no, relację przeczytałem i się nie wypowiem, bo mi się RHCP tylko z Kevinem Mitnickiem kojarzy. Znaczy, że on słuchał. I słuchałem jak czytałem jego “Łamałem ludzi, nie hasła”.
Frosty team to mi się kojarzy z dawno zapomnianym alternatywnym, ultrakatolickim zespołem elektronicznym zwanym o ile się nie mylę “Brother Frost”. Ale on mi gościł w discmanie (heh, to były czasy) mniej wiecej wtedy, jak Puchary Dzwonowate z półwyspu iberyjskiego wychodziły. Znaczy cirka 4500 lat temu o ile się nie mylę.
I jak się podobuje blog żony oraz co tak ogólnie sądzisz o Quantum, bo mam jeszcze taką uwagę, że mam silne wrażenie, że tak na serio czeka nas Wielkie Rozwiązanie Wielkiej Tajemnicy. Czyli gdzieś z tyłu czai się autentycznie Zły Przeciwnik, majacy pięciometrowego kota do głaskania i sztuczny dosłownie każdy narząd wewnętrzny i zewnętrzny. Ale to może tylko mi sie tak wydaje…
Pani Pino,
no, relację przeczytałem i się nie wypowiem, bo mi się RHCP tylko z Kevinem Mitnickiem kojarzy. Znaczy, że on słuchał. I słuchałem jak czytałem jego “Łamałem ludzi, nie hasła”.
Frosty team to mi się kojarzy z dawno zapomnianym alternatywnym, ultrakatolickim zespołem elektronicznym zwanym o ile się nie mylę “Brother Frost”. Ale on mi gościł w discmanie (heh, to były czasy) mniej wiecej wtedy, jak Puchary Dzwonowate z półwyspu iberyjskiego wychodziły. Znaczy cirka 4500 lat temu o ile się nie mylę.
I jak się podobuje blog żony oraz co tak ogólnie sądzisz o Quantum, bo mam jeszcze taką uwagę, że mam silne wrażenie, że tak na serio czeka nas Wielkie Rozwiązanie Wielkiej Tajemnicy. Czyli gdzieś z tyłu czai się autentycznie Zły Przeciwnik, majacy pięciometrowego kota do głaskania i sztuczny dosłownie każdy narząd wewnętrzny i zewnętrzny. Ale to może tylko mi sie tak wydaje…
mindrunner -- 29.01.2009 - 23:18