Nie ma żadnej migracji póki co. Tu piszemy i tu czytamy. Być może administracja użyła zbyt dużo pijaru i marketingu, przygotowując nas na nadejście nowego, wzbudzając błędne pzekonanie, że myk, myk i przeniesiemy się w magiczny sposób do krainy baśni i dobrobytu.
To, co stoi pod owym mało reklamowanym adresem, to próbna instalacja oprogramowania, które może za pewien czas zastąpić (czy raczej wzbogacić) istniejący mechanizm TXT. Na razie służy głównie do tego, żebyśmy bez pośpiechu, każdy w swoim rytmie, poznali jego mechanizmy i znacznie bogatszą ofertę funkcjonalną, niż dziś oferuje nam Tekstowisko.
Sam mam mnóstwo wątpliwości, ponieważ dotychczasowy mechanizm TXT, w odróżnieniu od salonikowego, wydaje mi się bardzo udany i sprzyjający piszącym. Uważam, że warunkiem niezbędnym migracji będzie zachowanie całej jego dotychczasowej funkcjonalności. Tak, aby ani jedna osoba nie powiedziała to już nie dla mnie, dziękuję, wysiadam...
Z drugiej strony, widzę możliwości, które kryją się w nowym sofcie i przyznam, że chętnie bym część z nich przynajmniej wypróbował. Ale na pewno nie na żywym organiźmie TXT po migracji.
Serg z Maszyną przytaszczyli nam zabawkę. Politechniczną i edukacyjną. Z elementami kreatywnymi.
Nie po to, żeby nas odciągnąć od ulubionej piaskownicy. Oni zdaje się optymistycznie zakładają, że z niej wyrośniemy.
Delilah,
To jest tak.
Nie ma żadnej migracji póki co. Tu piszemy i tu czytamy. Być może administracja użyła zbyt dużo pijaru i marketingu, przygotowując nas na nadejście nowego, wzbudzając błędne pzekonanie, że myk, myk i przeniesiemy się w magiczny sposób do krainy baśni i dobrobytu.
To, co stoi pod owym mało reklamowanym adresem, to próbna instalacja oprogramowania, które może za pewien czas zastąpić (czy raczej wzbogacić) istniejący mechanizm TXT. Na razie służy głównie do tego, żebyśmy bez pośpiechu, każdy w swoim rytmie, poznali jego mechanizmy i znacznie bogatszą ofertę funkcjonalną, niż dziś oferuje nam Tekstowisko.
Sam mam mnóstwo wątpliwości, ponieważ dotychczasowy mechanizm TXT, w odróżnieniu od salonikowego, wydaje mi się bardzo udany i sprzyjający piszącym. Uważam, że warunkiem niezbędnym migracji będzie zachowanie całej jego dotychczasowej funkcjonalności. Tak, aby ani jedna osoba nie powiedziała to już nie dla mnie, dziękuję, wysiadam...
Z drugiej strony, widzę możliwości, które kryją się w nowym sofcie i przyznam, że chętnie bym część z nich przynajmniej wypróbował. Ale na pewno nie na żywym organiźmie TXT po migracji.
Serg z Maszyną przytaszczyli nam zabawkę. Politechniczną i edukacyjną. Z elementami kreatywnymi.
Nie po to, żeby nas odciągnąć od ulubionej piaskownicy. Oni zdaje się optymistycznie zakładają, że z niej wyrośniemy.
Sami.
merlot -- 11.02.2009 - 22:18