Pracuję w Służbie jak wiadomo tu i ówdzie, ale na takim stanowisku, że nikomu się nie chce mnie przekupywać, a i też sensu by to nie miało (ja to się umiem w życiu ustawić :). To jednak nie oznacza, że jestem ślepa.
Na przykład wiem, że do jednej z przychodni catering lekarzom zapewnia firma farmaceutyczna. Catering! Koniec świata. Z pewnością czyni to bezinteresownie w ramach akcji Dożywiajmy naszych lekarzy, zamiast ich wyrzynać .
Maluteńki przykładzik taki.
Profesor Majewska mówi o rzeczach, o których się nie powinno mówić, prawda? No właśnie. Nie można się więc dziwić, że w telewizji nie dopuszczą jej do głosu za bardzo, a w środowisku ma jak ma.
Z trochę innej beczki. Sporo czasu temu moja koleżanka, która pracowała jako dziennikarka dostała prezent od takiej firmy od kart plastikowych – mogła wyjechać na finał imprezy sportowej w bardzo atrakcyjnym mieście. I pojechała. To był przecież całkowity zbieg okoliczności, że ona o tych plastikowych kartach pisała, prawda? No właśnie.
Kiedy powiedziałam jej, że to jest rodzaj korupcji, obraziła się na mnie chyba na rok.
Pozdrowienia.
P.S. Ciesz się, że uznał Cię za lekką paranoiczkę, a nie na przykład weźmy na to za przypadek ciężki.
Na marginesie mówiąc to jest też doskonały przykład na to jak ludzie nie chcą zobaczyć czegoś, co jest wyraźnie widoczne.
Wspólny mianownik można określić ładnym słowem hipokryzja.
Magia
Pracuję w Służbie jak wiadomo tu i ówdzie, ale na takim stanowisku, że nikomu się nie chce mnie przekupywać, a i też sensu by to nie miało (ja to się umiem w życiu ustawić :). To jednak nie oznacza, że jestem ślepa.
Na przykład wiem, że do jednej z przychodni catering lekarzom zapewnia firma farmaceutyczna. Catering! Koniec świata. Z pewnością czyni to bezinteresownie w ramach akcji Dożywiajmy naszych lekarzy, zamiast ich wyrzynać .
Maluteńki przykładzik taki.
Profesor Majewska mówi o rzeczach, o których się nie powinno mówić, prawda? No właśnie. Nie można się więc dziwić, że w telewizji nie dopuszczą jej do głosu za bardzo, a w środowisku ma jak ma.
Z trochę innej beczki. Sporo czasu temu moja koleżanka, która pracowała jako dziennikarka dostała prezent od takiej firmy od kart plastikowych – mogła wyjechać na finał imprezy sportowej w bardzo atrakcyjnym mieście. I pojechała. To był przecież całkowity zbieg okoliczności, że ona o tych plastikowych kartach pisała, prawda? No właśnie.
Kiedy powiedziałam jej, że to jest rodzaj korupcji, obraziła się na mnie chyba na rok.
Pozdrowienia.
P.S. Ciesz się, że uznał Cię za lekką paranoiczkę, a nie na przykład weźmy na to za przypadek ciężki.
Gretchen -- 17.11.2009 - 19:16Na marginesie mówiąc to jest też doskonały przykład na to jak ludzie nie chcą zobaczyć czegoś, co jest wyraźnie widoczne.
Wspólny mianownik można określić ładnym słowem hipokryzja.