bywają takie dania, że dobry deser jest jak zbawienie :-)
A pomiędzy – iskrzenie i wyładowania, cała ta tzw. dynamika, która sprawa, że świat się jednak dalej kręci, nawet jeśli sensu w tym człowiek nie widzi, na codzień.
A młodzieży trzeba chyba pozwolić, żeby sobie natłukła guzów, obdarła do krwi kolana i łokcie, szarżując na zakrętach. Bo jak nie w młodości, to kiedy? Później to można blizny wnukom pokazywać :-)
Gretchen,
bywają takie dania, że dobry deser jest jak zbawienie :-)
A pomiędzy – iskrzenie i wyładowania, cała ta tzw. dynamika, która sprawa, że świat się jednak dalej kręci, nawet jeśli sensu w tym człowiek nie widzi, na codzień.
A młodzieży trzeba chyba pozwolić, żeby sobie natłukła guzów, obdarła do krwi kolana i łokcie, szarżując na zakrętach. Bo jak nie w młodości, to kiedy? Później to można blizny wnukom pokazywać :-)
s e r g i u s z -- 31.01.2009 - 01:28