Autor: Laura Knight-Jadczyk
SOTT.net: Transmarginal Inhibition
PRACownia: Hamowanie transmarginalne
Ojej! To już prawie trzy tygodnie odkąd coś napisałam na swoim blogu lub na SOTT! Jak ten czas leci! Nie znaczy to jednak, że w ogóle nie pisałam, wręcz przeciwnie. Nie tylko pracuję nad następną książką „The Horns of Moses” (Rogi Mojżesza), lecz również nad naszym projektem Cassiopedia. Po zamieszczeniu tam ostatnio wpisu o hamowaniu transmarginalnym (jest to mechanizm odkryty przez Iwana Pawłowa), pomyślałam, że jest to na tyle ważne zagadnienie, że warto je przybliżyć czytelnikom. Myślę, że kiedy zapoznacie się z tekstem, zgodzicie się ze mną, że jest to proces, który był wykorzystywany przeciw ludziom na masową skalę już od dłuższego czasu, z apogeum pobudzenia stresowego 11 września 2001 roku. Zrozumiecie również, dlaczego tak wielu ludzi dało się nabrać. (Tak przy okazji, nie znajdziecie tak dogłębnych informacji na ten temat w Wikipedii.)
Hamowanie transmarginalne
Hamowanie transmarginalne (Transmarginal Inhibition, w skrócie – TMI) jest odpowiedzią organizmu na bodziec o ogromnym nasileniu. Jak na ironię, popularny skrót TMI oznacza również natłok informacji (Too Much Information), występujący powszechnie w dzisiejszej kulturze i mogący przyczyniać się do hamowania transmarginalnego.
Badania
Iwan Pawłow przedstawił szczegóły TMI w swej pracy nad warunkowaniem zwierząt poprzez stosowanie różnego rodzaju stymulacji, włącznie z bólem. (Nieprawdą jest, jak się to często przedstawia, że cała praca Pawłowa opierała się na prowokowaniu reakcji poprzez ból).
Pawłow odkrył, że poziom tolerancji poszczególnych organizmów na różne bodźce różni się znacznie, w zależności od zasadniczych różnic w temperamencie. Pawłow skomentował to następująco: „najbardziej podstawowa różnica dziedziczna między ludźmi zasadza się w tym, jak szybko osiągają oni ów punkt wyłączenia się, a ci, którzy szybko się wyłączają, mają zasadniczo odmienny typ układu nerwowego” Doprowadziło go to do zwrócenia uwagi na potrzebę klasyfikacji podmiotów badań zgodnie z ich odziedziczoną konstytucją psychiczną przed poddaniem ich warunkowaniu. Psy nie tylko reagowały różnie na warunkowanie, w zależności od temperamentu, ale kiedy pies załamał się pod wpływem stresu, jego leczenie zależało od typu jego konstytucji. Na przykład, Pawłow potwierdził, że środki uspokajające były bardzo pomocne w odzyskiwaniu stabilności nerwowej psa, jednak pomimo tej samej wagi ciała, jeden typ wymagał od 5 do 8 razy wyższej dawki medykamentu niż inny.
Temperament
Na podstawie empirycznych dowodów, zebranych w ciągu trzydziestu lat badań, Pawłow doszedł do przekonania o istnieniu czterech podstawowych temperamentów. Zauważył, że temperamenty te były bardzo zbliżone do temperamentów wyróżnionych u człowieka przez Hipokratesa. Choć u psów Pawłowa pojawiło się kilka różnych mieszanek temperamentów, to można było je rozpoznać jako mieszanki, bez konieczności tworzenia nowych kategorii.
Pierwszy typ odpowiadał hipokratesowemu “cholerykowi” i Pawłow nazwał go “silnie pobudliwy”. Drugi typ, „sangwinik”, nazwany przez Pawłowa „ruchliwym”, odnosił się do psów o bardziej zrównoważonym temperamencie. Normalną odpowiedzią tych dwóch typów na wywołany stres bądź sytuację konfliktową było zwiększone podniecenie i agresywniejsze zachowanie, lecz na tym podobieństwo się kończy. Typ „silnie pobudliwy” – choleryk – wpadał w dziki szał do tego stopnia, że całkowicie wymykał się spod kontroli, w przeciwieństwie do “sangwinika”, którego reakcje nie przestawały być celowe i kontrolowane.
Typ flegmatyczny Pawłow nazwał “spokojnym, zrównoważonym”, a melancholiczny typem “słabym hamującym”. W przypadku tych dwóch typów, narzucony stres i sytuacje konfliktowe spotykały się raczej z pasywnymi lub „hamującymi” reakcjami, a nie z agresją. Skłonność konstytucjonalna typu „słabego hamującego” – melancholika – w obliczu niepokoju i konfliktów przejawiała się pasywnością i unikaniem napięcia. Wszelki silny stres narzucony eksperymentalnie na taki układ nerwowy psa wywoływał u zwierzęcia redukcję do stanu zahamowania mózgu oraz „paraliżu ze strachu”.
Pawłow odkrył, że trzy pozostałe typy, poddane stresowi przekraczającemu możliwość poradzenia sobie z nim w normalny sposób, również ostatecznie wchodziły w stan zahamowania mózgu, podobny do stanu szybko osiąganego przez typ melancholiczny -słaby hamujący. Uczony uznał to za mechanizm obronny, naturalnie uruchamiany przez mózg jako ostatnia deska ratunku w sytuacji napięcia wykraczającego poza granice wytrzymałości. Typ „słaby hamujący” był wyjątkiem w porównaniu do pozostałych trzech: taki pies wchodził w stan obronnego zahamowania mózgu znacznie szybciej i w odpowiedzi na słabszy stres. Oczywiście ważnym odkryciem było to, że te cztery podstawowe natury odpowiadały różnie na różne poziomy stresu – zarówno przed eksperymentami, jak i w trakcie, oraz po ich zakończeniu. Przy czym najważniejszym faktem było odkrycie, że typ słaby hamujący był wyjątkowo podatny na wpływy. [Melancholicy, miejcie to na uwadze!]
W stosunku do typu słabego hamującego Pawłow zaobserwował, że chociaż podstawowe wzorce temperamentalne są uwarunkowane genetycznie (wrodzone), to każdy pies był od urodzenia warunkowany poprzez różne wpływy środowiskowe, co – pod wpływem pewnej dawki stresu – może prowadzić do trwałych hamujących wzorców behawioralnych. Dlatego też ostateczny wzorzec zachowania konkretnego psa będzie zależał zarówno od jego natury, jak i od specyficznych wzorców zachowania wywołanych przez wcześniejszy stres środowiskowy.
Pozagraniczna odpowiedź [z ang. ultraboundary response]
Później, kiedy Pawłow swoje odkrycia dotyczące psów eksperymentalnie stosował do psychologii człowieka, uważnie obserwował, co się działo, kiedy wyższy układ nerwowy psa był obciążony ponad granice możliwości normalnego reagowania, i porównywał te stany do rejestrów klinicznych z różnego typu załamań psychicznych u ludzi. Odkrył wówczas, że unikając spowodowania załamania, psom o typie “ruchliwy” lub “spokojny zrównoważony” można było aplikować silniejszy i dłużej trwający stres niż zwierzętom o typie „silny pobudliwy” i „słaby hamujący”.
Pawłow był przekonany, że ta „ponadgraniczna” odpowiedź, którą nazwał hamowaniem transmarginalnym, była mechanizmem obronnym mózgu. Pojawienie się jej oznaczało, że mózg nie mógł już w żaden inny sposób uniknąć fizycznego uszkodzenia wskutek zmęczenia i silnego stresu. Odkrył też, że używając swojej procedury sprawdzania warunkowego odruchu gruczołu ślinowego, może w każdej chwili i u każdego psa określić stopień hamowania obronnego. [Pawłow nacinał mięśnie policzkowe psów, żeby odsłonić gruczoły ślinowe i móc lepiej obserwować ślinotok – przyp.] Nawet jeśli pies wyglądał normalnie, ilość wydzielonej śliny wskazywała, co dzieje się w mózgu psa, to znaczy, czy rozpoczęła się odpowiedź hamująca i do jakiego stopnia się rozwinęła.
Powódź i pranie mózgu
Wygląda na to, że do niektórych co bardziej skomplikowanych eksperymentów nad wzbudzaniem TMI doprowadziło Pawłowa jakieś przypadkowe wydarzenie. W 1924 roku była w Leningradzie powódź. Nieco wcześniej Pawłow uwarunkował całą grupę psów. Kiedy przyszła powódź i poziom wody w laboratorium powoli podnosił się, psy były zamknięte w klatkach. Przerażone zwierzęta pływały w kółko, walcząc o utrzymanie pysków nad wodą. W ostatniej chwili przybył pracownik laboratorium i ściągając psy w głąb, pod wodę, powywlekał je przez drzwiczki i przeniósł w bezpieczne miejsce.
Ewidentnie było to dla psów niezwykle przerażające doświadczenie. Stan niektórych z nich zmienił się z gwałtownego podniecenia do silnego obronnego hamowania transmarginalnego. Kiedy zaraz potem Pawłow przeprowadzał na nich testy, odkrył, że wszystkie niedawno zaszczepione odruchy warunkowe zniknęły. Inne psy, które również były zagrożone, nie zostały dotknięte tym zjawiskiem. Pawłow zdał sobie sprawę, że w przypadku tych psów, których warunkowanie zniknęło w efekcie przerażenia, wyższy był stopień działania hamowania, które było w stanie wymazać pamięć. U większości psów, które osiągnęły ten stopień „prania mózgu”, można było przywrócić ich uwarunkowane zachowania, choć wymagało to miesięcy cierpliwej pracy. Były one praktycznie jak „nowo narodzone”. Gdyby Pawłow wpuścił przez drzwi laboratorium strumień wody, wszystkie psy byłyby uwrażliwione na jej widok i poruszone nim; w szczególności te, którym powódź zrobiła „pranie mózgu”.
Pawłow był przekonany, że chociaż niektóre psy oparły się całkowitemu załamaniu, “właściwie zaaplikowana” odpowiednia dawka stresu mogła wywołać załamanie u każdego z nich bez wyjątku. Przed śmiercią Pawłow powiedział amerykańskiemu psychologowi, że obserwacje dokonane podczas tamtego wydarzenia przekonały go, że każdy pies ma swój “punkt załamania”.
Cztery główne typy stresu
Co się dzieje z uwarunkowanym zachowaniem, kiedy mózg psa, z powodu stresu i konfliktu, jest zmuszany do osiągnięcia “pozagranicznego” punktu, przekraczającego typową zdolność reagowania, było jednym z najważniejszych odkryć Pawłowa. Do tego, co nazwał “przerwaniem wyższej aktywności nerwowej”, doprowadzał stosując cztery podstawowe rodzaje narzuconego stresu.
1. Pierwszy rodzaj stresu to po prostu zwiększona intensywność sygnałów, na które pies był pierwotnie warunkowany. Jeśli sygnał nasilał się stopniowo, to w pewnym momencie, kiedy stawał się on za silny dla systemu nerwowego, pies zaczynał załamywać się. [Pomyślcie tu o np. napędzaniu strachu przez rządy, zwłaszcza amerykański, w ramach tzw. Wojny z Terrorem albo o sprokurowanym kryzysie finansowym.]
2. Drugim sposobem doprowadzenia do efektu pozagranicznego było wydłużanie czasu pomiędzy sygnałem a podaniem pożywienia. Jeśli pies był uwarunkowany tak, że otrzymywał pożywienie pięć sekund po sygnale, a czas ten został wydłużony, u mniej stabilnych psów wyraźnie pojawiało się zdenerwowanie i nietypowe zachowanie. Pawłow odkrył, że mózg psa, będący pod wpływem stresu, buntował się przeciwko nietypowo długiemu oczekiwaniu. Załamanie pojawiało się, kiedy pies musiał wytrzymać bardzo silne albo bardzo długie pohamowywanie się. (Ludzie w stresie również odbierają długie oczekiwanie jako wyczerpujące. Wyczekiwanie jest gorsze niż samo wydarzenie, będące przyczyną niepokoju.) [Np. wiszące ciągle w powietrzu kolejne wojny USA.]
3. Trzecim sposobem indukowania załamania było wprowadzanie psów w stan niepewności poprzez niespodziewane zmiany sygnału warunkującego. Kiedy na przemian dawane były pozytywne i negatywne sygnały (tak, nie, tak, nie, itd.), głodny pies tracił pewność co do tego, co dalej się stanie, a to zaburzało jego normalną stabilność nerwową. To samo można również zaobserwować u ludzi. [Sprzeczne i mylące informacje w każdej niemalże dziedzinie, od polityki przez wiadomości ze świata nauki, medycynę, dietetykę aż po zmiany klimatu, itd.]
4. Czwarty sposób wywoływania załamania u psa polegał na zaburzeniu w jakiś sposób jego stanu fizycznego, np. przez zmuszanie go do długiej pracy, wywoływanie zaburzeń żołądkowo-jelitowych lub gorączki, zaburzanie równowagi hormonalnej, poddanie go operacji, itp. [Wprowadzenie agrokultury, która zmieniła człowieka w woła roboczego, napędzanie wyścigu szczurów, kryminalne poczynania medycyny i koncernów farmaceutycznych itd. Osłabienie zdrowia społeczeństw jest zdecydowanie na rękę możnym tego świata i Władzy Realnej!]
Jeśli w jakimś przypadku pierwsze trzy metody zawodziły w wywołaniu załamania u psa, można było je osiągnąć przez zastosowanie tej samej metody, która zawiodła, ale stosując ją dopiero po zainicjowaniu czwartej procedury – destabilizacji fizycznej. Pawłow odkrył również, że po fizycznej destabilizacji załamanie może pojawić się nawet u psów o stabilnym temperamencie, jak również, że po zakończeniu eksperymentu każdy nowo nabyty wzorzec zachowania mógł stać się trwałym elementem osobowości psa, nawet długo po odzyskaniu sił po osłabiającym doświadczeniu.
U psów o typie słabym hamującym nowe wzorce neurotyczne, zaszczepione w takich warunkach, często mogły być bez trudu usuwane za pomocą niewielkich dawek środków uspakajających. Jednak w przypadku typów spokojnych i ruchliwych – które często trzeba było operacyjnie kastrować, by móc je w wystarczającym stopniu osłabić fizycznie, żeby doprowadzić do załamania – nowo zaszczepione wzorce były dosyć często nie do wykorzenienia po odzyskaniu przez psa sił witalnych. Pawłow sądził, że przyczyną tego była naturalna wytrzymałość systemu nerwowego tego typu psów. Bez wywołania tymczasowego osłabienia trudno było zaszczepić nowe zachowanie, które później okazywało się być tak samo silną częścią „upartej natury” psa, jak stare wzorce.
Jak zaobserwował Pawłow, poszczególne osobniki znacząco różnią się między sobą pod względem stopnia tolerancji na stymulację. [W wypadku ludzi], osoby bardzo wrażliwe mogą czuć się przytłoczone ilością napływających bodźców z powodu wysokiego poziomu dźwięku w kinie lub zgiełku podczas dużych zgromadzeń. Dla innych te same bodźce będą na idealnym poziomie lub nawet niewystarczające do pobudzenia.
Trzy etapy TMI
Pawłow ustalił, że zdolność psa do przeciwstawienia się silnemu stresowi zależy nie tylko od jego typu, ale i od kondycji fizycznej zwierzęcia. Kiedy zostanie osiągnięty stan pozagraniczny i wywołane hamowanie, w mózgu psa zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Zmiany te dawały się mierzyć z pewną precyzją (na podstawie ilości wydzielanej śliny) i, w odróżnieniu od ludzi, nie były zaburzane przez subiektywne przekręcanie. Chodzi o to, że nie pojawiał się problem, że pies będzie się starał – jak mają to w zwyczaju ludzie – wyjaśnić lub zracjonalizować swoje dziwne zachowanie. Pawłow opisał trzy wyraźne i następujące po sobie etapy „pozagranicznego” hamowania.
1. Faza ekwiwalentna korowej aktywności mózgu. W tej fazie wszystkie bodźce, o dowolnej sile, skutkowały jedynie taką samą ilością wyprodukowanej śliny. Podobne zjawisko można zaobserwować u ludzi, kiedy normalny człowiek znajduje się w stanie skrajnego wyczerpania: bez względu na, to czy doświadczenie jest dla danego osobnika ważne, czy nieistotne, reakcje emocjonalne różnią się między sobą w nieznacznym stopniu. [Np.: Taka sama reakcja na wiadomość o śmierci bliskiej osoby, jak i na stłuczenie szklanki]
2. Faza paradoksalna. Pod wpływem jeszcze większego stresu (może to być ból bądź jakikolwiek inny umysłowy, fizyczny lub emocjonalny stres), faza ekwiwalentna przechodzi w fazę paradoksalną. W tym stanie słaby bodziec może wywołać silniejszą reakcję niż bodziec silny. Dzieje się tak dlatego, że silny bodziec jedynie nasila stan obronnego zahamowania, podczas gdy bodziec słaby może nadal wywoływać pozytywną reakcję. Kiedy człowiek znajduje się w tym stanie, jego zachowanie zmienia się w taki sposób, że dla postronnego obserwatora będzie się ono wydawało całkowicie irracjonalne. [Silniejsza reakcja na stłuczenie szklanki niż na wiadomość o śmierci]
3. Faza ultraparadoksalna. W tej fazie uwarunkowane pozytywne reakcje nagle zamieniają się w negatywne, a negatywne w pozytywne. Może się nagle okazać, że pies (lub człowiek) zaczyna nagle lubić rzeczy, których wcześniej nie znosił, i nie cierpieć tego, co wcześniej uwielbiał. Na tym etapie wszystkie reakcje organizmu stają się przeciwstawne do wcześniej uwarunkowanych. Dodatkowe badania nad tymi fazami przeprowadził William Sargant, pracując z żołnierzami cierpiącymi na nerwicę frontową.
Znaczenie dla psychologii człowieka
To ostatnie odkrycie ma ogromne znaczenie dla zrozumienia analogicznych zmian w zachowaniu ludzi. Niektóre osoby o bardzo silnym charakterze, po długim okresie osłabienia często drastycznie zmieniają swoje przekonania. Po dojściu do siebie przeważnie do końca życia trwają przy swoich nowych poglądach. Istnieje wiele opisów przypadków ludzi, którzy podczas wojny, w więzieniach lub po długotrwałych przerażających doświadczeniach, takich jak zatonięcie statku, katastrofa samolotowa itp., doświadczyli różnego rodzaju przemian – religijnych, politycznych, itp.
Wiele zachowań ludzi jest rezultatem uwarunkowanych wzorców reakcji, które zaczynają formować się w okresie niemowlęcym i w dzieciństwie. Te wzorce reagowania na rzeczywistość mogą utrzymywać się prawie niezmienione, jednak zasadniczo, zdrowy dorosły człowiek nauczył się przystosowywać swoje zachowanie do zmian zachodzących w jego środowisku. Pozostałe reakcje człowieka są wynikiem obserwowania i uczenia się, jak choćby jazda samochodem. Na początku nauka prowadzenia samochodu i orientacji w ruchu drogowym wymaga dużego skupienia. Później czynność ta staje się znacznie bardziej automatyczna i kierowca może prowadzić samochód po zatłoczonych ulicach, jednocześnie rozmawiając, jedząc lub wykonując różne inne czynności. „Prowadzenie samochodu” stało się automatycznym programem.Kiedy kierowca uda się do innego kraju, gdzie jest mniejszy ruch, potrafi dostosować się do zmieniających się warunków i robi to automatycznie.
Dzieje się tak, ponieważ od mózgu wymaga się, by zawsze konstruował bardziej złożone struktury, zarówno pozytywnie jak i negatywnie uwarunkowanych reakcji – wzorce zachowań – w odpowiedzi na zmieniające się warunki środowiskowe. Pawłow wykazał, że system nerwowy psa może automatycznie nabyć niezwykłą zdolność rozróżniania. Można było sprawić, by pies ślinił się na dźwięk o częstotliwości dokładnie 500 drgań na minutę, a nie 490 czy 510.
W cywilizowanym społeczeństwie negatywnie uwarunkowane reakcje, takie jak złość lub “walcz lub uciekaj”, są zasadniczo pod kontrolą, choć czasem konieczne jest uruchamianie ich w odpowiedzi na takie zmiany w otoczeniu, jak niebezpieczeństwo lub sytuacje zagrażające życiu.
Emocjonalne postawy i wzorce reakcji są również warunkowane u ludzi, choć większość nie lubi się do tego przyznawać. W dzieciństwie uczymy się odczuwać pociąg lub wstręt do pewnych rzeczy, ludzi, wydarzeń itd. Takie słowa, jak „katolik” lub „komunista”, potrafią wywołać natychmiastowe reakcje emocjonalne, które nie mają związku z żadnymi faktami czy informacjami, lecz są po prostu zaprogramowanymi postawami nabytymi w procesie warunkowania przez rodzinę i społeczeństwo.
Zastosowanie do kontroli umysłu
Praca Iwana Pawłowa okazała się użyteczna dla totalitaryzmu radzieckiego w prowadzeniu polityki indoktrynacji. Na poparcie tego faktu, warto zauważyć, że w lipcu 1950, w celu przeorientowania całej sowieckiej medycyny w kierunku idei Pawłowa, została wydana w Rosji specjalna medyczna dyrektywa. Powodem dla tej dyrektywy były najwidoczniej niezwykle imponujące rezultaty, uzyskiwane przez stosowanie zasad Pawłowa.
Wygląda na to, że prace Pawłowa silnie wpłynęły na techniki wykorzystywane w Rosji i Chinach do wymuszania „przyznania się do winy”, do prania mózgu i wywoływania zmiany przekonań politycznych. Zdaje się, że w USA badania te były prowadzone przez tajne służby, które miały żywotny interes w „obalaniu” i marginalizacji takich informacji. Większość odkryć Pawłowa, nadających się do zastosowania w kontroli umysłu, znaleźć można w serii jego późniejszych wykładów, przetłumaczonych przez Horsleya Grantta i opublikowanych w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych w 1941 pod tytułem „Conditioned Reflexes and Psychiatry.” (Odruchy warunkowe i psychiatria). Książka profesora J. P. Frołowa na temat tych eksperymentów, postaci samego Pawłowa oraz jego szkoły została również przetłumaczona na angielski. Późniejsze publikacje albo w małym stopniu, albo w ogóle nie nawiązywały do większości ważnych odkryć naukowca nadających się do zastosowań do kontroli umysłu. Doktor medycyny Joseph Wortis w swym studium „Soviet Psychiatry” (Radziecka psychiatria), opublikowanym w USA w 1950 roku, szczególnie podkreślał wagę eksperymentów Pawłowa w psychiatrii, lecz podał bardzo niewiele szczegółów na temat ostatniego etapu badań, związanych z kontrolą umysłu. Podobnie inne książki zawierają liczne szczegóły wczesnej pracy doświadczalnej badacza, lecz bardzo mało (o ile w ogóle) na temat późniejszych etapów pracy Pawłowa, związanej z kontrolą umysłu i praniem mózgu.
Pawłow pokazał, że kiedy pies wchodzi w fazę hamowania transmarginalnego, zaczyna ujawniać się stan przypominający ludzką histerię. Zastosowanie tych odkryć do psychologii człowieka wskazuje, że aby „konwersja” była skuteczna, konieczna jest praca nad emocjami podmiotu, aż osiągnie on anormalny stan strachu, złości lub egzaltacji. Jeśli taki stan jest podtrzymywany albo wzmacniany przy użyciu różnych metod, pojawia się histeria. W stanie histerii człowiek jest bardziej niż normalnie podatny na sugestie, a wpływy środowiskowe mogą spowodować, że jeden zestaw wzorców zachowania zastąpiony zostanie innym, bez konieczności perswazyjnej indoktrynacji. W stanach strachu i podekscytowania normalnie czujący człowiek zaakceptuje najbardziej szalone i nieprawdopodobne sugestie.
Implikacje społeczne
Sposób, w jaki TMI steruje jednostką, jest dość jasny. Mniej oczywiste jest to, jak histeria ogarnia większe grupy, aż do makro-skali włącznie. Niemniej jednak, naukowcy obserwujący amerykańskie społeczeństwo od 11 września 2001 często zwracają uwagę, że wydarzenia z tego dnia były klasycznym przykładem indukowania w społeczeństwie hamowania transmarginalnego, w celu uwarunkowania ludzi do zaakceptowania zniszczenia amerykańskiego demokratycznego rządu.
________________________________________
Materiały źródłowe
Frolov, Y.P. (1938). Pavlov and His School. Trans. by C.P. Dutt. Kegan Paul, Trench, Trubner, London.
Babkin, B.P. (1951) Pavlov. A Biography. Gollancz, London.
Asratyan, E.A. (1953) I.P. Pavlov: His Life and Work (English translation) Foreign Languages Publishing House, Moscow.
Boakes, R. A. (1984). From Darwin to behaviourism. Cambridge: Cambridge University Press.
Firkin, B. G.; & Whitworth, J. A. (1987). Dictionary of Medical Eponyms. Parthenon Publishing. ISBN 1-85070-333-7
Pavlov, I. P. (1927). Conditioned Reflexes: An Investigation of the Physiological Activity of the Cerebral Cortex (translated by G. V. Anrep). London: Oxford University Press.
Todes, D. P. (1997). „Pavlov’s Physiological Factory,” Isis. Vol. 88. The History of Science Society, p. 205-246.
Lektura uzupełniająca:
Battle for the Mind – William Sargant
Artykuł PBS
Biografia Pawłowa na stronie Nobelprize.org
Artykuł o pracach Pawłowa na stronie Instytutu Medycyny Eksperymentalnej
Teksty wykładów Pawłowa
The Highly Sensitive Person
komentarze
@Magia
Wpis bardzo interesujący chociaż wymagający silnych nerwów.
1. Trudno sobie nawet wyobrazić jakim katuszom zostały poddane psy. Chociaż nie można pewnie wykluczyć, że podobne badania nie były prowadzone także na człowieku.
2. Czytając tekst zastanawiałem się na ile propaganda rządowa w Polsce korzysta z osiagnięć zaprezentowanych w tekście:
Takie słowa, jak „katolik” lub „komunista”, potrafią wywołać natychmiastowe reakcje emocjonalne, które nie mają związku z żadnymi faktami czy informacjami, lecz są po prostu zaprogramowanymi postawami nabytymi w procesie warunkowania
Sądzę, że takiemu praniu mózgów poddano polskie społeczeństwo. Na słowa “PiS”, “Kaczyński”, zostały zaprogramowane reakcje, wg mechanizmu jako przedstawiłaś.
3. Jeśli chodzi o stosowanie zdobyczy Pawłowa na skalę makro:
naukowcy obserwujący amerykańskie społeczeństwo od 11 września 2001 często zwracają uwagę, że wydarzenia z tego dnia były klasycznym przykładem indukowania w społeczeństwie hamowania transmarginalnego, w celu uwarunkowania ludzi do zaakceptowania zniszczenia amerykańskiego demokratycznego rządu.
Jeśli przyjąć, że obecny kryzys finansowy jest sterowanym przejęciem aktywów wielu Państw by zaprowadzić w świecie jeden rząd i jedno centrum zarządzania. W tym celu dokonuje się – być może – kontrolowanego obalenia obecnego systemu finansowego. Eksperyment z 11 września( ujęcie tej tragedii jako świadomego działania z premedytacją ) miałby sens. Ale teraz tego nie zweryfikujemy – może kiedyś.
Sytuacja w świecie jest dynamiczna i rzeczywistość zweryfikuje hipotezy. Jedno jest pewne, że takich zdobyczy nauki tzw. systemy obronne nie odrzucają ale wykorzystują w technologii wpływu i dywersji. Z podobną tematyką spotkałem się natknąwszy się w necie na Jurija Bezmienowa. Byłego agenta wpływu KGB w USA, który prezentował technologię pokojowego przejęcia władzy w danym kraju poprzez wpływ na świadomość społeczną. Był to projekt 25 letni, by wykształcić pokolenie które przejmując władzę w sposób demokratyczny zaprowadza oczekiwany porządek polityczny i społeczny.
Opisywałem tę strategię w salonie na postawie streszczenia jego wykładu:
http://poldek34.salon24.pl/347683,zozumiec-przemiany-w-polsce-po-1989rok...
Najciekawsza jest jego konkluzja. Obronić można się przed tym praniem mózgu promując moralne życie wg wartości konserwatywnych nie poddająć się praniu mózgów prowadzonemu na ogromną skalę by podważyć zastane w danym kraju systemy wartości. A jak się już wywróci systemy wartości można kreować nowe… .
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 21.01.2012 - 02:18W drodze do źródła.. .
Dziękuję za interesujący komentarz, Poldku
W tej materii nie można niczego wykluczać, do momentu kiedy nie zostanie udowodnione ponad wszelką wątpliwość, że dane praktyki nie miały miejsca.
Wykład Bezmienowa oglądałam ze dwa lata temu. Oczywiście, jako były agent jednych służb musiał wykazać się przed publicznością strony konkurencyjnej. Jednakże, mimo jego najlepszych starań, to, co przedstawił jest raczej uniwersalne.
Teraz zajrzę do Twojej linkowanej notki.
Pzdr.
Magia -- 22.01.2012 - 20:17Pani Magio!
Nie podzielam zachwytu pana Staszka. Tekst jest stanowczo za długi by go omawiać cytując, zaś punktowanie najbardziej jaskrawych nieporozumień, może sprawiać wrażenie akceptacji reszty.
Mówiąc krótko, przypomina mi trochę NLP, które z neurologicznym czy lingwistycznym programowaniem nie ma niczego wspólnego, a jest zwykłą techniką manipulacyjną. Pomyślę, jak najlepiej to ugryźć, ale chyba będę musiał skomponować wpis polemiczny.
Myślę, że po poglądy Iwana Pawłowa lepiej sięgnąć do literatury rosyjsko- czy polskojęzycznej, ponieważ tłumaczenie pomiędzy językami słowiańskimi a germańskimi może powodować znacznie więcej przekłamań, niż tłumaczenie między językami słowiańskimi.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 23.01.2012 - 22:20@J.M.
Psychologiem nie jestem, na NLP sie nie znam – słyszałem jedynie kilku magików od sprzedaży którzy pokazywali pewne jego elementy.
Więc weryfikować nie mogę gdyż nie mam wiedzy.
Zaś temat zaciekawił mnie mimo długiego wywodu aczkolwiek bardzo dobrze napisanego.
Z równą przyjemnością więc przeczytam Pana polemikę i może nawet skomentuje z punktu widzenia “profana”.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 23.01.2012 - 23:14W drodze do źródła.. .
Panie Staszku!
Moim zdaniem w tym tekście jest pomieszanie pojęć i poziomów analizy zjawiska.
A NLP to jest zbiór technik manipulacyjnych. Dlatego cieszy się taką popularnością wśród sprzedawców. Niewykluczone, że politycy również starają się je stosować.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 23.01.2012 - 23:32@J.M.
NLP jest opracowaniem sposobu komunikacji międzyludzkiej. Z tą wiedzą można zrobić różne rzeczy włącznie z manipulowaniem, tak jak z każdą wiedzą o człowieku. Np. znając Pana upodobania mógłbym wpływać na wywoływanie Pańskiej sympatii do mojej osoby.. – a więc bym Panem manipulował. Więc wcale nie potrzeba NLP by manipulować – wystarczy “jakaś” wiedza. NLP jest zaś już wiedzą, która pozwala w bardzo wyrafinowany sposób manipulować. Ale NLP może również słuzyć do skuteczniejszego komunikowania się bez podtekstów czy manipulacji. Tak jak nóż nie musi byc używany do okaleczania ale np. do krojenia chleba.
pozdrawiam.
poldek34 -- 23.01.2012 - 23:55Panie Staszku!
10 punktów dla Pana. Niemniej podstawowe zastosowanie NLP to manipulacja: klientem, pracownikiem itp, itd…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 24.01.2012 - 00:01@J.M.
Ostatnio jakoś nam się zdarza dzielić poglądy w kilku sprawach, :-)) Co w kontekście dysputy o nienarodzonych a już poczętych jest jakąś dobrą passą.
Co do NLP był bardzo modny kilka lat temu. Szkolenia są bardzo drogie i korzystają z nich tzw. siły sprzedaży i politycy. Może zwłaszcza politycy. Dla szkoleniowców to największy biznes.
Jednak – ponieważ również pracuję w sprzedaży – szanujące się firmy nie czynią z tej dziedziny “panaceum na wyniki”. U mnie sprzedaje się na potrzebach.Klient przekonany, że kupuje rozwiązanie które załatwia mu ważny problem będzie lojalny, będzie na lata oraz poleci znajomym. Sprzedaż na emocjach i kruczkach ma krótkie nogi – na dłuższą metę jest strzałem w stopę. Zresztą jak w każdej nieuczciwej sprzedaży.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 24.01.2012 - 01:48W drodze do źródła.. .
Panie Jerzy
Jeśli Autor chce przybliżyć Czytelnikowi jakieś zagadnienie, to raczej nie powinien ograniczać się do podania spisu treści danej lektury. Jeżeli ten artykuł jest dla Pana zbyt długi, to proponuję skoncentrować się na wpisie z Wikipedii. Tamtejszy opis nie dość, że zajmuje ledwie 8 linijek tekstu (niczego nie wyjaśniając), to na dodatek jest napisany w języku polskim.
Ponadto, gdyby zadał Pan sobie nieco trudu i poświęcił odrobinę czasu (mnie zajęło to 5 sekund), z łatwością mógłby Pan odnaleźć rosyjskojęzyczną wersję informacji na temat badań Pawłowa, umieszczonych na stronie Instytutu Medycyny Eksperymentalnej.
Mam nadzieję, że powyższe linki, prowadzące do informacji podanych w językach słowiańskich, ułatwią Panu napisanie tekstu polemicznego, który niewątpliwie przeczytam. Ufam również, że dokonując krytycznej analizy tego tekstu, w którym w Pana przekonaniu “pomieszano pojęcia i poziomy zjawiska”, nie przedstawi Pan jedynie swoich osobistych opinii, nie popartych żadnym materiałem źródłowym. No chyba, że jest Pan badaczem pracy Pawłowa i autorem jakiejś monografii na ten temat. Chętnie się z nią zapoznam.
Magia -- 24.01.2012 - 10:32Hamowanie transmarginalne vs NLP
Panie Jerzy, niewątpliwie warunkowanie w hamowaniu transmarginalnym ma jakieś punkty wspólne z warunkowaniem w NLP. Takim punktem wspólnym jest z pewnością samo pojęcie warunkowania, w jego najbardziej ogólnym znaczeniu psychologicznym.
Tego typu podobieństwa można znaleźć niemalże we wszystkich dziedzinach nauki. Dla przykładu w fizyce, gdzie pojęciem wspólnym np. dla transformacji Galileusza i Lorentza jest termin “składanie prędkości”. I na tym te podobieństwa się kończą...
Proszę wybaczyć, jednakże uważam (to moja opinia), że Poldek (który ma się za laika w tej materii) wykazał się tu większym rozumieniem. Być może dlatego, że z uwagą przeczytał ten “stanowczo za długi” tekst.
Magia -- 24.01.2012 - 10:48Brawo Poldku!
Za to zdanie:
Z tą wiedzą można zrobić różne rzeczy włącznie z manipulowaniem, tak jak z każdą wiedzą o człowieku.
Dokładnie tak! To nie wiedza per se stanowi problem. Stwarzać problemy może jej niewłaściwe wykorzystywanie, przez zaburzone (aspołeczne) jednostki i grupy. Zagrożenie stanowi też brak wiedzy, bo wtedy nie potrafimy się ochronić przed niewłaściwym jej stosowaniem na nas samych.
Magia -- 24.01.2012 - 11:07Pani Magio!
Piszę odpowiedź, choć gdybym nie zapamiętał sobie treści wpisu, to już by mnie wywaliło. niemniej postaram się sprostać Pani oczekiwaniom w dziedzinie dyskusji. Teksty psychologiczne piszę z głowy, czyli z niczego. Wiem, że może to być dobry argument nie podejmowania dyskusji ze mną. Niemniej jako absolwent psychologii UJ mam formalne podstawy do zabierania głosu w tej dziedzinie, a ponadto jestem także psychologiem. (Nie każdy magister psychologii jest psychologiem. Bywają psycholodzy bez formalnego wykształcenia w tym kierunku.)
Jak znajdę odpowiedni artykuł, to podrzucę Pani źródło ukazujące jak wątpliwą jakość mają publikacje ukazujące się w „prestiżowych czasopismach naukowych”. Bardziej cenię sobie mój rozum, niż rozum innych. :)
Pozdrawiam :)
Jerzy Maciejowski -- 24.01.2012 - 20:38@Magia, @J.M.
Panie Jerzy,
słowo się rzekło i trza napisać notkę polemiczną. :-)))
Może być “z głowy”, bo to nie oznacza, że z niczego – jak mawia klasyk, mądrej głowie dość po słowie.. . Z przyjemnością przeczytam.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 24.01.2012 - 20:56Kopię tunel.. .
Niewątpliwie, Panie Jerzy, winien Pan cenić własny rozum
Jednakże nie chodzi mi tu o byle jakie źródło, prezentujące sobą “wątpliwą jakość” (bo takie, to ja Panu mogę całymi pęczkami serwować, w tym autorstwa paru psycholi po Harvardzie czy innym Stanfordzie), ale o coś, co przedstawiałoby RZETELNĄ, popartą faktami krytykę badań Pawłowa.
Zrozumieliśmy się?
(Edycja) Panie Jerzy, na mnie nie działa “magia” prestiżowych uniwersytetów. Na każdym mogą znaleźć się i ukończyć studia ludzie wybitni, uczciwi w pracy naukowej oraz zwykłe dupki i głąby (przy forsie) dążące jedynie do uzyskania dyplomu jako odskoczni do dalszej dupkowatej i głąbiastej kariery. Czyż Jerzy “Dubya” Krzak nie ukończył cudem jednej z prestiżowych uczelni wchodzącej w skład “uświęconej” tradycją naukową Ivy League?
Magia -- 24.01.2012 - 21:20Pani Magio!
Strona po rosyjsku, do której Pani podała odsyłacz nie umożliwia szukania frazy po rosyjsku. Zatem odnalezienie na niej informacji o omawianym zjawisku nie było możliwe.
Natomiast wrzucenie w gugla frazy w języku rosyjskim również nie przyniosło rezultatu. Znaczy, trzeba by poszperać w pracach Iwana Pawłowicza, a na to szkoda mi czasu. Zatem w przygotowywanej polemice pozostanę przy omawianiu tego co Pani była łaskawa napisać, bez korzystania z materiałów źródłowych.
Odnośnie wikipedii, to już kilkakrotnie wypowiadałem się na temat jej poziomu merytorycznego w sprawach innych niż plotki z czasopism dla dorastających panienek, więc nie będę nawet sprawdzał co tam nasmarowali. Szkoda fatygi. Natomiast być lepszym od nich, to żadna chwała. To norma. (Trudno być gorszym.)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 24.01.2012 - 21:07Panie Jerzy
Na skandal! Strona nie umożliwia szukania, jakiego Pan sobie życzy!
(Bez komentarza)
Magia -- 24.01.2012 - 21:08@Magia
nie obraź się ale sposób w jaki traktujesz P.Jerzego na swoim blogu nie sprzyja jakiej kolwiek dyskusji – wręcz przeciwnie. Nie wiem czy świadomie czy nie, ale ją uniemożliwiasz bawiąc się w złośliwości.
No ale to Twój blog i “Twoja jaskinia dumania”. Ty kreujesz klimat i przestrzeń dla “innowierców”. Tej przestrzeni jest coraz mniej, proporcjonalnie do ilości wpisów.
Oddalam się bo roboty dużo z tym tunelem.. .
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 24.01.2012 - 21:30Kopię tunel.. .
A za co niby mam się obrażać?
Za to, że wyraziłeś swoją opinię?
Poldku, różnimy się tak, jak różni się dzień od nocy.
Ja nie zwykłam czynić ludziom zostawiającym tu komentarze zarzutów powstających na podstawie “objawionych” urojeń, tak jak Ty to robisz u siebie.
Nie mam też czasu ani ochoty na pieprzenie o “nieistniejącym”, bredzenie o głupotach, pustą polemikę z niczym nie popartymi opiniami. Mój czas, tak jak każdego innego człowieka (choć nie każdy zdaje sobie z tego sprawę) jest drogi, bo niewiele go tu, na Ziemi, mamy. Nie zamierzam go więcej marnować na jałowe bajdurzenia. Każdy dzień jest dla mnie lekcją, na której chcę się jak najwięcej NAUCZYĆ, jak najwięcej POZNAĆ, jak najwięcej się DOWIEDZIEĆ. Zmarnowałam już zbyt dużo swojego życia na bezproduktywne pierdoły i nie chcę marnować więcej. Rozumiesz?
Oddal się stąd zatem, jeśli taka Twoja wola (no chyba, żebyś własną wolną wolę zamienił na boską), w kierunku osobistego tunelu i uważaj na światełko… Nie zawsze oznacza ono zbawienie. Czasem jest to po prostu pociąg…
Magia -- 24.01.2012 - 22:13Magia
Za to, że wyraziłeś swoją opinię?
Poldku, różnimy się tak, jak różni się dzień od nocy.
To chyba jest pozytywne, różnić się. Nie widzę w tym nic złego. Wszak każdy jest inny.. – więc żadna ameryka odkryta, a wręcz przeciwnie – chleb z masłem i normalka.
Oddal się stąd zatem, jeśli taka Twoja wola (no chyba, żebyś własną zamienił na boską), w kierunku osobistego tunelu i uważaj na światełko… Nie zawsze oznacza ono zbawienie. Czasem jest to po prostu pociąg…
No właśnie napisałem, że przestrzeń do rozmowy się kurczy proporcjonalnie do ilości wpisów. Potwiedziłaś moją diagnozę – w moim odczuciu tym wpisem.
Co do zbawienia – napisałem Ci na moim blogu, że dane darmo. A skoro dane darmo to, nawet tunele nie są potrzebne do jego osiągnięcia. To takie moje hobby. Światełka się pojawiają ale oznaczają radość ze zrobienia czegoś fajnego lub można je porównać także do inspiracji które są przyczyną ciekawych projektów, jak chociażby ten: www.wlsw.pl.
Kopię więc dla czystej przyjemności.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 24.01.2012 - 22:24Kopię tunel.. .
Ciekawe
No właśnie napisałem, że przestrzeń do rozmowy się kurczy proporcjonalnie do ilości wpisów.
Przedkładać ilość nad jakość to zaiste dziwaczna przypadłość...
Ale nie martw się. Zamierzam wrzucić jeszcze dwa, może trzy teksty, za co (jeśli trzymać się zasad “sprawiedliwości” tutejszego Baru), powinnam zostać “zazieleniona”. Zniknę zatem z Twojego pola widzenia i nic nie stanie na przeszkodzie byś mógł epatować tutejsze Towarzystwo różnymi “światełkami”.
No, to do roboty.
Magia -- 24.01.2012 - 22:48Magio
Ależ nie jesteś dla mnie żadną przeszkodą. Przeciwnie, różnicę jaką zauważasz traktuję jako pozytyw a nie negatyw. Więc z mojej strony żaden problem.
Jeśli zaś moja obecność na Twoim blogu Cię wprawia w niezbyt entuzjastyczny nastrój już znikam. Nie chcę być odbierany jako intruz.
Dziękuję więc za gościnę i życzę interesujących kompanów w dyskusjach do białego rana.
Vive la liberté et le respect de la diversité!!!
************************
poldek34 -- 24.01.2012 - 23:15Kopię tunel.. .
Vive la liberté et le respect de la diversité!!!
W Twoim wykonaniu, Poldku, to żart dnia.
Magia -- 24.01.2012 - 23:35@Magia
W Twoim wykonaniu, Poldku, to żart dnia.
:-)))
************************
poldek34 -- 24.01.2012 - 23:38Kopię tunel.. .
Pani Magio!
Panie Jerzy
Na skandal! Strona nie umożliwia szukania, jakiego Pan sobie życzy!
(Bez komentarza)
Jeśli strona jest po rosyjsku, to w jakim języku mam wpisać szukaną frazę? po chińsku? No niech da Pani spokój i na chłodno zastanowi się o czym piszę…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 25.01.2012 - 00:12Krótki film o "nieistniejących" zależnościach
między biochemią, fizjologią, temperamentem i – co za tym idzie – zachowaniem.
Jest to fragment filmu dokumentalnego, pt. “Evidence of Revision”, ukazującego plugawe, barbarzyńskie eksperymenty “lekarzy psychiatrii”, specjalistów od behawioryzmu, na nieświadomych (faktu eksperymentowania, poddawania ich “praniu mózgu” i zmiany wzorców ich zachowania) ludziach.
Jednakże proszę się nie przejmować. To zapewne tylko pozbawiona walorów naukowych “ściema”. Wypowiadający się w nim lekarze i psycholodzy nie mają odpowiednich dyplomów i nigdy nie praktykowali. Ofiary tych eksperymentów mają urojenia i zwidy. Poza tym, w filmie tym występuje zapewne “pomieszanie pojęć i poziomów analizy zjawiska” oraz z pewnością nie wiadomo “[j]aki parametr bodźca jest w takim przypadku poza pasmem optymalnym?”
Magia -- 27.01.2012 - 10:09szukanie
Jeśli strona jest po rosyjsku, to w jakim języku mam wpisać szukaną frazę? po chińsku?
firefox ma taki magiczny klawisz F3. kiedy się go wciśnie można przeszukać każdą stronę. a jeśli strona jest w języku rosyjskim, to szukaną frazę można sobie wpisać na wirtualnej klawiaturze. najlepiej po rosyjsku. ale jak ktoś jest takim ignorantem to muszą chyba ze 3 kalpy przelecieć zanim pojmie taką oczywistość
Docent_Stopczyk -- 27.01.2012 - 10:33Stopczyku inteligencjo chodząca!
Rosyjską klawiaturę, to ja sobie włączam w menu. A fraza po rosyjsku wpisana na wspomnianej stronie zmienia się w ciąg bezsensownych znaczków i numerów. Zatem Pańskie uczone rady są do potłuczenia o kant siedzenia. Jak się jest ignorantem, to nie należy tego wszystkim pokazywać.
Jerzy Maciejowski -- 27.01.2012 - 11:46Niemniej, czegóż wymagać od czerwonego…
Pani Magio!
Za chińskiego boga nie wiem co Pani chce udowodnić. To, że nie ma Pani merytorycznych argumentów, to już każdy może stwierdzić. To, że ma Pani ogromny zasób materiałów pokazujących niegodziwość ludzi, też. Zatem: co Pani chce osiągnąć?
Ukłony
Jerzy Maciejowski -- 27.01.2012 - 11:48Panie Jerzy
Za chińskiego boga nie wiem co Pani chce udowodnić.
I się Pan nie dowie, bo nie ma czego dowiadywać się w tym zakresie. Za to Pan daje kolejne dowody na to, kim Pan w rzeczywistości jest.
Zgodzę się z Panem w jednym punkcie – każdy z Czytelników może ocenić jaką wartość mają prezentowane przez nas argumenty. Np. Pańskie, “profesjonalne”, niezrozumienie pojęcia “hamowania transmarginalnego” i moje – podające odsyłacz do ponad setki prac naukowych związanych z tym tematem.
(edycja) Wywaliłam kilka zbędnych zdań.
Magia -- 27.01.2012 - 20:14Pani Magio!
W literaturze psychologicznej są setki tysięcy prac poświęconych inteligencji emocjonalnej. Z tego nie wynika, że inteligencja emocjonalna istnieje.
Pani odsyłacze nie były do setek prac. Powiedzenie, że coś wyskoczy po wpisaniu w przeglądarkę, to nie odsyłacz.
Pani wycieczki osobiste pod moim adresem nadal świadczą wyłącznie o Pani, a nie o mnie. Może mi Pani zarzucać, co Pani się żywnie podoba. Nie będzie Pani pierwsze i zapewne nie będzie Pani ostatnia. Ja powtarzam swoje, niezależnie od tego, co z wiedzą ofiarowaną przeze mnie robi odbiorca. Tylko merytoryczne argumenty mogą mnie zmusić do zmiany poglądów, a Pani obrażona postawa merytorycznym argumentem nijak nie chce być. Przykro…
Pozdrawiam bez nadziei na merytoryczną polemikę
Jerzy Maciejowski -- 27.01.2012 - 23:32Panie Jerzy
To, że nie dopuszcza Pan do swojego rozumu możliwości istnienia inteligencji emocjonalnej świadczy tylko o Pańskim rozumie. Lub też, co gorsza, o kompletnym niezrozumieniu wielu zjawisk, np. zjawiska psychopatii, w której ludzkich reakcji emocjonalnych ciężko uświadczyć. Poza negatywnymi. I Pan siebie nazywa “psychologiem – profesjonalistą”? To nawet zabawne (o ile nie jest się Pańskim pacjentem).
Jest Pan intelektualnym leniem! Nie chciało się Panu nawet zwrócić uwagi na to, że nie wpisywałam danej frazy (w tym pojęcia “hamowania transmarginalnego”) w jakąś tam przeglądarkę ale szukałam w bazie prac naukowych Science Direct! Pan nie czyta, tego, co piszą inni. A jeśli już, to nie ze zrozumieniem i dobrą wolą.
Reszta jest już tylko pustą demagogią z Pana strony.
Na zdrowie!
ps. Rasistów wysyłam tam, gdzie ich miejsce. W niebyt.
Magia -- 28.01.2012 - 00:02Pani Magio!
Tak się składa, że kiedy pierwszy raz spotkałem się z terminem „inteligencja emocjonalna” to byłem nim zafascynowany. Tyle, że z tej fascynacji, podobnie jak z lewicowości wyrosłem. To się nazywa dojrzewaniem. Pani ma w tej dziedzinie jakiś problem?
Pani kolejne próby dotknięcia mnie Pani opiniami o moim profesjonalizmie są żałosne. Proszę mi pokazać jednego niezadowolonego klienta, jaki korzystał z moich usług. Może jakiś student czy słuchacz skrzywdzony przeze mnie? Miałkość intelektualna Pani krytyki nie znika w wyniku chlapnięcia politycznie poprawnym banałem…
Jeśli coś jest w sieci, to powinno pojawiać się w trakcie wyszukiwania zwykłą przeglądarką. Jeśli jest to jakaś Pani tajna strona, to niech taka zostanie.
Jak Pani przejdzie agresja w stosunku do mnie i zacznie Pani
trzeźwojasno myśleć, to będę mógł przedstawić Pani przykład pokazujący kompletną pustość terminu „inteligencja emocjonalna”. Niemniej nie zamierzam tego robić do czasu gdy Pani ochłonie, bo w tej chwili nie jest Pani w stanie racjonalnie analizować argumentów ani na nie odpowiadać.Jeszcze jedno. To, że Pani mnie nie rozumie, to żaden wstyd. Na prawdę nie ma takiego obowiązku, a w przypadku większości ludzi, nie ma takiej możliwości. To, że średnia inteligencja w populacji generalnej (na przykład Polek) jest taka sama jak średnia w innej populacji generalnej (na przykład Polaków), to wcale nie znaczy, że każda Polka ma taki sam iloraz inteligencji jak każdy Polak. Ludzie są różni i nie ma takiej możliwości, by wszyscy byli wybitnie inteligentni. (To znaczy wszyscy są tacy w oczach rodziców mniej więcej do czasu pójścia do szkoły, ale to inna bajka.)
Rasistą bywam, gdy jestem w Polsce. Natomiast na co dzień, w Szkocji, nie bywam. Oczywiście nie zrozumie Pani tego i nie musi Pani. Wystarczy, że zacznie Pani myśleć. To nie boli.
Pozdrawiam bez nadziei…
Jerzy Maciejowski -- 28.01.2012 - 00:18Magio droga
co do zamieszczonego filmiku dwie uwagi, ze względu na braki w angielskim nie obejrzałam całego, ale wypowiadające się osoby ewidentnie kłamią i koloryzują, to widać po oczach. Ta Pani ma sadyzm wypisany na twarzy i za chińskiego Boga nie poddałaby się eksperymentom, ale zapewne przypatrywała się z lubością maltretowanym ludziom. Co do wniosków Pawłowa, te ukryte i nie znane zapewne niosą informacje, że ludzie reagują kompletnie inaczej, w końcu jesteśmy ssaki naczelne. Ponadto w czasach odczytywania myśli ludzkich można z mózgiem zrobić wiele, stosując analogie można przeciążyć nadmiarem danych i procesów doprowadzając do jego praktycznego zaprzestania przetwarzania, zawieszenia, ale człowieka zabić tak się nie da. W połączeniu z danymi stresogennymi i długotrwałym wyczerpaniem fizyczno psychicznym można doprowadzić do zawału serca. Pamiętam Pani wspaniały tekst o ludziach będących w śpiączce i naszych rozważaniach czy oni czują i żyją. Jestem przekonana że tak i że są już urządzenia mogące tego dowieść, a medycyna ukrywa metody przywracania ich do świadomości.
AnnaP -- 29.01.2012 - 11:38pozdrawiam serdecznie
Aniu
Obawiam się, że jednak nie kłamią. Ich wypowiedzi można porównać ze zbiorem dokumentów (w języku angielskim) dotyczących wieloletniego projektu służb specjalnych o kryptonimie “MK-Ultra” (przede wszystkim tych, których nie zniszczono), a które po kilkuletniej batalii sądowej udało się udostępnić opinii publicznej po wprowadzeniu w życie ustawy FOIA.
Zbiór tych dokumentów znajdziesz pod tym linkiem.
Nad opracowaniem kilku wersji językowych filmu dokumentalnego, którego fragment linkowałam, pracuje obecnie duży zespół wolontariuszy z różnych krajów, skupiony w Quantum Future Group. Przygotowywana jest również wersja z polskimi napisami. Projekt jest ogromny, bo całość materiału dokumentalnego to 10,5 godziny, ale praca posuwa się żwawo. Dam znać, kiedy wersja z polskimi napisami będzie gotowa.
Serdeczności.
Magia -- 29.01.2012 - 12:43Magio,
a gdzie wnioski z tekstu o kłamstwach w nauce? No naiwności, że służby odkryją prawdziwe efekty swoich prac.To wpisuje się w scenariusz sterowania ludźmi, niby odkrywanie nowych danych ma z jednej strony podać dawkę stresu i z drugiej zbudować zaufanie do władzy, no way.Nie po to produkują chorych ludzi i nowe choroby, by oddawać ludziom za free metody ich leczenia.
AnnaP -- 29.01.2012 - 13:15