Apokalipsa czeka nas


 

Zanosi się na koniec świata, taki prawdziwy, jak trzeba, perfekcyjny koniec świata. Kiedy nastąpi? Dokładnie nikt nie wie, ale na pewno niedługo. Wiem to ponieważ znaki początku końca świata już widać, a one nie pojawiają się od tak, dla samego się pojawiania, czy dla radości stwórcy patrzącego na panikę ludzi w kolejce do konfesjonału, one niechybnie zapowiadają koniec świata.

Jakież to znaki i kto je widział? To świadectwo ostatnich kilku dni, to zgoda narodowa, kompromis, wspólnota interesu, zbieżność myśli, współdziałanie, współtworzenie, kulturalna kohabitacja. To niewątpliwie musi oznaczać koniec świata. Polacy potrafili się dogadać, dwaj najważniejsi politycy mówili do siebie z szacunkiem, a dziś w Bukareszcie stanowili ponoć dobrze zorganizowaną drużynę. Nie może być inaczej, apokalipsa się zaczęła, nie w biblijnej wersji, ale to na pewno apokalipsa. Jak oni mogli do tego dopuścić, to zachowanie godne najwyższej pogardy. Wszak wiadomo, że Bóg widząc, iż Polacy się zgadzają w sprawach dla ich kraju ważnych, ogłosi koniec tych ziemski zapasów i zaprosi nas do nieba.

Niestety taki scenariusz jest niemal pewny, dlatego doskonale rozumiem wszystkich quasi patriotycznych komentatorów wylewających oceany łez i inwektyw z powodu kompromisu. Zewsząd daje się słyszeć: och, jakaż to zdrada, a co w ogóle znaczy słowo kompromis, targowica jakaś, koniec z suwerennością itd. Oni z pewnością wiedzą jaka będzie reakcja Boga na takie hece Polaków, którzy miast się kłócić między sobą epatując debilnymi ideologiami, używając przy tym patriotyzmu i świętości jako szmaty do ocierania śliny z opuchłych lic, popadają w zgodę niszczą idealne Boskie dzieło. O bracia, ja wiem ile bezinteresownej troski o losy świata tego i jego ludzkości, ile w was dobroci i szlachetności, ja wiem. Po dwóch fantastycznych latach destrukcji wartości wspólnych odczuć nagle Lech Kaczyński i Tusk okazali się ludźmi zdolnymi do konsensusu.

Jest jednak jeszcze dla nas nadzieja. Może wkrótce wszystko wróci na właściwe tory i wszyscy ponownie znaczą się kąsać jak należy, miast zdradziecki porozumienia zwierać, ściągając na całą ludzkość Boży gniew. Tym czasem pożyjmy sobie, jeszcze chwilkę chociaż, w tym stanie przeklętego porozumienia i zrozumienia.

Pozdrawiam.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Eee tam, Szanowny Panie Rozumie

Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale nie da się jednocześnie pracować i brać czynny udział w txt:))) Wiem, wiem, że jak człowiekowi praca przeszkadza w innych, o wiele waxniejszych zajęciach, to należy pożegnac się z pracą, niemniej jednak, jako człowiek konserwatywny…

Wracając do meritum nie sądzę, by naleźało się martwic wspomnianymi przez Pana oznakami końca świata. Jak wiadomo Polacy, a przynajmniej ich czołowi przedstawiciele, mają szczególne predyspozycje do psucia dzieł Pana Boga, tak więc i tym razem coś wymyślą. Pamieta Pan może modlitwę Polaków do Kościuszki:

Patrz Kościuszko na nas z nieba
raz Polak skandował
i popatrzył się Kościuszko
i się zwymiotował

Przepraszam za wyraz, ale tak jest w oryginale

Pozdrawiam serdecznie miłego weekendu życząc


Subskrybuj zawartość