Zacząłem odpowiadać, ale po przejściu do czwartego wątku — rezygnuję.
Można sobie pokpić z przygłupów konserwatystów, można i kpiną na kpinę odpowiedzieć.
Nie sposób jednak w dyskusji na blogu rzetelnie dyskutować na temat wiary, wolności, własności, kary śmierci, aborcji, in vitro i czego tam jeszcze — jednocześnie. Stos zagadnień, roztrząsanych w milionie ksiąg. Proszę mnie nie wciągać dalej w grafomańską pułapkę.
Bo na wpół żartem na wpół serio możemy odbijać piłeczkę przez miesiąc.
Chce Pan mieć w pogardzie to co Pan ma za konserwatyzm — proszę bardzo.
Nadmienię tylko o dwóch sprawach:
Konserwatyzm nie równa się katolicyzm
Nie spotkał Pan nigdy konserwatysty nie sympatyzującego z Kościołem?
Proszę się wybrać do dowolnego kraju tradycyjnie niechrześcijańskiego.
To tak najprościej.
Chrześcijaństwo owszem, dziś jawi się jako zachowawcze, ale zapewniam, że jego założenia bywały i bywają postrzegane jako rewolucyjne. A Duch wieje kędy chce — nie jest zamknięty w konserwie.
Dokonuje Pan utożsamienia na podstawie pozorów i zewnętrznych podobieństw.
Po prawdzie, na użytek riposty wobec Pańskiego tekstu nakleiłem sobie etykieykę konserwatysty, ale od dłuższego czsu mam spore wątpliwości czy ona mnie doyczy.
Szacunek do innych wierzeń a wielka litera
Wie Pan, teologie głównych religii podlegały od lat racjonalnej krytyce, dzięki czemu dość trudno postawić im zarzut, że są po prostu głupie. Zaś wielu ludzi wierzy w bzdury. Po prostu. Dopisanie wróżbiarstwa do oficjalnej listy zawodów tego nie zmieni. To raz.
Dwa — ja się nie upominałem o jakiś szczególny szacunek. Jedynie o respektowanie zasad polszczyzny. Gdybym pisał o kulcie Asztarte — używałbym wielkiej litery do zapisu imienia bogini. Nie przez żaden szacunek dla niej. Tak się składa, że dla religii moteistycznych imieniem jest de facto samo słowo Bóg, oraz wszelkie słowa, którymi Go nazywamy. Syn Boży, Duch Święty, Bóg Ojciec, Najwyższy, Elohin, Jahwe — piszemy, wysoko wykształcony Ezekielu, wielką literą. Bo wielką literą piszemy imiona i nazwy własne.
Jeśli używa Pan minuskuły — albo to kompromitująca ignorancja, albo świadomy i celowy despekt, co celnie zobrazował w książce naszego dzieciństwa Ferenc Molnar.
Jezsze raz życzę wielu sukcesów na froncie.
PS. Proszę darować literówki, prawicą jeno piszę, lewicą niańcząc dziecko.
Autorze
Zacząłem odpowiadać, ale po przejściu do czwartego wątku — rezygnuję.
Można sobie pokpić z przygłupów konserwatystów, można i kpiną na kpinę odpowiedzieć.
Nie sposób jednak w dyskusji na blogu rzetelnie dyskutować na temat wiary, wolności, własności, kary śmierci, aborcji, in vitro i czego tam jeszcze — jednocześnie. Stos zagadnień, roztrząsanych w milionie ksiąg. Proszę mnie nie wciągać dalej w grafomańską pułapkę.
Bo na wpół żartem na wpół serio możemy odbijać piłeczkę przez miesiąc.
Chce Pan mieć w pogardzie to co Pan ma za konserwatyzm — proszę bardzo.
Nadmienię tylko o dwóch sprawach:
Konserwatyzm nie równa się katolicyzm
Nie spotkał Pan nigdy konserwatysty nie sympatyzującego z Kościołem?
Proszę się wybrać do dowolnego kraju tradycyjnie niechrześcijańskiego.
To tak najprościej.
Chrześcijaństwo owszem, dziś jawi się jako zachowawcze, ale zapewniam, że jego założenia bywały i bywają postrzegane jako rewolucyjne. A Duch wieje kędy chce — nie jest zamknięty w konserwie.
Dokonuje Pan utożsamienia na podstawie pozorów i zewnętrznych podobieństw.
Po prawdzie, na użytek riposty wobec Pańskiego tekstu nakleiłem sobie etykieykę konserwatysty, ale od dłuższego czsu mam spore wątpliwości czy ona mnie doyczy.
Szacunek do innych wierzeń a wielka litera
Wie Pan, teologie głównych religii podlegały od lat racjonalnej krytyce, dzięki czemu dość trudno postawić im zarzut, że są po prostu głupie. Zaś wielu ludzi wierzy w bzdury. Po prostu. Dopisanie wróżbiarstwa do oficjalnej listy zawodów tego nie zmieni. To raz.
Dwa — ja się nie upominałem o jakiś szczególny szacunek. Jedynie o respektowanie zasad polszczyzny. Gdybym pisał o kulcie Asztarte — używałbym wielkiej litery do zapisu imienia bogini. Nie przez żaden szacunek dla niej. Tak się składa, że dla religii moteistycznych imieniem jest de facto samo słowo Bóg, oraz wszelkie słowa, którymi Go nazywamy. Syn Boży, Duch Święty, Bóg Ojciec, Najwyższy, Elohin, Jahwe — piszemy, wysoko wykształcony Ezekielu, wielką literą. Bo wielką literą piszemy imiona i nazwy własne.
Jeśli używa Pan minuskuły — albo to kompromitująca ignorancja, albo świadomy i celowy despekt, co celnie zobrazował w książce naszego dzieciństwa Ferenc Molnar.
Jezsze raz życzę wielu sukcesów na froncie.
PS. Proszę darować literówki, prawicą jeno piszę, lewicą niańcząc dziecko.
Pozdrawiam
odys -- 12.03.2009 - 13:42