Wszyscy jesteśmy dziećmi tego samego Boga.
Bloger Toyah też, serio!
A dzieci, jak to dzieci często natłuką sobie po ryju, albo zabawki połamią...
Tego Toyaha jakbym spotkał to @^@*&@)&@*@@@*(*@)@&$$%$^^!
Taka karma :P
Miałem dużo szczęścia w życiu. Spotkałem kilku wspaniałych nauczycieli wiary i parę razy Bóg mnie przeczołgał. To było ważne, że pozwolił mi po tym przeczołganiu wstać. Ech, niezbadane są ścieżki Pana… Duch tchnie kędy chce… takie tam…
Ale i teraz ktoś i Ktoś mnie ciągle wspiera w wierze. Bo ja jestem słabiutki, oj słabiutki. I mnie trzeba podtrzymywać. Serio zupełnie.
Cześć Gretchen
Wszyscy jesteśmy dziećmi tego samego Boga.
Bloger Toyah też, serio!
A dzieci, jak to dzieci często natłuką sobie po ryju, albo zabawki połamią...
Tego Toyaha jakbym spotkał to @^@*&@)&@*@@@*(*@)@&$$%$^^!
Taka karma :P
Miałem dużo szczęścia w życiu. Spotkałem kilku wspaniałych nauczycieli wiary i parę razy Bóg mnie przeczołgał. To było ważne, że pozwolił mi po tym przeczołganiu wstać. Ech, niezbadane są ścieżki Pana… Duch tchnie kędy chce… takie tam…
Ale i teraz ktoś i Ktoś mnie ciągle wspiera w wierze. Bo ja jestem słabiutki, oj słabiutki. I mnie trzeba podtrzymywać. Serio zupełnie.
Pozdrawiam Cię serdecznie ;)
RafalB -- 27.01.2009 - 12:02