uroczy.
Choć tak naprawdę wzruszył mnie tamtejszy spór; jak poprawnie wymawiać nick Gretchen?
Wobec dwóch przeciwstawnych i autorytatywnych wersji, dodam trzecią, swoją, również autorytatywną.:)
W różnych regionach Niemiec to “ch” wymawia się różnie. Można i “ć” i “ś” i “sz” i nawet nie wymienione przez nikogo “h”. Miękko i twardo, nosowo.
W zależności czy mówi Brandenburczyk czy Bawarczyk.
Nawet więcej, bo Berlińczyk będący przecież również Brandenburczykiem, raduje się także ze swej odrębności.
Nie ma więc najmniejszego sensu wprowadzać zamieszania, rozpatrując różnice między Gretchen wzywaną na obiad w Wiedniu i Tyrolu, bo to przecież Austriaczki.:)
Też lecę, spróbuję obejrzeć irlandzki “W imię ojca”...Im Namen des Vaters.:)
Pozdrawki, dobranoc
Ps.
Doc, ja tak o Tobie tak cieplutko, w końcu chrześcijańskie sumienie mnie ruszyło, a Ty swoje w kółko.
Buddyści to sumienia już nie mają? Mam Cię znielubić?
Nie odbieraj mi nadziei.:)
Grzesiu dzięki za kolejnego linka,
uroczy.
Choć tak naprawdę wzruszył mnie tamtejszy spór; jak poprawnie wymawiać nick Gretchen?
Wobec dwóch przeciwstawnych i autorytatywnych wersji, dodam trzecią, swoją, również autorytatywną.:)
W różnych regionach Niemiec to “ch” wymawia się różnie. Można i “ć” i “ś” i “sz” i nawet nie wymienione przez nikogo “h”. Miękko i twardo, nosowo.
W zależności czy mówi Brandenburczyk czy Bawarczyk.
Nawet więcej, bo Berlińczyk będący przecież również Brandenburczykiem, raduje się także ze swej odrębności.
Nie ma więc najmniejszego sensu wprowadzać zamieszania, rozpatrując różnice między Gretchen wzywaną na obiad w Wiedniu i Tyrolu, bo to przecież Austriaczki.:)
Też lecę, spróbuję obejrzeć irlandzki “W imię ojca”...Im Namen des Vaters.:)
Pozdrawki, dobranoc
Ps.
yassa -- 12.09.2009 - 20:49Doc, ja tak o Tobie tak cieplutko, w końcu chrześcijańskie sumienie mnie ruszyło, a Ty swoje w kółko.
Buddyści to sumienia już nie mają? Mam Cię znielubić?
Nie odbieraj mi nadziei.:)