W każdym razie mam wrażenie, że politycy i dziennikarze z tzw. sekty smoleńskiej o fizyce i chemii maja mniejsze pojęcie niż Magia czy WO (choć z obojgiem wymienionych się często nie zgadzam, no)
Przeczytałem ten tekst. Nie czytałem tekstów przytaczanych w tej wypowiedzi, więc mogę ją traktować tylko jako zestaw pomówień. Jeśli Cezary Gmyz nie zna się na chemii i popisuje się „humanistycznym” podejściem do „twardej” nauki, to autor tekstu, do którego Pan odsyła, popisuje się „chumanistyczną” indolencją i złą wolą, nie zauważając, że pomylenie trotylu i dynamitu dla laika jest niczym, a dynamit związkiem chemicznym nie jest. Zatem mam do rewelacji z tego wpisu mocno sceptyczne podejście.
tecumseh
Panie Jerzy,
jeszcze a propos rzetelności pana Gmyza i jego umiejętności sprawdzania:
Przeczytałem również ten tekst i niestety zdania o jego autorze nie zmieniam. Manipulowanie informacjami jest widoczne jak na dłoni, jeśli ma się pojęcie o historii informatyki. K-202 w momencie powstania był na poziomie światowym. Natomiast władzom prl-u zajęło 10 lat obchodzenie zastrzeżeń patentowych autora i wyprodukowanie Mery-400, będącej funkcjonalną kopią K-202. Miałem okazję na nich pracować w 1981. roku, więc przypadkiem wiem, o czym piszę.
W związku z powyższym, proponuję poszukać innego autorytetu.
Panie Grzesiu!
Panie Jerzy,
nie wiem, co sprawdził Gmyz, ale np. taki WO pisze, że Wróblewski (redaktor naczelny “Rzepy”) pisze o substancjach wchodzących w skład trotylu (co jest niemożliwością, no)
Zresztą, niech pan se poczyta:
http://wo.blox.pl/2012/10/Trotyl-nitrogliceryna-i-rozne-pysznosci.html#L...
W każdym razie mam wrażenie, że politycy i dziennikarze z tzw. sekty smoleńskiej o fizyce i chemii maja mniejsze pojęcie niż Magia czy WO (choć z obojgiem wymienionych się często nie zgadzam, no)
Przeczytałem ten tekst. Nie czytałem tekstów przytaczanych w tej wypowiedzi, więc mogę ją traktować tylko jako zestaw pomówień. Jeśli Cezary Gmyz nie zna się na chemii i popisuje się „humanistycznym” podejściem do „twardej” nauki, to autor tekstu, do którego Pan odsyła, popisuje się „chumanistyczną” indolencją i złą wolą, nie zauważając, że pomylenie trotylu i dynamitu dla laika jest niczym, a dynamit związkiem chemicznym nie jest. Zatem mam do rewelacji z tego wpisu mocno sceptyczne podejście.
Panie Jerzy,
jeszcze a propos rzetelności pana Gmyza i jego umiejętności sprawdzania:
http://wo.blox.pl/2009/05/Geniusz-Cezarego-Gmyza.html
Przeczytałem również ten tekst i niestety zdania o jego autorze nie zmieniam. Manipulowanie informacjami jest widoczne jak na dłoni, jeśli ma się pojęcie o historii informatyki. K-202 w momencie powstania był na poziomie światowym. Natomiast władzom prl-u zajęło 10 lat obchodzenie zastrzeżeń patentowych autora i wyprodukowanie Mery-400, będącej funkcjonalną kopią K-202. Miałem okazję na nich pracować w 1981. roku, więc przypadkiem wiem, o czym piszę.
W związku z powyższym, proponuję poszukać innego autorytetu.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 05.11.2012 - 12:56