Ruch Blogerów Niezaangażowanych

Ojej, co to się dzieje.

Ja wiedziałam, że tak będzie (zawsze za nic lądujemy na komendzie), ale tempo mnie zaskoczyło, u buków obstawiałabym marzec.

Może bażant ma rację i to faktycznie wpływ zimy, kto to wie. A może plamy na słońcu. W każdym razie niezbyt spokojny ten bar.

To ja może zajmę strategiczne miejsce za ladą i się będę leciutko podśmiewać.

Wybaczcie nędzę wpisu, ale odwykłam, a zresztą, co tu można.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

A bar od rana tonie,

nieczynny nawet okręt.


E tam,

wy mi lepiej powiedzcie czy poszłybyście, szanowne panie Pino i Gre na moim miejscu jutro na “Listy do M” (bo ja w niedzielę tak nie mam nic do roboty…) czy jednak przypłacę to kacem i degustacją ogólną:)?


Aha!

I potem Grzesiu zwalisz na mnie! Wykluczone!

Poza tym komentuj merytorycznie!

:)


A ja oglądam Teksańską masakrę piłą mechaniczną.

Z perspektywy tego ambitnego filmu opartego na faktach stwierdzam, że daleko jeszcze.


Gretchen

Tak, mój ostatni post przed dupnięciem okazał się proroczy.

Polska komedia z Karolakiem i Adamczykiem? Darowałabym sobie.


Gretchen,

doceniam tę transkrypcję.
Bardzo dobre;-)


Dorciu

Ale bardzo daleko czy tylko trochę daleko?


Merlocie

Gracias :)


I tam, merytoryka

jest przereklamowana i jak wiadomo z historii tego portalu prowadzi do zguby:)

Poskomentowanie i metakomentowanie to moja działka, a poza tym, nie wypowiadam się w nowej odsłonie TXT w żaden sposób na temat tego, co się tu dzieje.

Jedyną reakcją jak cuś będzie milczenie:)

A zwalić na kogoś zawsze trza mieć, ale chyba pójdę, bo przed chwilą obejrzałem “Love actually” i chcę obaczyć, czy bardzo ściągali i czy bardzo temat skopali.


grześ

Z tego, co u nas grają, to poszłabym na drugą część Sherlocka, ale nie wiem, czy u ciebie już jest.


Gre, nie bardzo...

Teraz jest gdzieś tak jak amstaff z dobermanem.
Następny etap to teksańska.

Kurcze, nie śmiejcie się, ale rola matthew Mc Conaugheya (tak go się pisze?) znakomita!


Nie śmiejemy się

Zachowujemy kamienną powagę.


Dorcia,

ty oglądasz tę starą klasyczną Masakrę czy jakąś nową wersję?

Bo jak nowa, to lipa

Sherlocka nie ma, za tydzień jest “Wymyk”, w Sandomingo w międzyczasie jest “Sylwester w Nowym Yorku”, a do Ressovii się chwilowo nie wybiorę, bo czasu nie mam i oszczędzać powinienem:)

P.S. a u mnie to o jakim “Sherlocku” pisałaś?


Tak tak

Zachowujemy.

Amstaff też.


O innym

Film jest w epoce, serial jest współczesny, ale obydwa fajne.

Link: http://iitv.info/sherlock/


Grześ

ja nie wiem, bo nie oglądałam żadnej.
Jeśli z 1994 roku jest stara, to jaka ja jestem?


Dorcia!

Co Ty za głupie pytania zadajesz?
W takiej sytuacji też jesteś stara i koniec! O, mamusiu!


Stara to jest z 1974

Masakra


Dobre! Dobre!

Stara to jest z 1974.

I piękne. :))


Uhahahahahaaha!!!!!!!

A ja znam starsze :)))
Cóż, Gre, mogę powiedzieć...


Ten nauczyciel

co się tu panoszy, rzucił słowem które mnie nastraja tak, że amstaff i piła wysiadają.

merytoryka

Jest to coraz częściej używane słowo-potworek.

Grzesiu, nie idź tą drogą!


Praca naukowa

“Merytoryka wychowania amstaffa i ryby-piły”


Konkursik:

Co zrozumiała Gretchen, kiedy Pino powiedziała idź powycieraj kurze ?

Przepraszam, ale co sobie przypomnę... :)


co

ryby piły?


może kura

przyszła prosto z pola?


Docent wygrywa

.


Brawo Docencie!

Chwilę zastanawiałam się jakiej kurze, do cholery?


Potępiam

Dlaczego nie hodujesz kur?


Gretchen

Ostatnim razem, kiedy to powiedziałaś, napadło Cię ministerstwo.


Pino

Racja! Co teraz?
Wypatruję ataku…


Subskrybuj zawartość