Ja pracuje w jednej z najwieszych korporacji na swiecie od 17 lat. Znam ich jak zły szezlgąg.
Co więcej pracuję w dziale całkowicie niekorpo, więc jesteśmy wrogiem, jako oczywiście cost center :)
Lokomotywy.
Studiowałem w Provinz Posen. Na weekendy często wracałem w domowe pielesze, bo chata byla wolna. Poznałem pociągi od najgorszej strony. Nie lubiłem ich. Śmierdziało. Zimno było. Dawno nie jechałem pociągiem. Podobno teraz to inny świat. W dzieciństwie na narty jeździło się za ciuchcią. To miało w sobie romantyzm.
Jak na ten jego przykład tu:
merlot
Ja pracuje w jednej z najwieszych korporacji na swiecie od 17 lat. Znam ich jak zły szezlgąg.
Co więcej pracuję w dziale całkowicie niekorpo, więc jesteśmy wrogiem, jako oczywiście cost center :)
Lokomotywy.
Studiowałem w Provinz Posen. Na weekendy często wracałem w domowe pielesze, bo chata byla wolna. Poznałem pociągi od najgorszej strony. Nie lubiłem ich. Śmierdziało. Zimno było. Dawno nie jechałem pociągiem. Podobno teraz to inny świat. W dzieciństwie na narty jeździło się za ciuchcią. To miało w sobie romantyzm.
Jak na ten jego przykład tu: