Trochę off topic, a może nie?

Trochę off topic, a może nie?

Lagriffe, jeśli bycie po stronie rzetelnej nauki, bycie po stronie ludzkości i jej środowiska naturalnego nazywasz “byciem kompletnie z drugiej strony”, to masz rację.

Z Twoich komentarzy nie wynika (poza jednym, o wykładzie o Josephsona), że przeczytałeś cokolwiek z tego, co linkowałam. Wiem, to zabiera czas. Jednakże pozwala też dowiedzieć się czegoś nowego, innego niż dotychczasowe “wiedzenia”.

Problem w tym, że wielu z tzw. “luminarzy światowej nauki” ma prawie zerowe pojęcie o historii nauki, którą reprezentują. Ich interesuje “bieżączka”. Jeśli zaś “bieżączka” oparta jest na fałszywych założeniach, to można ją sobie wsadzić... (wybierz właściwe miejsce). Nie znając historii nauki, przyjmują za prawdziwe założenia, które są fałszywe. Powielają błędy. Często nieświadomie. I w tym sensie mam pełne prawo nazywać takich naukowców (pozbawionych ciekawości, dociekliwości i rzetelności) tłumokami.
Zgodnie z wytycznymi Goebbelsa (i jeszcze wcześniejszymi Edwarda Bernaysa), kłamstwo musi być powtórzone wielokrotnie i być odpowiednio duże, by szerokie masy mogły je łyknąć niczym głupia gęś kluchy.
I tak to się kręci… W tym przypadku od sfałszowanego raportu na temat efektów promieniowania po zbombardowaniu Hiroshimy i Nagasaki. Raportu, który stał się metodologicznym standardem dla wszystkich kolejnych badań.
Czujesz bluesa?

Na pocieszenie (?) dodam, że dziedziny fizyki, chemii i medycyny nuklearnej nie są jedynymi, w których pełno jest takich przekłamań.

Tak, jestem paskudna. Wyciągam niewygodne fakty. I wiesz co? Wcale się tego nie wstydzę!


Manipulacja By: lagriffe (35 komentarzy) 13 marzec, 2012 - 12:29