religia to tylko przykrywka. zaryzykuję tezę, że już od momentu kiedy cieśla z Nazaretu wyzionął ducha, co niektórzy dostrzegli w chrześcijaństwie niezły interes.
Niezbyt odważna, ni odkrywcza to teza, skoro odnotowana jest jeszcze w Ewangeliach.
Natomiast z faktu, iż niektórzy (a było i jest takich wielu) dostrzegli w chrześcijaństwie niezły interes, nie wynika iż religia jest tu tylko przykrywką.
Na wodospadzie Niagara wielu zrobiło niezły interes. Ale sam wodospad, choć skomercjalizowany do bólu, i oblepiony sklepikami z najgorszą tandetą mejd in czajna bardziej niż Jasna Góra — jest prawdziwy. Sam widziałem.
Stawiana przez Ciebie teza jest ryzykowna jedynie w tym sensie, że trudno znaleźć na jej poparcie jakiś argument, który przez dwa tysiące lat nie zostałby wypowiedziany i obalony. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że bronisz pozycji dawno przegranych.
Docencie
religia to tylko przykrywka. zaryzykuję tezę, że już od momentu kiedy cieśla z Nazaretu wyzionął ducha, co niektórzy dostrzegli w chrześcijaństwie niezły interes.
Niezbyt odważna, ni odkrywcza to teza, skoro odnotowana jest jeszcze w Ewangeliach.
Natomiast z faktu, iż niektórzy (a było i jest takich wielu) dostrzegli w chrześcijaństwie niezły interes, nie wynika iż religia jest tu tylko przykrywką.
Na wodospadzie Niagara wielu zrobiło niezły interes. Ale sam wodospad, choć skomercjalizowany do bólu, i oblepiony sklepikami z najgorszą tandetą mejd in czajna bardziej niż Jasna Góra — jest prawdziwy. Sam widziałem.
Stawiana przez Ciebie teza jest ryzykowna jedynie w tym sensie, że trudno znaleźć na jej poparcie jakiś argument, który przez dwa tysiące lat nie zostałby wypowiedziany i obalony. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że bronisz pozycji dawno przegranych.
odys -- 12.10.2008 - 18:21