Miałam pociągnąć temat chorych bajek. Ale już nie muszę, Dlaczego? O tym poniżej.

Przemysłem szczepionkowym interesuję się od kilku lat. Śledzę wyniki badań, również tych odsądzanych od czci i wiary, w miarę na bieżąco. Obserwuję kolejne procesy wytaczane lekarzom, wirusologom i biochemikom, którzy ośmielają się kwestionować szczepionkowe dogmaty.
Przyglądam się, jak w kurewski (pardą) sposób odbierane jest im prawo do wykonywania zawodu, jak wywalani są na zbity pysk z kolejnych miejsc pracy. Trzymam mocno kciuki za tych lekarzy, którzy mimo wszystko mają odwagę prezentować swoje poglądy. Trzymam kciuki za tych, którzy mają odwagę wydać pieniądze na badania, które i tak zostaną zaszczekane przez stada piesków, biegające na smyczy BigPharmy.

Aferę firmy “Baxter” śledzę od lutego tego roku. W polskich mediach pojawiła się wtedy w tym temacie jedynie kilkuzdaniowa notka na portalu WP. I tyle. Przypilnowano bardzo dokładnie, żeby niepożądane informacje nie dotarły do mózgownic Polaków.
Niepotrzebnie zresztą, bo i tak znakomita większość naszego społeczeństwa głęboko wierzy w serwowane im banialuki; wierzy, że tylko good times ahead.

Dostałam dziś linkę do tekstu Alibaby z S24. Nie muszę już nic pisać.
Tekst jest długi, to fakt. Jednakże jego podstawową zaletą jest znakomita dokumentacja, w znacznej części pokrywająca się z materiałami, które sama zgromadziłam.
Zachowana jest również (mniej więcej) chronologia wydarzeń.
Alibaba zadaje dobre pytania, łączy fakty w odpowiedzialny sposób, nie wyciąga pochopnych wniosków. Po prostu, poszukując stara się stworzyć obraz całości, jak ja to nazywam – “Big Picture”. Alibaba myśli!

Zwracam Waszą uwagę na zlinkowany tam “list do wakcynologów” autorstwa pani prof. Majewskiej. List niezwykle przemyślany, zadający kłam wielu twierdzeniom lobby szczepionkowego. List napisany z pasją badacza, naukowca o otwartym umyśle i człowieka, który przede wszystkim ma na uwadze dobro drugiego człowieka; lekarza, który pamięta słowa przysięgi lekarskiej i nie waha się podążać za jej głównym przesłaniem: “Przede wszystkim nie szkodzić!”.
Jestem pełna podziwu dla prof. Majewskiej i modlę się by prośby i groźby możnowładców przemysłu medyczno-farmaceutycznego nie zawróciły jej z drogi, którą wybrała.

Tekst Alibaby nie jest łatwą lekturą. Może zmęczyć. Jednakże nikt, komu drogie jest zdrowie własne i jego bliskich, nie powinien pominąć zawartych w tym tekście informacji.

Tylko wiedza pozwala na dokonywanie racjonalnych wyborów. Nie mając pojęcia co (poza nakręcaniem spirali strachu i agitacją pro-szczepienną w medialnym mainstreamie) dzieje się na świecie w temacie “świńskiej grypy”, nikt nie będzie w stanie podjąć dobrze przemyślanej, własnej decyzji.

Zachęcając Was do zapoznania się ze zgromadzonym przez Alibabę materiałem, podpisuję się jednocześnie pod ostatnim zdaniem tego tekstu:

Automat wrzutowy 1 – śmiechonośna grypa

p.s. Pokręcę się jeszcze chwilę w okolicy. Gdyby ktoś miał jakieś konkretne pytania dotyczące tematu chętnie spróbuję odpowiedzieć lub podać namiary na dodatkowe informacje.
Jak zapowiedziałam panu Igle jakiś tydzień temu: “Proszę o cierpliwość. Jeszcze jeden, góra dwa teksty i już.”
Ten tekst jest drugim od czasu tamtej zapowiedzi.
Idę na urlop. Mnie też się należy.