Pierwszy papieros, jaki zapaliłam w życiu, był takim samym, jakiego właśnie trzymam w gębie. Marlboro Light.
Jedyna różnica polega na tym, że wtedy były chyba o trzy zeta tańsze.
Gdyby nie mikrofala, to w Irlandii bym umarła z głodu. A tak, skończyło się na złośliwej anemii.
(hm, Irlandia… może kiedyś opiszę, jak wracałam o świcie na piechotę z Balbriggan do Skerries, 7 km nadmorskim klifem, po dwunastu godzinach pracy w fabryce, i słońce na mnie świeciło, kiedy się rozkładałam malowniczo na głazach i żarłam zakupione w Lidlu zielone winogrona)
A włosy to chyba sobie niedługo pofarbuję na niebiesko, w ramach przygotowań do sesji.
Jako 1/3 merlota
opowiem się zdecydowanie za postępem.
Pierwszy papieros, jaki zapaliłam w życiu, był takim samym, jakiego właśnie trzymam w gębie. Marlboro Light.
Jedyna różnica polega na tym, że wtedy były chyba o trzy zeta tańsze.
Gdyby nie mikrofala, to w Irlandii bym umarła z głodu. A tak, skończyło się na złośliwej anemii.
(hm, Irlandia… może kiedyś opiszę, jak wracałam o świcie na piechotę z Balbriggan do Skerries, 7 km nadmorskim klifem, po dwunastu godzinach pracy w fabryce, i słońce na mnie świeciło, kiedy się rozkładałam malowniczo na głazach i żarłam zakupione w Lidlu zielone winogrona)
A włosy to chyba sobie niedługo pofarbuję na niebiesko, w ramach przygotowań do sesji.
Pozdrawiam, zaznaczając głos odrębny