to ja piłem w sobotę, ale dwa małe kielonki, niczym nie zakąszając.
całkiem dobre to było, znaczy spróbowałem tego bimbru z chęcią, a koniakiem wzgardziłem:), acz później tak czy tak zaopiekowałem się tym co najlepsze, czyli zawłasczzyłem se butelke wina blisko siebie i już było mi dobrze, no:)
Hm, w sumie samogon
to ja piłem w sobotę, ale dwa małe kielonki, niczym nie zakąszając.
grześ -- 01.09.2009 - 21:26całkiem dobre to było, znaczy spróbowałem tego bimbru z chęcią, a koniakiem wzgardziłem:), acz później tak czy tak zaopiekowałem się tym co najlepsze, czyli zawłasczzyłem se butelke wina blisko siebie i już było mi dobrze, no:)