OK, ale zobacz co sam robisz. Z jednej strony piszesz o tej przegiętej już polaryzacji sceny politycznej i o tym wymuszaniu wchodzenia na jedną z dwu orbit partyjnych, a kawałek wcześniej dajesz zupełnie od czapy, moim zdaniem, wstawkę o PiS, że to niby jakiś związek ma z nagonkami na Wałęsę. Jeszcze wcześniej walisz w IPN w najgorzej wybranym momencie, co nawet Krzysztof Leski Ci wypomniał konkretnie. No kurczę, sam siebie pakujesz w te stereotypy, z którym deklarujesz walkę przez bycie ponad to.
Czytałem przed chwilą zalinkowany przez Kontrę tekst MK, którego uważam za sprawnego pisarsko ślizgacza, ale muszę przyznać, że dość celnie trafia w punkty.
Ale wracając, myślę, że to nie jest dziwne, że brakuje nam pozytywnych opisów Solidarności. Jest na to za wcześnie, bo dopiero zaczynamy odreagowywać skutki wieloletniego monopolu na prawdę historyczną o tamtych czasach. Przegięcia są nieuniknione, nawet te jadące zupełnie w kompletne teorie spiskowe. To jest moim zdaniem konieczny etap przywracania równowagi w ocenie rzeczywistości.
Dlatego tak ważne jest, żeby tajemnice zalegające nadal w archiwach IPN, choćby przetrzebionych, zostały uwolnione, bez względu na krzyki i histerie wyprawiane wokół IPN.
Chyba że nam pasuje, żeby sowieckie służby nadal grały posiadanymi oryginałami? Tu nie ma żartów, a nasze wnuki nas z tego rozliczą, jestem pewien, surowo.
Leszku,
OK, ale zobacz co sam robisz. Z jednej strony piszesz o tej przegiętej już polaryzacji sceny politycznej i o tym wymuszaniu wchodzenia na jedną z dwu orbit partyjnych, a kawałek wcześniej dajesz zupełnie od czapy, moim zdaniem, wstawkę o PiS, że to niby jakiś związek ma z nagonkami na Wałęsę. Jeszcze wcześniej walisz w IPN w najgorzej wybranym momencie, co nawet Krzysztof Leski Ci wypomniał konkretnie. No kurczę, sam siebie pakujesz w te stereotypy, z którym deklarujesz walkę przez bycie ponad to.
Czytałem przed chwilą zalinkowany przez Kontrę tekst MK, którego uważam za sprawnego pisarsko ślizgacza, ale muszę przyznać, że dość celnie trafia w punkty.
Ale wracając, myślę, że to nie jest dziwne, że brakuje nam pozytywnych opisów Solidarności. Jest na to za wcześnie, bo dopiero zaczynamy odreagowywać skutki wieloletniego monopolu na prawdę historyczną o tamtych czasach. Przegięcia są nieuniknione, nawet te jadące zupełnie w kompletne teorie spiskowe. To jest moim zdaniem konieczny etap przywracania równowagi w ocenie rzeczywistości.
Dlatego tak ważne jest, żeby tajemnice zalegające nadal w archiwach IPN, choćby przetrzebionych, zostały uwolnione, bez względu na krzyki i histerie wyprawiane wokół IPN.
Chyba że nam pasuje, żeby sowieckie służby nadal grały posiadanymi oryginałami? Tu nie ma żartów, a nasze wnuki nas z tego rozliczą, jestem pewien, surowo.
s e r g i u s z -- 08.04.2009 - 15:33