w tajny żydo – masoński rząd światowy.


te pieniążki z akcji pójdą na biedne dzieci

w Afryce. co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

ja nie uważam że KK trzęsie światem, ale jest jednym z poważniejszych graczy.

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Tym razem

wycofali się w odpowiednim momencie. Gratulacje.

Dzisiaj mamy pewną rocznicę. Związaną luźno (?) z innym bankiem. Banco Ambrosiano.

Istnieją instytucje obracające dużymi pieniędzmi o nieco przejrzystszej strukturze.


Watykan

ma układ z “Wielkim Rozgrywającym” – nie ma się co dziwić, że ma najświeższe informacje.


Watykan

boogie

ma układ z “Wielkim Rozgrywającym” – nie ma się co dziwić, że ma najświeższe informacje.

bezpośredni tel. do Jarkacza?

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Ha ha ha

nie przeceniajmy, nie przeceniajmy:)


Wielki Rozgrywający

to raczej Janikowski, czy jak mu tam…

www.pomocdlarenaty.pl


no pięknie, pięknie..

wyjechałem do lasu, zostawiłem coś na wesoło, już nawet drukowanymi literami napisane, że EVERYONE SHOULD JUST CHILL OUT, ewentualnie, że w sprawie kasy trza uczyć się od lepszych, a tu taka debata!

Panie Tarantulo! Zdemontuj Pan ten talerz z chałupy, póki czas!

Dziękuję Państwu za ożywioną dyskusję pod wątkiem relaksacyjnym :-)


Subskrybuj zawartość