są rzeczy, których nie zdołamy udokumentować, co nie znaczy, że nie możemy z dużą pewnością się o nich wypowiedzieć. Powiem więcej, nawet lepiej, że za dużo nie wiemy, bo to tylko wprowadza niepotrzebne granice w snuciu, prawda, opowieści.
Po mojemu – idioci. Mierzą swoją miarą. Skoro Rokitę udało się kupić, a wcześniej podkupić Rybińskiego i Pilcha, to dlaczego miałoby się nie udać z Kataryną? Nie wykluczam też, że w samym Dzienniku są podziały. Mazurka, mimo wszystko, mam za przyzwoitego biboya.
Pozdr. :;,
referent (Paweł:)
PS. Niech się Pan koniecznie zaloguje na twitterze. Kopalnia możliwości ;) Jeden głupszy od drugiego (mam na myśli dziennikarzy).
-->Mów mi wuju,
są rzeczy, których nie zdołamy udokumentować, co nie znaczy, że nie możemy z dużą pewnością się o nich wypowiedzieć. Powiem więcej, nawet lepiej, że za dużo nie wiemy, bo to tylko wprowadza niepotrzebne granice w snuciu, prawda, opowieści.
Po mojemu – idioci. Mierzą swoją miarą. Skoro Rokitę udało się kupić, a wcześniej podkupić Rybińskiego i Pilcha, to dlaczego miałoby się nie udać z Kataryną? Nie wykluczam też, że w samym Dzienniku są podziały. Mazurka, mimo wszystko, mam za przyzwoitego biboya.
Pozdr. :;,
referent (Paweł:)
PS. Niech się Pan koniecznie zaloguje na twitterze. Kopalnia możliwości ;) Jeden głupszy od drugiego (mam na myśli dziennikarzy).
referent Bulzacki -- 23.05.2009 - 22:06